Wideorecenzja Mitsubishi Outlander
Podobnie jak w poprzedniej generacji, nowy Mitsubishi Outlander jest hybrydą typu plug-in, ale znacznie poprawioną względem poprzednika. Mamy tu silnik spalinowy o pojemności 2.3l o mocy 136 KM i 203 nm maksymalnego momentu obrotowego wspierany przez dwa silniki elektryczne, co daje nam łącznie 302 KM, przyśpieszenie do 100 km/h w ciągu 7,9s oraz możliwość jazdy na samym prądzie z prędkością ponad 130 km/h. W ofercie dostajemy bardzo żwawe auto, które pomimo ogromnych rozmiarów potrafi przeskakiwać pomiędzy pasami z wielką gracją.

Mitsubishi Outlander rozpieszcza wyposażeniem, bo już w standardzie dostajemy m.in. system monitorowania martwego pola czy kamery 360 stopni. Za dopłatą dochodzimy do panoramicznego dachu, 20-calowych felg, świetnego nagłośnienie Yamaha i foteli z funkcją masażu.

W zasadzie jedynymi poważniejszymi wadami nowego Outlandera są niektóre systemy asystujące, które zbyt nadgorliwie monitorują np. zmęczenie kierowcy. To na szczęście rzeczy, które producent jest w stanie i powinien poprawić w ramach aktualizacji oprogramowania.
Czytaj też: Test KIA Sportage HEV – na czym polega jej fenomen?
Więcej na temat nowego Mitsubishi Outlandera i tego, czym jeszcze mnie zaskoczyło to auto znajdziecie w materiale wideo umieszczonym na początku artykułu.