Chiny stoją przed decyzją, która raz na zawsze zmieni świat

Wiosną tego roku nad wielkimi przestrzeniami Eurazji dzieje się coś, co może umykać uwadze większości środków masowego przekazu. Pozornie serdeczne uściski dłoni między Moskwą a Pekinem maskują rosnący niepokój, bo Chiny stoją tak naprawdę przed wyborem, który zmieniłby równowagę na świecie i zapisałby się na kartach historii.
Chiny flaga

Źródło: Unsplash / ran liwen

Rosja i Chiny to przykład tych “ciekawych państw”. Zarówno jeśli idzie o poczynania, jak i wzajemne stosunki, bo choć z pozoru ten duet utrzymuje przyjazne stosunki, to pod powierzchnią wspólnych manewrów i deklaracji partnerstwa rysuje się krucha rzeczywistość. Chiny w tym duecie nie są w żadnym razie równorzędnym partnerem, lecz potencjalnym hegemonem. Rosyjskie Daleki Wschody, niegdyś postrzegane jako nie do ruszenia, skrywają słabości, które mogą mieć globalne konsekwencje.

Nie uwierzysz, jak bardzo Rosja jest zależna od Chin… i co może się stać dalej

W 2023 roku wymiana handlowa Rosji z Chinami osiągnęła rekordowe 240 miliardów dolarów. Trudno się temu dziwić, bo aktualnie ponad połowa eksportu rosyjskiej ropy trafia do Chin, co daje Pekinowi możliwość narzucania niekorzystnych cen. Zniżki te uderzają w budżet Moskwy, ograniczając możliwości finansowania wojen i programów wewnętrznych. Jednak to handlowe uzależnienie nie kończy się na ropie. Z powodu zachodnich sankcji Rosja musi importować z Chin elektronikę, części do maszyn, a nawet mikroukłady, czyli kluczowe elementy dla przemysłu i wojska. W efekcie Moskwa im więcej korzysta z chińskich dostaw, tym głębiej zapada się w lepką pajęczynę Pekinu, a już dziś ponad 80% rosyjskich dronów korzysta z chińskich komponentów.

Czytaj też: Lotnictwo USA zdradziło sekret. Tak zbudują filary potęgi swojego lotnictwa

Rosyjski dron po nieudanym ataku

Nawet FSB postrzega teraz Chiny nie tylko jako partnera, ale jako zagrożenie. Przeciek z ośmiostronicowej notatki opisanej przez New York Times przedstawia Pekin jako “wroga” i oskarża go o szpiegostwo militarne. Trudno się temu dziwić, bo według raportu chińscy agenci infiltrowali rosyjskie wymiany akademickie, kopalnie, a nawet ekspedycje arktyczne, by zdobywać informacje o technologiach wojskowych Rosji i Zachodu. Chociaż Rosja nadal chwali się swoją potęgą militarną w przekonujący sposób, to jest już pewne, że Chiny przegoniły kraj w wielu kluczowych obszarach. Myśliwce 5. generacji, floty nawodne, czołgi z aktywnymi systemami ochrony – to sprzęty, które zmieniają oblicze wojny. Gdyby tego było mało, podczas gdy Rosja ugrzęzła w stagnacji technologicznej, Chiny idą naprzód z SI, laserami i nowoczesną produkcją układów scalonych.

Czytaj też: Nikt się tego nie spodziewał. Rosyjskie bombowce w cieniu USA

Rosyjski czołg

Wisienką na torcie jest fakt, że Rosja musi ciągle przerzucać sprzęt i personel na zachód, co sprawia, że jej wschodnie granice pozostają niespecjalnie zabezpieczone. Czasem miejsce realnych instalacji zajmują atrapy, a lotnictwo bazuje na oddalonych lotniskach. Przez to wystarczy kilka dobrze zaplanowanych operacji powietrznych Chin, by odciąć Rosję od syberyjskich kolei, a to może oznaczać realne osłabienie kontroli państwa nad własnym terytorium. Jednak aktualny prezydent Chin, Xi Jinping ewidentnie nie spieszy się z eskalacją. Każdy krok musi być wyważony wobec ryzyka sankcji, reakcji Zachodu i zakłócenia współpracy z USA, bo umówmy się – Chinom jest aktualnie na rękę to, że cały świat skupia się na konflikcie Rosji i Ukrainy. Potrzebują też potencjalnego sojusznika w razie większych wojen, a Rosja, którą można w pewnym sensie kontrolować samym handlem, jest wręcz idealnym partnerem. Z drugiej jednak strony im bardziej osłabiona Rosja, tym większa pokusa wykorzystania tej sytuacji przez Chiny.

Przyszłość relacji Chin i Rosji

Na przestrzeni ostatnich lat powstał obraz niepewnej osi Pekin-Moskwa, gdzie za fasadą partnerstwa kryje się ukryta dominacja. Rosja to aktualne partner słabszy, bo zadłużony, technologicznie zapóźniony, strategicznie wystawiony na zagrożenia i szukający pomocy w krajach pokroju Korei Północnej. Chiny mają z kolei karty w ręku, a napięcie ciągle rośnie. Dziś wydawać się może, że dla Moskwy jedyną drogą odzyskania samodzielności może być wyjście z wojny w Ukrainie i zwrot w stronę Zachodu. Chyba że Chiny i Rosja budują naprawdę solidny i przyszłościowy, a nie bardzo chwiejny sojusz.