Kosmiczny wybuch będzie widoczny gołym okiem. I to jeszcze w te wakacje

Eksplozja, którą powinno dać się zaobserwować nawet gołym okiem, nastąpi już za kilka tygodni. Co będzie jej źródłem i jakich konsekwencji tego zjawiska możemy się spodziewać?
Kosmiczny wybuch będzie widoczny gołym okiem. I to jeszcze w te wakacje

Skala czasowa wydarzeń w kosmosie jest nierzadko trudna do wyobrażenia z punktu widzenia ludzkiej egzystencji. Z tego względu jeśli już coś się dzieje, to bardzo często tylko jeden raz w naszym życiu. Tak właśnie może być w przypadku eksplozji T Corona Borealis, czyli pewnej odległej gwiazdy.

Czytaj też: Naukowcy odkryli obiekt kosmiczny, który nie powinien istnieć. Podważa naszą wiedzę o gwiazdach

Oddalona o 3000 lat świetlnych, może być źródłem wielkiej radości dla wszystkich osób lubujących się w śledzeniu astronomicznych wydarzeń. Oczywiście pokaz nie będzie równie efektowny, jak majowa zorza polarna widoczna nawet z terenów naszego kraju. Ale bez wątpienia będzie stanowił przykład rzadko spotykanego zjawiska, na które wielu ostrzy sobie zęby.

Szacuje się, że wzrost jasności wspomnianego obiekty wyniesie około 1500 razy, dzięki czemu wybuch tzw. nowej będzie widoczny bez specjalistycznego sprzętu. Eksplozja następowała już wielokrotnie, a po raz pierwszy śledzono ją najprawdopodobniej w czasach średniowiecza. Pomiędzy kolejnymi wybuchami mija średnio około osiemdziesięciu lat. Jest całkiem prawdopodobne, że takie coś będziemy mogli zobaczyć tylko raz w życiu.

Wybuch, którego źródłem będzie układ podwójny T Corona Borealis, był obserwowany po raz ostatni w 1946 roku

Nowa nastąpi w układzie podwójnym złożonym w gwiazdy i białego karła. Orbitując wokół wspólnego środka ciężkości, obiekty te wzajemnie na siebie oddziałują, przy czym biały karzeł ma zdecydowanie destrukcyjny wpływ na towarzysza. Pochłania materię tworzącą jego zewnętrzne warstwy, a kiedy ta opada na białego karła, dochodzi do wzrostu temperatury, wybuchów i zwiększenia jasności układu. W normalnych okolicznościach to śledzenia T Corona Borealis potrzeba byłoby teleskopu, ale dzięki nowej obędzie się bez takiego sprzętu. 

I choć nie jest jasne, kiedy dokładnie dojdzie do wybuchu, to jego konsekwencje będą utrzymywały się co najmniej przez kilka dni. W efekcie trudno będzie przegapić ten fenomen. Według naukowców można się spodziewać, że taki kosmiczny spektakl rozpocznie się jeszcze w te wakacje, zapewne w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Po raz ostatni eksplozja w opisywanym układzie była obserwowana w 1946 roku, a jeszcze wcześniej – w 1866. 

Czytaj też: Tak powstały pierwsze galaktyki we wszechświecie. Wyjątkowy materiał od teleskopu Webba

Dobrą wiadomością dla wszystkich, którzy czekają na dalszych rozwój wydarzeń jest to, że lokalizacja T Corona Borealis na ziemskim niebie jest bardzo korzystna z punktu widzenia obserwacji astronomicznych. Innymi słowy, liczba jasnych gwiazd jest w tej części nieboskłonu na tyle niska, że nie będą w naturalny sposób zakłócały śledzenia nowej. A kiedy już astronomowie będą wiedzieli, że wielka eksplozja nadchodzi, to z pewnością się o tym dowiecie odpowiednio wcześnie.