W piątek, 2 maja 2025 roku, w stoczni Incat w Hobart (Tasmania) oficjalnie zwodowano statek nazwany China Zorrilla. To największy na świecie prom całkowicie elektryczny i – jak zaznacza sama firma – największy tego typu pojazd elektryczny, jaki kiedykolwiek zbudowano. Kadłub 096, jak roboczo oznaczano jednostkę, mierzy 129,68 m długości, przy szerokości 32,36 m. Przeznaczony jest do obsługi popularnej trasy pasażerskiej przez Rio de la Plata – między Buenos Aires a portem w Urugwaju – na zlecenie południowoamerykańskiego operatora Buquebus.
Czytaj też: Statek atomowy nowej generacji. Korea pokazuje przyszłość żeglugi
Początkowo statek miał być napędzany skroplonym gazem ziemnym (LNG), ale w pewnym momencie projekt przybrał bardziej ambitny obrót. Przewodniczący Buquebus, Juan Carlos López Mena, wspomina dziś słowa Roberta Clifforda, założyciela Incat:
Powiedział mi: Następny statek, który ci dostarczę, będzie w 100 proc. elektryczny. Odpowiedziałem: W takim razie to musi być ten, który dziś zamawiamy. A on dodał: Razem przejdziemy do historii.
Prom China Zorrilla rozpoczyna nową erę światowej żeglugi
Serce China Zorrilla stanowi ogromny system magazynowania energii (ESS), który dopiero zostanie zainstalowany w kadłubie, ale już teraz robi wrażenie: ważyć ma 250 ton i oferować pojemność ponad 40 megawatogodzin (MWh). Jak podkreśla Incat, to aż cztery razy więcej niż jakiekolwiek wcześniejsze zastosowanie akumulatorów w transporcie morskim. ESS będzie zasilać osiem elektrycznych turbin strumieniowych (waterjetów) wyprodukowanych przez fińską firmę Wärtsilä.
Czytaj też: Ten statek pochłania CO2 podczas rejsu. Przełomowa technologia zmienia żeglugę
Dzięki nim prom będzie w stanie odbywać szybkie, bezemisyjne rejsy trwające około 90 minut. Ładowanie baterii na obu końcach trasy – zarówno w Argentynie, jak i w Urugwaju – ma zająć około 40 minut, co czyni go także operacyjnie konkurencyjnym wobec klasycznych promów spalinowych.

China Zorrilla nie tylko przemieszcza się w nowoczesny sposób, ale i oferuje pasażerom wyjątkowy komfort. Na pokładzie znajdzie się aż 2300 m2 powierzchni handlowej, co czyni ją największą strefą zakupową, jaka kiedykolwiek pojawiła się na promie pasażerskim. Jednostka pomieści do 2100 osób oraz 225 samochodów osobowych.

To dziewiąty statek zbudowany przez Incat na zlecenie Buquebus, ale pierwszy całkowicie elektryczny – i bez wątpienia najambitniejszy. Budowa kadłuba została już zakończona, a statek otrzymał nową warstwę lakieru na potrzeby ceremonii wodowania. Teraz trwają prace wykończeniowe wewnątrz – instalacja systemów energetycznych oraz wykończenie przestrzeni pasażerskich.
Podczas uroczystości w Hobart Robert Clifford, przewodniczący Incat, nie krył wzruszenia:
To historyczny dzień – nie tylko dla Incat, ale i dla przyszłości morskiego transportu. Budujemy światowej klasy jednostki tutaj, w Tasmanii, od ponad czterech dekad. Ale Hull 096 to najbardziej złożony, ambitny i znaczący projekt, jaki kiedykolwiek zrealizowaliśmy. Ten statek zmienia zasady gry.
Rząd Tasmanii również nie ukrywa dumy – China Zorrilla nie tylko promuje zrównoważoną technologię, ale stanowi też jedną z najważniejszych pozycji eksportowych w historii australijskiego przemysłu morskiego. W czasach, gdy żegluga odpowiada za około 3 proc. globalnych emisji CO2, symboliczna wymowa tej jednostki staje się jeszcze wyraźniejsza.
Zanim China Zorrilla wyruszy w dziewiczy rejs przez Rio de la Plata, czekają ją intensywne próby morskie na rzece Derwent w Tasmanii. Testy mają się odbyć jeszcze w tym roku, a dostawa gotowego statku do klienta planowana jest na koniec 2025 roku.