Krótki test zasilacza Enermax Revolution III 1000W

Enermax Revolution III 1000W to ciekawa propozycja dla osób szukających modularnego zasilacza ATX 3.1 o mocy 1000 W i o sprawności potwierdzonej certyfikatem 80 Plus Gold. Jak konstrukcja sprawdzi się w praktyce, w połączeniu z i9-14900K i RTX 4090?
Krótki test zasilacza Enermax Revolution III 1000W

Co otrzymujemy wraz z Enermax Revolution III 1000W?

W zestawie mamy instrukcję, kabel zasilający, opaski zaciskowe, śrubki oraz grzebienie. Te ostatnie przydadzą się, ponieważ każdy z przewodów jest w osobnym oplocie. Poza tym nie ma niczego zaskakującego i dodatki są prawidłowe. Ważna jest również gwarancja, która udzielana jest na okres 7 lat w Europie. Jest to trochę krócej niż 10 lat, które daje już konkurencja.

Wygląd i specyfikacja Enermax Revolution III 1000W

Zasilacz utrzymany jest w kolorystyce czarno-złotej, co wygląda naprawdę dobrze. Wyróżnia go nietypowy grill z podłużnymi wycięciami. Po bokach nie mamy naklejek, a to co widzicie jest namalowane na obudowie. Widać więc, że Enermax przyłożył się do kwestii wyglądu PSU.

Wymiary wynoszą 140 x 150 x 86 mm. Długość nie jest duża i zasilacz bez problemów powinien wejść do typowych obudów. Waga wynosi ok. 1,35 kg bez okablowania. Tabliczka znamionowa znajduje się po przeciwnej stronie od wentylatora. Do dyspozycji mamy jedną linię +12V. Jest ona w stanie dostarczyć 83,3 A (999,6 W). Linie +3,3V i +5V oferują po 20 A, łącznie 100 W.

Czytaj też: Krótki test zasilacza MSI MEG Ai1600T PCIE5

Z tyłu mamy włącznik, wejście na kabel zasilający oraz otwory w kształcie plastrów miodu. Zasilacz nie ma przełącznika trybu półpasywnego, który coraz częściej trafia do zasilaczy. Z drugiej strony mamy wejścia na kable. Są one podpisane i bez problemów podepniecie każdy w pasujące miejsce.

Okablowanie ma jedną ciekawą rzecz – kabel 12V-2×6 na 2x 6+2-pin. Dzięki niemu macie łącznie dostępne 3 wtyczki PCI-E 6+2-pin pozwalające na podłączenie np. 9070 XT. Natomiast trzeba pamiętać, że część płyt głównych ma dodatkowe złącze 8-pin, które warto podłączyć. Szkoda więc, że zasilacz nie ma łącznie 4 takich złączy. Poza tym mamy 12V-2×6 mogący dostarczyć 600 W mocy, dwa złącza EPS 4+4-pin czy sporo SATA. Każdy z przewodów ma osobny oplot, co daje naprawdę sporą elastyczność wtyczek oraz po użyciu grzebieni będzie dobrze wyglądało po montażu. Długość wszystkich wiązek jest odpowiednia.

Wnętrze Enermax Revolution III 1000W

test Enermax Revolution III 1000W, recenzja Enermax Revolution III 1000W, opinia Enermax Revolution III 1000W

Zastosowany wentylator to 120 mm konstrukcja Globe Fan S1202512M. Oparty jest on o łożysko FDB, maksymalna prędkość wynosi 2400 RPM, a głośność 39 dBA. Enermax deklaruje jego cichą pracę nawet pod pełnym obciążeniem zasilacza. Szkoda jednak, że nie ma trybu półpasywnego, który coraz częściej znajduje się w nowych PSU.

Wnętrze jest bardzo dobrze wykonane. Największy kondensator jest produkcji Nippon Chemi-Con. Ma on parametry 420 V, 560 uF i może pracować w temperaturze do 105°C. W zasilaczu znajdziemy też kondensatory produkcji Rubycon. Mamy też aktywne PFC czy przetwornicę DC-DC. Spełnia on również standard ATX 3.1. Zastosowane zabezpieczenia to:

  • zabezpieczenie nadprądowe (OCP),
  • zabezpieczenie nadnapięciowe (OVP),
  • zabezpieczenie podnapięciowe (UVP),
  • zabezpieczenie nadmocowe (OPP),
  • zabezpieczenie przed nadmierną temperaturą (OTP),
  • zabezpieczenie przed zwarciem (SCP).
Platforma testowa
Procesor
Intel Core i9-14900K
Chłodzenie
Valkyrie Dragonfang 360
Pasta
Noctua NT-H1
Płyta główna
Asus ROG Maximus Z790 Apex Encore
Pamięć RAM
Kingston Fury Renegade 2x 16 GB 6400 MHz CL32
Dysk
Samsung 990 Pro 2 TB
Karta graficzna
Gigabyte GeForce RTX 4090 Gaming OC
Monitor
iiyama G-Master GB2770HSU Red Eagle

Testy Enermax Revolution III 1000W

Spoczynkiem było wyświetlanie tylko pulpitu. Obciążenie to FurMark oraz Cinebench R23. Zdjęcia termowizyjne wykonałem dzięki smartfonowi CAT S61.

Napięcia są oczywiście w normie. Widać spadki pod obciążeniem, ale nie są one duże, w szczególności na linii +12 V. Pod tym względem jest więc dobrze. Niestety kultura pracy to spory minus. Nie mamy trybu półpasywnego, więc w spoczynku wentylator działa. Jest on wtedy słyszalny i przy cichym zestawie może przeszkadzać. Znacznie gorzej jest pod obciążeniem, gdzie zasilacz wybijał się na tle AiO Dragonfang 360 przy 100% obrotach wentylatorów, więc jest naprawdę głośno. Za to temperatury są utrzymywane na dobrym poziomie.

Enermax Revolution III 1000W ma odznaczenie 80 Plus Gold. Dla 2% obciążenia sprawność wynosi 75,14%, dla 5% -85,81 dla 10% – 89,61%, dla 20% – 92,05%, dla 50% – 92,21% i dla 100% – 88,31%. Sprawność jest więc plusem tej jednostki.

Czytaj też: Test chłodzenia Enermax Liqmaxflo 360

Krótki test Enermax Revolution III 1000W – podsumowanie

Enermax Revolution III 1000W jest dosyć mało dostępnych w polskich sklepach, natomiast można go znaleźć za ok. 550 zł. Jest to więc jeden z tańszych zasilaczy ATX 3.1 80 Plus Gold o takiej mocy. Czy jednak jest on wart polecenia? Moim zdaniem niekoniecznie.

Zacznę jednak od jego zalet. Przede wszystkim jest on dobrze wykonany. Mamy sporo zabezpieczeń, japońskie kondensatory czy zgodność z ATX 3.1. Wyniki testów napięć są dobre i zasilacz radzi sobie przy mocnym obciążeniu. Mamy też wysoką sprawność potwierdzoną certyfikatem 80 Plus Gold. PSU dobrze też wygląda. Sam design obudowy nie ma znaczenia, jeśli ukrywacie go w piwnicy, ale każdy przewód w osobnym oplocie w tej cenie jest czymś niespotykanym. Jeśli użyjecie grzebieni, to kable będą dobrze prezentowały się w obudowie. Odnośnie samego okablowanie to mogłaby być jedna więcej wtyczka 6+2-pin, poza tym jest wszystko ok.

Natomiast mamy też kilka minusów. Głównym jest głośność podczas pracy. Nie mamy trybu półpasywnego, a wentylator nie należy do najcichszych. Przy niskim obciążeniu będzie on słyszalny, a przy pełnym jest naprawdę głośny i wybija się nawet na tle AiO 360 z wentylatorami na 100% RPM. Będzie to więc najgłośniejszy element w komputerze. Drugą wadą jest gwarancja, która udzielana jest na okres 7 lat. Niestety, ale w podobnej lub niewiele wyższej cenie znajdziecie ciche zasilacze z 10-letnią gwarancją producenta, które pod pozostałymi względami również nie będą odstawały.

Konstrukcję Enermaxa wyróżnia okablowanie, ale niestety kultura pracy czy gwarancja są moim zdaniem znacznie ważniejsze. Dlatego otrzyma ona ode mnie tylko odznaczenie design i jeśli dla Was te dwie rzeczy również są ważne, to lepiej zwrócić się ku konkurencyjnym produktom.