Tej plamy słonecznej nie zapomnimy jeszcze długo. To ona spowodowała historyczną burzę geomagnetyczną

Niemal dokładnie miesiąc temu, 10 maja 2024 roku w magnetosferę Ziemi uderzyło sześć obłoków plazmy wyrzuconej ze Słońca w koronalnych wyrzutach masy. Choć wyemitowane zostały w kilku odstępach czasowych, to dotarły do Ziemi jednocześnie. W efekcie spowodowały one spektakularną burzę geomagnetyczną i zorze widoczne aż na południu Europy.
Tej plamy słonecznej nie zapomnimy jeszcze długo. To ona spowodowała historyczną burzę geomagnetyczną

Nie były to zwykłe zorze polarne. Osoby, które miały szczęście obserwować je np. na terytorium naszego kraju, były na tyle zauroczone spektaklem na nocnym niebie, że niektórzy odpuścili próbę fotografowania tego zjawiska, aby móc po prostu podziwiać coś, co nie zdarza się zbyt często.

Na co dzień zorze polarne widoczne są głównie w rejonach okołobiegunowych. Nic zatem dziwnego, że jeżeli ktoś chce zobaczyć zorzę polarną, a nie liczy, że zorze przyjdą do niego, musi liczyć się z wyprawą na Islandię czy na północ Norwegii. Owszem zorze na naszej szerokości geograficznej też się zdarzają, ale zdarza się to niezwykle rzadko, a nawet kiedy się zdarzy, to nie są to zorze spektakularne. 10 maja 2024 roku było jednak inaczej. Badacze wskazują, że mogły to być najbardziej spektakularne zorze od nawet 500 lat.

Czytaj także: Coś dziwnego się dzieje z polem magnetycznym Ziemi. To ono chroni nas przed wybuchami na Słońcu

Miguel Claro, astrofotograf z Portugalii skorzystał wtedy z okazji, aby wykonać zdjęcie tego aktywnego obszaru na powierzchni Słońca. Tak się złożyło, że zdjęcie zostało wykonane 10 maja 2024 roku, czyli wtedy, kiedy w kierunku Ziemi leciały już obłoki plazmy wyemitowane z tej plamy w dniach 6, 7 i 8 maja.

Źródło: Miguel Claro

Zdjęcie zostało wykonane z parku ciemnego nieba Alqueva w Portugalii. Na zdjęciu i na timelapsie widać wyraźnie chromosferę Słońca, gigantyczną grupę plam słonecznych AR3664, a nawet protuberancje widoczne na krawędzi tarczy słonecznej.

Na krótkim nagraniu zarejestrowanym przez Claro widać nawet niektóre mniejsze rozbłyski, do których doszło zaledwie na kilka godzin przed tym, gdy 150 milionów dalej, w otoczeniu Ziemi rozpętała się fenomenalna burza geomagnetyczna. Jak przyznaje fotograf, nie spodziewał się wtedy, że będzie świadkiem tak spektakularnego pokazu siły Słońca na nocnym niebie i mimo włączonego sprzętu, sam obserwował zorze polarne gołym okiem aż do godziny 4:15 nad ranem 11 maja.

Czy takie zdarzenie może się powtórzyć w najbliższym czasie? Niestety nikt nie zna odpowiedzi na to pytanie. Warto jednak pamiętać, że Słońce właśnie wchodzi w maksimum swojej aktywności w 11-letnim cyklu aktywności słonecznej. Pierwotnie podejrzewano, że to konkretne maksimum będzie względnie spokojne. Teraz jednak już wiemy, że tak nie jest. Można zatem stwierdzić, że szanse na powtórkę z rozrywki są w najbliższym czasie wyższe niż zwykle. Pozostaje zatem spoglądać w niebo.