OpenWebSearch to europejska odpowiedź na stopniowe pogarszanie się wyników wyszukiwania

Jeśli odnosisz wrażenie, że najpopularniejsze wyszukiwarki internetowe dostarczają coraz gorsze wyniki, nie jesteś w tym osamotniony. Jeden z dziennikarzy określił to zjawisko mianem “enshittification” (trudno znaleźć polski odpowiednik, ale chyba sami rozumiecie, w czym rzecz). Sęk w tym, że nawet potencjalna konkurencja korzysta indeksów udostępnianych przez gigantów i prawdziwa konkurencja w zasadzie nie istnieje. I tu na scenę wbija OpenWebSearch, inicjatywa wspierana przez Unię Europejską, której zadaniem jest zbudowanie niezależnego od Amerykanów indeksu wyszukiwania.
OpenWebSearch to europejska odpowiedź na stopniowe pogarszanie się wyników wyszukiwania

OpenWebSearch to projekt finansowany przez Unię Europejską, rozpoczęty we wrześniu 2022 roku, mający na celu stworzenie otwartej, europejskiej infrastruktury wyszukiwania internetowego opartej na wartościach i prawie europejskim. Projekt wynika z obaw o monopolizację rynku wyszukiwarek przez kilku globalnych graczy, takich jak Google, Microsoft, Baidu czy Yandex, co prowadzi do ograniczonego, stronniczego dostępu do informacji, zagrażając demokracji i innowacyjności w Europie.

Europejskie wyszukiwarki to żadna nowość (wystarczy wspomnieć, chociażby o niemieckim projekcie Ecosia czy francuskim Qwant). Obie używają jednak indeksu Bing od Microsoftu, więc są nadal mocno zależne od gigantów technologicznych i po ostatniej podwyżce w 2023 roku rozpoczęły bardziej aktywną współpracę w ramach European Search Perspective nad własnym indeksem. Oczywiście jest też inna możliwość w postaci płatnych wyszukiwarek (np. Kagi oferowanej w subskrypcji i bez reklam i śledzenia), ale ze świecą szukać takich, którzy będą chcieli płacić za wyszukiwarki.

OpenWebSearch ma szansę zmienić krajobraz wyszukiwania internetowego w Europie, oferując alternatywę dla zdominowanego przez korporacje rynku. Poprzez otwarty indeks i infrastrukturę zgodną z europejskimi standardami, projekt wspiera innowacje, różnorodność i wolność informacji, jednocześnie przeciwdziałając monopolom technologicznym. I tu mała porada na już — użytkownicy mogą aktywnie wpływać na jakość wyników wyszukiwania Google, stosując specjalne parametry w adresie URL:

  • ?udm=14 wyklucza treści generowane przez AI;
  • ?tbs=li:1 wymusza z kolei tryb dosłowny.

Czytaj też: Kolejne problemy Google w Europie. 12 firm ma roszczenia – jest wśród nich jedna polska

Konfiguracja przeglądarki (szczególnie Firefox) w celu automatycznego stosowania tych parametrów jest praktyczną metodą poprawy wyników wyszukiwania dla indywidualnego użytkownika. Walka ze zjawiskiem pogorszenia wyników i dążenie do niezależności w wyszukiwaniu to wieloaspektowy problem, wymagający działań zarówno na poziomie dużych projektów (OpenWebSearch, European Search Perspective), jak i indywidualnych strategii użytkowników. Co warte podkreślenia, rozwijany przez UE indeks OpenWebSearch jest budowany przy użyciu narzędzi FOSS (Free and Open Source Software).