Ujemne emisje? Z tym źródłem energii to możliwe!

Źródło energii o ujemnej emisji dwutlenku węgla brzmi jak wytwór wyobraźni, ale naukowcy przekonują, że to jak najbardziej realny scenariusz. O szczegółach tej koncepcji badacze piszą na łamach Energies.
Ujemne emisje? Z tym źródłem energii to możliwe!

Starania mające na celu ograniczenie emisji gazów cieplarnianych trwają od lat. Ich efekty są zadowalające, ale trudno jeszcze mówić o faktycznym wpływie na globalną sytuację, ponieważ emisje w skali świata wciąż rosną. Ma się to zmienić wraz z osiąganiem przez kolejne kraje zerowych poziomów emisji netto. Być może uda się pójść o krok dalej, w czym ma pomóc nowatorska technologia.

Czytaj też: Spod ziemi wydobędą 10 razy więcej energii, niż dotychczas. Oto efekty nowego podejścia 

Kluczowe są w tym przypadku glony, które według badaczy mogłyby posłużyć do pozyskiwania energii. Autorzy badań umieścili glony w dwumilimetrowym roztworze zawierającym anodę i katodę. Oba te elementy były od siebie oddzielone za pośrednictwem membrany służącej do wymiany protonów.

W takiej konfiguracji możliwa była produkcja energii, przy czym produktem ubocznym całego procesu jest woda. Dodajmy do tego fakt, iż glony w międzyczasie pochłaniają z atmosfery dwutlenek węgla, a otrzymamy sposób na jednoczesne usuwanie tego gazu z powietrza i dostarczanie upragnionych zasobów w postaci energii. CO2 nie tylko nie przybędzie, ale wręcz zacznie znikać!

Wykorzystując glony i zjawisko fotosyntezy naukowcy sprawili, że możliwe były ujemne emisje dwutlenku węgla w toku wytwarzania energii

Urządzenia pozwalające na podejmowanie takich działań są określane mianem mikrofotosyntetycznych ogniw energetycznych. Z pewnością dużym ograniczeniem będzie fakt, iż jak na razie nie sprawdzą się one w kontekście zasilania dużych obiektów. Zamiast tego opisywane podejście mogłoby zostać zastosowane na przykład do czujników stosowanych w tzw. Internecie Rzeczy. Chodzi o wykorzystywanie tych ogniw wszędzie tam, gdzie pobór mocy jest relatywnie niski.

Roztwór wykorzystywany na potrzeby dotychczasowych badań został wypełniony glonami oraz elektrodami i membraną. Glony zaczynają emitować elektrony w wyniku prowadzonej fotosyntezy. Te gromadzą się w membranie i ulegają przewodzeniu, dzięki czemu powstaje prąd. W międzyczasie protony przechodzą membraną do katody, gdzie zachodzi proces utleniania i redukcji żelazocyjanku potasu. 

Czytaj też: Elektrolizer pozbawiony trudno dostępnego składnika wytwarza wodór. To paliwo zdetronizuje ropę

Co ciekawe, takie zjawisko może wystąpić nawet bez dostępu do światła słonecznego, choć w takich okolicznościach jego wydajność jest niższa. Poza tym naukowcy twierdzą, iż powinna istnieć możliwość zwiększenia skali działania, tak, aby podobne urządzenia wytwarzały energię w znacznie większych ilościach. Mamy więc perspektywę wdrożenia taniego, wydajnego i przyjaznego dla środowiska źródła energii.