Jedną z różnic pomiędzy widoczną i niewidoczną stroną naszego naturalnego satelity jest ukształtowanie powierzchni. Jak wyjaśniają badacze, ta bardziej oddalona cechuje się obecnością licznych nierówności. Próbując zidentyfikować czynniki stojące za tym fenomenem przedstawiciele NASA postanowili przekonać się, co może znajdować się pod powierzchnią.
Czytaj też: Kosmiczny wrak z czasów ZSRR zakończył swoją podróż. Zobacz ostatnie chwile sondy Kosmos 482
O rezultatach przeprowadzonych badań piszą teraz w Nature. Źródłem analizowanych informacji były dwie sondy wystrzelone w ramach misji GRAIL. Statki te, znane jako Ebb i Flow, zajmowały się w latach 2011-2012 pomiarami mającymi na celu poznanie wewnętrznej struktury Księżyca. Tym sposobem członkowie zespołu badawczego zidentyfikowali różnicę na poziomie 2–3% w zdolności księżycowego płaszcza do odkształcania się po każdej stronie.
Tylko jak to wyjaśnić? Obecnie najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem zagadki jest to, że wnętrze półkuli znajdującej się bliżej Ziemi jest nawet o 170 stopni Celsjusza cieplejsze od obszaru tworzącego niewidoczną stronę Srebrnego Globu. Różnica temperaturowa miałaby warunkować zmienność aktywności wulkanicznej widoczną przy zestawieniu obu obszarów naszego naturalnego satelity.
Misja GRAIL wykorzystywała satelity Ebb i Flow do pomiarów poświęconych wewnętrznej strukturze Księżyca. Niedawno naukowcy z NASA przeprowadzili analizy tych danych
Nie jest tajemnicą, iż po stronie zwróconej w kierunku Ziemi dominuje lawa, co sugerowałoby występowanie silniejszego wulkanizmu. Naukowcom brakowało jednak dowodów na to, co mogłoby za tym stać. Przypuszczali, że może chodzić o zmienność wewnętrznej struktury, lecz na konkretne informacje trzeba było czekać wiele lat. Teraz, dzięki zakończonej dawno temu misji GRAIL, badacze Księżyca mogli podzielić się wyciągniętymi wnioskami.
Czytaj też: To nie grafika. To prawdziwe zdjęcie Słońca i Księżyca zanurzonych w złotej łunie
Łącząc wyniki odczytów z modelami poświęconymi wewnętrznej strukturze Księżyca, autorzy najnowszych doniesień zwrócili uwagę na anomalię temperaturową na jednej z półkul. Ale co jest jej źródłem? Tego jak na razie nie wiadomo. W myśl jednego ze scenariuszy kluczem miałby być radioaktywny rozpad toru i tytanu zachodzący w obrębie widocznej z Ziemi strony.