Copilot niedługo w Twojej lodówce. Microsoft wciska go w kolejne miejsca

“Copilot-for-social” to nazwa nowego projektu Microsoftu. Jak można się domyślić po samej nazwie, jego celem jest wprowadzenie generatywnej SI producenta do aplikacji, serwisów oraz usług społecznościowych. Ma pojawić się w takch popularnych, jak WhatsApp i Telegram. Nie za dużo tego?
Copilot
Copilot

Co prawda integracja systemu Windows 11 z Copilotem w Polsce nie jest jeszcze możliwa ze względu na przepisy dotyczące danych osobowych, które obowiązują na terenie Unii Europejskiej, jednak warto śledzić jego wdrażanie nie tylko w “okienkach”, ale także innych usługach, ponieważ prędzej czy później zobaczymy to wszystko również u nas. Jak Microsoft chce nas zachęcić do korzystania z niego?

Copilot wychodzi poza Windows

W zeszłym tygodniu Microsoft po cichu wprowadził oficjalnego bota Copilot dla Telegramu. Wymaga numeru telefonu użytkownika i działa tylko poza UE. Póki co znajduje się on w fazie beta, a można z niego korzystać na komputerach stacjonarnych, urządzeniach mobilnych i w Internecie poprzez stronę. Na co mu numer użytkownika? Gdy użytkownik uruchamia bota, widzi następujące powiadomienie:

“Aby zapewnić bezpieczeństwo, wymagamy szybkiej, jednorazowej weryfikacji Twojego numeru telefonu komórkowego powiązanego z Twoim kontem Telegram. Nie przechowujemy Twojego numeru”. Microsoft twierdzi, że firma potrzebuje numeru telefonu ze względów bezpieczeństwa, aczkolwiek nie wyjaśnia, jak numer ten pozwoli na „bezpieczne korzystanie” z aplikacji służących m.in. do przesyłania wiadomości prywatnych.

fot.: WindowsLatest

Czytaj też: Microsoft usprawnia integrację Copilota z Androidem

Można jednak podejrzewać, że Microsoft weryfikuje numer telefonu, aby sprawdzić, z jakiego kraju on pochodzi, a gdy wykryje, że z któregoś Unijnego, wówczas usługa zostaje zablokowana. Osoby, które mogą korzystać z tego rozwiązania (bez problemu dostępne jest dla obywateli USA, Wielkiej Brytanii oraz wszystkich krajów Azji), nie mają jednak póki co dostępu do trzech trybów działania, jakie znamy choćby z przeglądarki Edge. Nie ma tu również opcji generowania grafik.

Nie wiadomo również, z jakiego modelu korzysta Copilot w aplikacjach społecznościowych. Wiadomo natomiast, że pozwala na automatyzację zadań, generowanie odpowiedzi oraz podobne czynności. Czy naprawdę tego potrzebujemy? Cóż, niech każdy odpowie sobie samodzielnie na to pytanie.