Idealnie kulisty obiekt zajmuje Drogę Mleczną. Astronomowie wydali werdykt

Obiekt o perfekcyjnie kulistym kształcie, który zaobserwowali naukowcy z Western Sydney University i ich współpracownicy, wzbudził wielkie zainteresowanie astronomów. Nazwany Teleios, stał się celem wielkiego śledztwa, którego wyniki niedawno poznaliśmy.
Idealnie kulisty obiekt zajmuje Drogę Mleczną. Astronomowie wydali werdykt

I choć udało się odpowiedzieć na część pytań, to inne wciąż pozostają bez odpowiedzi. O tym, co może się ukrywać w naszej własnej galaktyce, autorzy przeprowadzonych ekspertyz piszą w artykule mającym jak na razie formę preprintu. Co istotne, na potrzeby obserwacji astronomowie skorzystali z ASKAP (Australian Square Kilometre Array Pathfinder), czyli sieci radioteleskopów funkcjonującej na terenie Australii. 

Śledzenie tego rodzaju obiektów stanowi wielkie wyzwanie, wszak badacze wszechświata dopiero poznają mechanizmy nim rządzące. Regularnie pojawiają się zjawiska czy sygnały, których wyjaśnienie okazuje się poza zasięgiem. W tym przypadku chodzi o tajemniczą kulę, która najwyraźniej cały czas się rozszerza.

Czytaj też: Kosmiczny wrak z czasów ZSRR zakończył swoją podróż. Zobacz ostatnie chwile sondy Kosmos 482

W toku przeprowadzonych badań astronomowie zasugerowali, jakoby chodziło o owoc eksplozji gwiazdy. Takowa, wybuchając w formie supernowej, wyrzuca do otoczenia ogromne ilości materii – na czele z cięższymi pierwiastkami, które później mogą trafić na przykład do formujących się protoplanet. Poza tym mają miejsce emisje energii, która rozchodzi się na wszystkie strony.

I tak jak eksplozja ładunku na Ziemi tworzy falę uderzeniową, podobnie wygląda to w przypadku supernowych. Choć skala jest oczywiście nieporównywalnie większa. Kształt Teleios jest tak idealny, że jego nazwa ma konkretne znaczenie w grece: można ją bowiem przetłumaczyć jako doskonałość. Do odkrycia doszło za sprawą projektu EMU (Evolutionary Map of the Universe), którego celem jest identyfikacja różnego rodzaju nietypowych obiektów. 

Kulisty obiekt nazwany Teleiosem wydaje się pozostałością po eksplozji supernowej

Mimo że mówimy o celu obserwacji zlokalizowanym w Drodze Mlecznej, to ta niewielka – jak na kosmiczne standardy – odległość i tak sprawia naukowcom sporo kłopotów. Zorganizowane badania wykazały, iż Teleios jest widoczny wyłącznie na długościach fal radiowych. Ostatecznie członkowie międzynarodowego zespołu badawczego uznali, iż chodzi o pozostałość po supernowej typu Ia.

Taki rodzaj supernowej występuje na skutek interakcji między białym karłem, a towarzyszącą mu gwiazdą, pozostającymi na wspólnej orbicie. W pewnym momencie obiekt numer jeden pobiera od drugiego tak wiele materii, iż dochodzi do przekroczenia jego dopuszczalnej przez fizykę masy. Efekt końcowy? Potężna eksplozja, którą da się dostrzec z ogromnej odległości.

Czytaj też: Legendarne zdjęcie kosmosu powróciło w wersji 3D. Teraz robi jeszcze większe wrażenie

Tutaj sprawy są o tyle skomplikowane, iż astronomowie mają wielki problem z określeniem odległości dzielącej ich od celu obserwacji. Szacowany dystans jest dość rozlegały, ponieważ Teleios wydaje się oddalony o 7175 do 25 114 lat świetlnych. Prowadzi to do niepewności w kontekście rozmiarów, ponieważ w pierwszym wariancie mówilibyśmy o średnicy rzędu 46 lat świetlnych, podczas gdy w drugim – 157 lat świetlnych. Analogicznie, w przypadku wieku w grę wchodzi datowanie na mniej niż 1000 lat bądź więcej niż 10 000 lat. 

Jednym ze źródeł niepewności wśród astronomów jest brak promieni rentgenowskich. Z tego względu nie można odrzucić scenariusza, w którym chodzi o pozostałość po supernowej typu Iax. W takim wariancie biały karzeł nie zostaje całkowicie zniszczony. Ale gdyby ten scenariusz był prawdziwy, to oznaczałoby to, że Teleios znajduje się bliżej niż sądzono: około 3262 lat świetlnych od Ziemi i ma “zaledwie” 11 lat świetlnych średnicy. Niesamowita wydaje się przy tym imponująca symetria, która nieczęsto jest spotykana w przypadku supernowych.