Co się dzieje na tym Słońcu? Dzisiejsza eksplozja miała milion kilometrów długości

Słońce, nasza najbliższa gwiazda, nieustannie emituje energię, a jego powierzchnia aż wrze od aktywności. Jednym z najbardziej widowiskowych przejawów tej aktywności są włókna słoneczne — rozległe struktury zbudowane z chłodniejszej, gęstszej plazmy, utrzymywane nad fotosferą przez potężne siły pola magnetycznego. Gdy patrzymy na nie na tle jasnej tarczy Słońca, przypominają ciemne, nitkowate smugi. Choć przez wiele dni mogą pozostawać stabilne, w pewnym momencie mogą nagle ulec destabilizacji i eksplodować, wyrzucając materię w przestrzeń kosmiczną w koronalnym wyrzucie masy. Właśnie z takim zdarzeniem mieliśmy do czynienia na Słońcu kilkanaście godzin temu.
Co się dzieje na tym Słońcu? Dzisiejsza eksplozja miała milion kilometrów długości

Takie erupcje to nie tylko fascynujące zjawiska astrofizyczne. Z uwagi na to, że dochodzi do nich na Słońcu, mogą one bezpośrednio wpływać na Ziemię, powodując burze geomagnetyczne, które zakłócają pracę satelitów, sieci energetycznych i systemów komunikacyjnych. Skala tych burz, klasyfikowana przez NOAA od G1 do G5, może wskazywać na bardzo poważne konsekwencje, jeśli koronalny wyrzut masy skierowany jest w stronę naszej planety.

W nocy z 12 na 13 maja 2025 roku około godziny 2:00 polskiego czasu na Słońcu doszło do wyjątkowo efektownej erupcji. Ogromne włókno słoneczne, rozciągające się na niemal milion kilometrów, oderwało się od powierzchni Słońca, uwalniając potężny pióropusz plazmy. To wydarzenie, uchwycone na fenomenalnych zdjęciach przez obserwatorów pogody kosmicznej, uznawane jest za jedno z najbardziej imponujących zjawisk słonecznych ostatnich miesięcy — zarówno pod względem rozmiarów, jak i wizualnego efektu.

Czytaj także: Aktywność słoneczna właśnie zepchnęła trzy satelity z orbity w stronę Ziemi

Aby uzmysłowić sobie skalę tej erupcji: średnica Słońca wynosi około 1,4 miliona kilometrów, a samo włókno miało długość odpowiadającą ponad 70% tej wartości. Rozciągało się ono na dystans ponad dwukrotnie większy niż odległość między Ziemią a Księżycem. W porównaniu z naszą planetą, której średnica wynosi zaledwie 12 700 kilometrów, ta erupcja obejmowała obszar niemal 80 razy większy od Ziemi. Warto przy tym pamiętać, że mówimy o zdarzeniu, które trwały zaledwie chwilę.

Rozmiary rozmiarami, jednak wstępne modele wskazują, że wyrzucona ze Słońca materia nie zmierza w kierunku naszej planety. Koronalny wyrzut masy przemieszcza się na północ od płaszczyzny ekliptyki, co oznacza, że Ziemia uniknie jego bezpośredniego wpływu.

Czytaj także: Aktywność Słońca wychodzi poza skalę. Rekordowa liczba plam słonecznych. Może być jeszcze gorzej

Źródło: X

Widok był iście spektakularny. Obserwatorzy Słońca na całym świecie porównywali rozległy kształt erupcji do rozpostartych skrzydeł, zwracając uwagę na jej symetryczną i efektowną strukturę. Wielu komentatorów uznało to za najbardziej spektakularne wydarzenie na Słońcu od wielu miesięcy.

To widowiskowe zjawisko przypomina o tym, że aktywność słoneczna jest obecnie na najwyższym poziomie. Jak by nie patrzeć, Słońce właśnie minęło maksimum aktywności w ramach swojego 11-letniego cyklu słonecznego. Nie powinno zatem dziwić, że naukowcy nieustannie monitorują naszą gwiazdę, nie tylko z ciekawości naukowej, ale także w trosce o bezpieczeństwo technologicznej infrastruktury na powierzchni i w otoczeniu Ziemi.