Powstanie współczesna wieża Babel. Azjaci mają realny plan budowy

Japończycy pochwalili się bardzo ambitnymi założeniami, w myśl których do 2050 roku miałaby powstać iście futurystyczna wieża. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie ona niezwykle istotnym elementem lotów kosmicznych.
ziemia
ziemia

Twórcy tego pomysłu sugerują bowiem, że możliwe ma stać się wynoszenie ładunków na orbitę za niewielką część dodatkowych kosztów. Kiedy już znajdą się one u celu, będą mogły rozpocząć dalszą podróż osiągając przy tym bardzo wysokie prędkości. Za całą ideą stoją przedstawiciele Obayashi Corporation.

Wystarczy wspomnieć, że o ile obecnie na dotarcie do Marsa potrzeba od sześciu do ośmiu miesięcy, tak dzięki tej nowatorskiej technologii miałoby się to stać możliwe w ciągu zaledwie 40 dni. To oczywiście najbardziej optymalny scenariusz, ale nawet 3-4 miesiące uznaje się za bardzo realny wariant.

Czytaj też: Naukowcy odkryli obiekt kosmiczny, który nie powinien istnieć. Podważa naszą wiedzę o gwiazdach

Inżynierowie określają to mianem kosmicznej windy, choć oczywiście nietrudno o skojarzenia z biblijną wieżą Babel. Tamten projekt rzekomo nie został zrealizowany, lecz w tym przypadku szanse na sukces wydają się zdecydowanie większe. Ambitnie brzmi próg czasowy wyznaczony przez autorów pomysłu, ponieważ mówi się o postawieniu tej budowli do 2050 roku. 

Projekt o wartości 100 miliardów dolarów miałby się rozpocząć w przyszłym roku, by 25 lat później wykazywać pełną gotowość do działania. Jak wyjaśnia Christian Johnson, pojawiają się głosy zwątpienia co do możliwości realizacji tego pomysłu, ale zarazem wielu naukowców przekonuje, iż będzie to realne. 

Wieża kosmiczna, którą chcieliby zbudować Japończycy z Obayashi Corporation, miałaby posłużyć do wynoszenia ładunków na orbitę

Gra z pewnością jest warta świeczki, gdyż wizja postawienia takiej wieży otwiera drzwi do wielkiego postępu w zakresie lotów kosmicznych. Te będą coraz częstsze i to o załogowym charakterze, dlatego potrzeba będzie tanich, wydajnych i bezpiecznych rozwiązań pozwalających na realizację zadań. Na przykład cztery misje w ramach programu Artemis, którego celem jest umieszczenie ludzi na Srebrnym Globie, mają kosztować ponad 4 miliardy dolarów każda.

W dużej mierze za wysokie koszty odpowiada kwestia wynoszenia ładunków na orbitę. Zanim znajdą się one w przestrzeni kosmicznej, potrzebne jest zużywanie ogromnych ilości paliwa, nie wspominając o rakietach. Dzięki kosmicznej windzie można byłoby zrezygnować z obu tych kwestii. W myśl jednej z koncepcji do unoszenia obiektów miałyby posłużyć elektromagnetyczne pojazdy zasilane z wykorzystaniem energii słonecznej. 

Czytaj też: Jest po prostu piękny. Powalające zdjęcia księżyca Io zachwycają pasjonatów kosmosu

Najbardziej optymistyczny scenariusz sugeruje, iż w ostatecznym rozrachunku możliwe miałoby być nawet 25-krotnie tańsze transportowanie ładunków w porównaniu do rakiet Falcon 9 od SpaceX. Te bardziej realne założenia mówią natomiast o około 6-krotnej redukcji kosztów. To wciąż ogromna różnica. Do tego dochodzą inne korzyści, takie jak brak ryzyka eksplozji rakiety oraz redukcja emisji. 

Ale cały projekt nie jest pozbawiony luk. Prawdopodobnie największa dotyczy braku wystarczającej ilości stali do postawienia wieży. Z tego względu naukowcy szukają alternatywnych materiałów. Jednym z kandydatów okazują się lekkie i wytrzymałe nanorurki węglowe. Poza tym istotny będzie wybór lokalizacji, ponieważ potrzeba miejsca, w którym występuje jak najniższe ryzyko pojawienia się kataklizmów, a zarazem takiego, które nie będzie narażone na ataki terrorystyczne.