Fotowoltaika święci triumfy, ale jest tylko jeden problem. OZE w Polsce produkuje ogromną ilość energii

Najnowsze dane za kwiecień 2024 dotyczące produkcji energii przez źródła odnawialne jasno wskazują, że miniony miesiąc pod wieloma względami był rekordowy dla OZE. Okazuje się, że w niektórych momentach udział odnawialnych źródeł w produkcji potrafił wynosić nawet 63 proc. Czyżby wielokrotne wyłączenia fotowoltaiki i turbin wiatrowych nie miało tak negatywnych skutków na ogół produkowanej zielonej energii w skali miesiąca?
Zdjęcie poglądowe paneli słonecznych na dachu budynku mieszkalnego

Zdjęcie poglądowe paneli słonecznych na dachu budynku mieszkalnego

Forum Energii podzieliło się najnowszymi danymi statystycznymi dotyczącymi generacji energii przez odnawialne źródła w Polsce. Kwiecień 2024 roku okazał się być miesiącem z najwyższym udziałem OZE w produkcji energii elektrycznej dla wszystkich kwietniów oraz trzecim najwyższym w historii.

Czytaj też: Nowa era w OZE: Ulepszona technologia osmotyczna jako przyszłość energetyki

Odnawialne źródła w naszym kraju, do których zaliczamy nie tylko fotowoltaikę czy wiatraki, ale również instalacje biomasowe czy elektrownie wodne, wyprodukowały w minionym miesiącu 4,1 Twh energii elektrycznej. Stanowi to 30,7 proc. ogółu produkcji – wartość ta jest o 3,3 punkty procentowe wyższa niż w analogicznym okresie 2023 roku oraz o 3,7 punktów procentowych wyższa niż w marcu 2024 roku.

Najwięcej zielonej energii w kwietniu wyprodukowały turbiny wiatrowe, a nie fotowoltaika

OZE w Polsce wygenerowało w kwietniu ogromną ilość energii elektrycznej. Są rekordy

Największy godzinowy udział OZE w produkcji energii w Polsce miał miejsce 13 kwietnia w godzinie 14-15 i wynosił wówczas aż 62,9 proc. – czytamy w raporcie. Dla kontrastu najmniejszy wynosił 7,4 proc. (6 kwietnia w godzinach wieczornych). Jak więc zauważamy, nie było ani jednego momentu w kwietniu, w których OZE nie produkowałyby żadnej energii elektrycznej. Warto jeszcze dodać, że udział zielonych źródeł energii w konsumpcji energii najwięcej wyniósł 13 kwietnia w godzinie 13-14 i osiągnął wówczas zawrotną wartość 71,8 proc.

Czytaj też: Indie pokazują, jak wykorzystywać OZE. Powstaje tam największa na świecie instalacja

Niektórzy z nas na pewno dostrzegą pewien paradoks w tych danych. Kwiecień okazał się również miesiącem z aż 9 dniami, kiedy to Polskie Sieci Elektroenergetyczne wydawały polecenie nierynkowego redysponowania jednostek wytwórczych, czyli dokonywały tzw. wyłączeń źródeł fotowoltaicznych i wiatrowych.

Narzędzie to służy jako ostateczna opcja dla stabilizacji systemu elektroenergetycznego oraz reagowania na bieżące zapotrzebowanie w kraju. Razem ograniczono generację aż 149,6 GWh energii (25,7 GWh pochodziło ze turbin wiatrowych, a 123,8 GWh z dużych farm fotowoltaicznych). Jest to absolutny rekord pod tym względem i w kolejnych miesiącach możemy spodziewać się podobnych kroków ze strony PSE.

Czytaj też: USA inwestują miliardy w elektryki i OZE. Czy myślą o tym, skąd mają do tego energię?

Mimo potężnych wyłączeń fotowoltaika w Polsce zdołała wygenerować 1,5 TWh energii. Jest to 40 proc. więcej w porównaniu do kwietnia 2023 roku. Najbardziej produktywne były jednak farmy wiatrowe – wynik 2,1 TWh jest aż o 41,5 proc. wyższy niż przed rokiem. Wzrost ten jest imponujący, patrząc na to, że wzrost mocy zainstalowanej wyniósł w tym czasie 12 proc. i osiągnął 9,3 GW. Pozostałe OZE nie wygenerowały nawet jednej terawatogodziny. Instalacje biomasowe odpowiadają za 0,3 TWh, a elektrownie wodne za 0,2 TWh.