Ausom DT 2 Pro budzi respekt swoim wyglądem

Trochę elektrycznych hulajnóg w życiu widziałem, ale żadna nie była nawet blisko modelu Ausom DT2 Pro pod względem solidności. Podest jest wykonany z tworzywa sztucznego, podobnie błotniki, ale cała reszta to już bardzo grube, kute aluminium. Wliczając w to wszystkie elementy mocowania wokół kół.

Hulajnoga jest ogromna. Ma 1320 mm długości i 1360 mm wysokości. Kierownica nie ma regulacji wysokości, a sam podest znajduje się kilka centymetrów wyżej niż w przypadku klasycznych modeli, przez co podczas jazdy sami znajdujemy się wysoko. Z jednej strony daje to świetną widoczność, z drugiej mając 183 cm wzrostu muszę uważać przejeżdżając pod różnego rodzaju przejściami podziemnymi, bo sufit jest niebezpiecznie blisko. Do tego mamy bardzo szeroką kierownicę, konkretnie o szerokości 68,5 cm, przez co hulajnoga na styk mieści się w większości typowych drzwi. Szczególnie jeśli mieszkacie w bloku z wielkiej płyty. Tu warto też dodać, że pomimo rozmiarów hulajnoga jest bardzo zwrotna.

Konstrukcja jest składana. Wymaga to nieco więcej zabawy, bo musimy odkręcić solidną śrubę przy jej podstawie. Na kierownicy mamy kawał haka, który zaczepiamy o podest i uzyskujemy sporych rozmiarów walizkę. Niestety nie do każdego samochodu ją zmieścimy. Z trudem wpakowałem ją do bagażnika Toyoty Land Cruiser i w poprzek raczej mało którt bagażnik podoła zadaniu.

Na kierownicy mamy ciekawy element i jest to schowek na AirTaga czy podobny lokalizator za przednim światłem. Wystarczy je odkręcić, a konkretnie jedną śrubę klasycznym, krzyżakowym śrubokrętem.
Podest jest bardzo gruby, solidny, ale nieprzesadnie szeroki. Jeździłem ostatnio Ruptorem R1 V2, gdzie był on znacznie krótszy, ale szerszy. To jednak i tak jest podest szerszy niż w większości hulajnóg. W zestawie znajdziemy też komplet gumowych nakładek, którymi możemy zakryć wystające śruby. To bardzo dobre rozwiązanie, szczególnie jeśli hulajnogę trzymamy w domu i nie chcemy poobijać otoczenia.

Na wyposażeniu mamy też komplet oświetlenia. Jest to biała lampa z przodu bez możliwości regulacji, światło stopu z tyłu, kierunkowskazy po bokach podestu i coś, z czego nie do końca jestem zadowolony – niebieskie podświetlenie podestu i kolumny kierownicy. Niestety nie można go wyłączyć. Tak, jesteśmy dzięki temu lepiej widoczni w nocy, ale w dzień wygląda to trochę za mocno jak choinka. Przednia lampa wygląda bardzo nieporoznie, ale bardzo dobrze rozświetla otoczenie w nocy.
Obsługa Ausom DT 2 Pro wymaga długiego przyzwyczajenia. Albo pewnych modyfikacji…

Ausom DT 2 Pro pozwala na pewną personalizację elementów umieszczonych na kierownicy. Samą kierownicę możnemy dowolnie obrócić, zmieniając przez to nachylenie rączek. Co warto dopasować do naszego wzrostu.

Na kierownicy mamy sporo elementów. Poza hamulcami znajdziemy tu element sterujący po lewej stronie z kierunkowskazami, klaksonem i przyciskiem uruchamiającym drugi silnik oraz element sterujący po prawej stronie z manetką przyśpieszenia, włącznikiem i przyciskami zmiany trybów jazdy. Centralnie znajduje się duży, kolorowy wyświetlacz. Każdy z tych trzech elementów możemy dowolnie obracać. Wystarczy lekko poluzować śruby, a w zestawie znajdziemy niezbędny komplet kluczy imbusowych.

Stylistyka graficzna ekranu o przekątnej 4,5 cala przypomina zegary samochodu. Jest to ciekawy bajer, ale osobiście brakuje mi tutaj jakiegoś wskaźnika, który pokazywałby coś na kształt procentu wykorzystywanej mocy. Taki odpowiednik obrotomierza. Wyświetlacz jest dość przeciętnej jakości, ale pozostaje czytelny w jasnym otoczeniu. Szkoda tylko, że w zasadzie jak wszystkie ekrany w hulajnogach chroni go plastikowa szybka, która bardzo łatwo się rysuje. Dosłownie nawet od przecierania.

Rozmieszczenie elementów wymaga nieco przyzwyczajenia. Musimy sami zobaczyć, czy sterowanie kierunkowskazami wolimy mieć na płasko, czy bardziej w pionie. Podobnie z manetką przyśpieszenia i to jest najbardziej dyskusyjny element hulajnogi. Zanim do niego przejdziemy, musimy powiedzieć sobie o hamulcach.
Hamulce w Ausom DT 2 Pro robią wrażenie!

Popatrzcie tylko jak to wygląda… Mamy tu hamulce hydrauliczne ze wsparciem e-ABS i tak, to hamuje równie solidnie jak wygląda. Choć cała konstrukcja ma pewne wady. Ale może po kolei.
Hamowanie jest bardzo asertywne. Wciśnięcie hamulca od razu czuć i wymaga to sporego wyczucia. Zbyt mocne wciśnięcie tylnego hamulca od razu blokuje koło i szczególnie na mokrej nawierzchni – suniemy do przodu. Zbyt mocne wciśnięcie przedniego hamulca, o ile nie jesteśmy odpowiednio ustawieni, zamieni nas w katapultę. Znamy to choćby z rowerów i działa to tutaj w zasadzie identycznie. Dotyczy to również umieszczenia przedniego hamulca po lewej stronie kierownicy i tu zaczyna się gimnastyka.

Żeby bezpiecznie hamować przednim hamulcem musimy pamiętać o dociążeniu tyłu hulajnogi. Czyli najlepiej, jeśli będziemy mieć stopę na wystającym podeście z tyłu i przeniesiemy na nią ciężar ciała. W trakcie hamowania dociskamy tył i wszystko działa. W przeciwnym wypadku, dosłownie – katapulta. Z tego elementu warto też korzystać w jeszcze jednym przypadku, o czym za moment.

Bezpieczniej jest korzystać z hamulca tylnego, ale tu na przeszkodzie stoi manetka przyśpieszenia. Jednoczesne korzystanie z niej i hamulca wymaga wprawy. Wygląda to jak na zdjęciu powyżej. Osoby z mniejszymi dłońmi mogą tu napotkać przeszkodę nie do pokonania. Da się to opanować, osobiście zajęło mi to dobry tydzień. Można ewentualnie kombinować z obracaniem manetki i operować nią kciukiem, ale w moim przypadku było to średnio wygodne. Dlatego też jazda wymaga dużo skupienia i koordynacji. Żebyśmy ani nie polecieli do przodu, ani też przypadkiem nie wcisnęli jednocześnie tylnego hamulca i manetki przyśpieszenia.
Rozwiązaniem, które wpadło mi do głowy jest przepięcie hamulców, czyli przełożenie linki z jednego hamulca do drugiego. Najlepiej zrobić to w profesjonalnym serwisie, nie wydaje mi się, żeby była to skomplikowana usługa, a komfort jazdy, ale i bezpieczeństwo może się znacznie poprawić.
Ausom DT 2 Pro budzi respekt swoją mocą

Maksymalna moc Ausom DT 2 Pro to 2912 Watów, którą generują dwa silniki, rozpędzające tego potwora do 68 km/h. O tym, komu to potrzebne, porozmawiamy za moment.
Czy tak duża moc jest niebezpieczna? Jeśli mamy pustkę w głowie to tak, jak najbardziej. Jeśli korzystamy z niej z głową to… nawet jej nie zauważymy. Do dyspozycji mamy trzy tryby jazdy – Eco, Sport i Race. Mając aktywny tylko jeden silnik, w żadnym z tych trybów przyśpieszenie nie jest ani zbyt agresywne, ani trudne do opanowania. Oczywiście w Eco ruszanie jest nieco ospałe, w dwóch pozostałych jest wręcz delikatne. Nie ma tu sytuacji, że wciskacie przyśpieszeni i hulajnoga leci do przodu jak szalona. Ba, nawet miejskie hulajnogi Bolta potrafią momentami ruszać z miejsca z o wiele większą agresją.

Uważam to za ogromną zaletę. W połączeniu z szerokim zakresem pracy manetki przyśpieszenia możemy bardzo łatwo dostosowywać prędkość do warunków na drodze. Nie ma tu tez sytuacji, w której wciśnięcie manetki do końca powoduje agresywniejsze ruszenia z miejsca.
Co innego, jeśli włączymy drugi silnik. Tutaj, podobnie jak w przypadku hamulców, trzeba się skupić na tym, co robimy. Tę moc dosłownie czuć pod nami. To nie jest zabawka, tu trzeba stać pewnie i dobrze dociskać podest, najlepiej stojąc jedną nogą na wystającej części podestu z tyłu, bo nawet w trybie Eco Ausom DT 2 Pro wystrzeliwuje do przodu jak z procy. Na dobrą sprawę, podczas codziennej jazdy drugi silnik przydaje się głównie do sprawnego wyprzedzenia.

Jest za to nieoceniony w terenie, szczególnie kiedy chcemy pokonać wzniesienia. Producent deklaruje, że Ausom DT 2 Pro wjeżdża pod górki o nachyleniu 53% i co prawda nie mierzyłem, ale jestem w stanie to uwierzyć. Hulajnoga prze do przodu jak taran, nawet po luźniejszym piasku.
Do dyspozycji mamy tempomat, który domyślnie jest wyłączony. Uruchamiamy go w ukrytym Menu dostępnym po przytrzymaniu przycisków + i -, a szczegóły konkretnej opcji mamy opisane w instrukcji dołączonej do zestawu. Tempomat uruchamia się po utrzymaniu stałej prędkości przez ok 5 sekund.

Słowem uzupełnienia trybów jazdy, mamy tu również tryb pieszy, ale aktywowany w nietypowy sposób. Musimy przytrzymać przycisk oznaczony minusem i póki go trzymamy, hulajnoga pełznie z niewielką prędkością. Jest to przydatne kiedy chcemy ją wepchnąć pod jakieś wzniesienie lub stromy zjazd, bo przy masie ok 30 kg bez wspomagania jest to wymagająca zabawa.
Może nie wygląda, ale Ausom DT 2 Pro to prawdziwa limuzyna

Bardzo szerokie koła – 10 x 3 cale z terenowym bieżnikiem i podwójne zawieszenie wahaczowe, w połączeniu z dużą i solidną konstrukcją powodują, ze jazda hulajnogą Ausom DT 2 Pro to dosłownie inny świat.
Zawieszenie cały czas pracuje na nierównościach. Na dobrą sprawę tylny amortyzator jest praktycznie ciągle w ruchu, ale zupełnie tego nie czuć. Podest sprawia wrażenie, jakby niezależni od wszystkiego unosił się na stabilnej chmurce. Musimy wjechać w mocno nierówny teren, żeby zacząć podskakiwać w trakcie jazdy. W miejskim otoczeniu prawie nie czuć różnicy w jeździe po polbruku i asfalcie.

Do tego cała konstrukcja jest bardzo stabilna. Drgania kierownicy i wahania przód-tył są tu minimalne i zauważalne dopiero przy wyższych prędkościach i na nierównościach. Duża w tym zasługa bardzo szerokich opon. Połączenie tego wszystkiego powoduje, że zwyczajnie nie czuć tutaj prędkości. Nierzadko jazda miejską hulajnogą z prędkością 20 km/h przypomina walkę o życie. Tutaj w zakresie 30-35 km/h jedzie się znacznie stabilniej i zwyczajnie spokojniej, a do tego nieporównywalnie bezpieczniej, niż w przypadku wspomnianego wcześniej Bolta z prędkością 15 km/h.

Dodajmy do tego, że Ausom DT 2 Pro jest niezwykle cichym pojazdem. Spodziewałem się, że tak szerokie opony, podobnie jak w samochodach, będą hałasować. Nic z tych rzeczy, za to jest jedna rzecz, która mocno hałasuje i są to… hamulce po deszczu. Jeśli oblepi je mokry piasek to całość nieprzyjemnie skrzypi wraz z obracaniem się tarczy hamulca. Wynika to z tego, że piasek ociera się o zaciski. Mija to w trakcie jazdy, ale dźwięk jest średnio przyjemny. Co warto zaznaczyć, zainstalowane błotniki spełniają swoje zadanie. Niedawno używałem teoretycznie terenowej hulajnogi, która niby miała podobnie wyglądające błotniki, a wystarczył pierwszy przejazd w deszczu i miałem całe plecy oblebione błotem. Tutaj taka sytuacja mi się ani razu nie zdarzyła, a miałem okazję jeździć w całkiem konkretne ulewy.
Ausom DT 2 Pro ma niewyobrażalnie wielki zasięg

Przynajmniej w teorii, bo producent zapewnia, że ogromny akumulator o pojemności 1217 Wh wystarcza na pokonanie do 115 km w idealnych warunkach. Idealne warunki to w tym przypadku kierowca o masie 65 kg, płaska droga, idealna temperatura i prędkość 14,5 km/h i dokładnie to podaje producent.

W praktyce jest nieco gorzej, ale nadal są to ogromne wartości, bo przy spokojnej jeździe przy prędkości w okolicach 30-35 km/h i mojej masie 87 kg mówimy o zasięgu sięgającym 70 km. Co nadal jest świetnym wynikiem. Dynamiczna jazda, głownie terenowa, z użyciem dostępnej mocy dwóch silników zmniejsza zasięg do 40-50 km, nadal jest to bardzo dobry rezultat. W trybie Eco i przy bardzo spokojnej jeździe da się tu wyciągnąć ok 80 km jazdy na jednym ładowaniu.

Do dyspozycji mamy dwa gniazda ładowania, ale w zestawie jest tylko jedna ładowarka. Czas ładowania akumulatora do pełna to ok 12 godzin, a jeśli dokupimy druga ładowarkę to skracamy ten czas do 6 godzin. Dodatkowa ładowarka kosztuje 100 zł, więc nie jest to zła inwestycja.
Ausom DT 2 Pro to nie jest sprzęt dla każdego i wymaga bardzo odpowiedzialnej jazdy

Hulajnogi elektryczne w Polsce są dyskryminowane. Na dobrą sprawę jeżdżenie nimi po drogach publicznych jest mocno ograniczone względem rowerów. Te mogą jeździć niemal wszędzie z dowolną prędkością i kompletnie nikomu nie przeszkadza to, że w połączeniu z zerową wyobraźnią wielu kierujących stwarzają ogromne zagrożenie. Dlatego też uwazam, że rowery, jak i hulajnogi powinny być rejestrowane, tak jak inne pojazdy. Ale to temat na inną okazję.
Wspominam o tym dlatego, że zgodnie z przepisami poruszanie się po drogach publicznych z wykorzystaniem hulajnogi Ausom DT 2 Pro jest w Polsce nielegalne. To sprzęt do jazdy po drogach niepublicznych i w terenie, do czego jest też stworzony, bo dopiero tam pokazuje pełnie możliwości. To świetny sprzęt, o którym śmiało możemy powiedzieć, że klasy wyczynowej. Genialnie zawieszony, pancernie wykonany, szalenie wygodny, choć z paroma niedociągnięciami, jak kształt i umieszczenie manetki przyśpieszenia. Do tego mamy ogromny zasięg, szczególnie w porównaniu do mocy silnika. Ausom DT 2 Pro może mieć rózne zastosowania. Sam miałem w planach użycie jej jako mobilnego statywu do nagrywania samochodu w terenie, ale dotychczasowe plany nam nie wypaliło, co nie oznacza, że pomysł porzucamy. Wbrew pozorom to też świetny sprzęt dla fotografów, który pozwala niemal bezgłośnie wybrać się na zdjęcia terenowe i to w bardzo trudnym terenie.

Przede wszystkim warto pamiętać, że Ausom DT 2 Pro to sprzęt wymagający odpowiedzialności. Skupienia w trakcie jazdy, uważania na to, co się robi i poznania możliwości, przed wskoczeniem na najszybsze i najbardziej wymagające tryby jazdy. Więc jeśli ktoś uznał, że to świetny prezent na komunię to zalecam pilną wizytę u lekarza.
Dla osób, które planują używać tego sprzętu z głową – zdecydowanie polecam! Ausom DT 2 Pro to bezapelacyjnie najwygodniejsza hulajnoga, jaką miałem okazję jeździć. Znajdziecie ją w sklepie internetowym producenta oraz w sklepie Geekbuing, a korzystając z kodu CHIPDT2Pro możecie liczyć na 50 euro rabatu w sklepie producenta oraz 200 zł rabatu przy użyciu kodu CHIPDT2PRO w sklepie Geekbuing.