Chrome na Androida wreszcie z obsługą rozszerzeń. Jest jednak haczyk

Google testuje przełomową funkcję, która może zmienić sposób korzystania z przeglądarki na smartfonach. Chrome na Androida wkrótce zyska obsługę rozszerzeń – funkcję, na którą użytkownicy czekali latami. Niestety, nie wszyscy będą mogli z niej skorzystać od razu, a konkurencja zdążyła już wyprzedzić giganta z Mountain View.
Chrome
Chrome

Według najnowszych informacji opublikowanych na blogu Chrome for Developers, funkcja rozszerzeń jest obecnie dostępna jedynie dla korzystających z Chrome Beta i Chrome Canary. To oznacza, że zwykli użytkownicy będą musieli jeszcze poczekać na pełne wdrożenie tej długo wyczekiwanej nowości. Tymczasem Microsoft już wprowadził podobną funkcjonalność w Edge na Androida.

Microsoft Edge znacznie wyprzedza Chrome w kwestii rozszerzeń

Podczas gdy Google wciąż testuje rozszerzenia w wersji deweloperskiej, Microsoft Edge oficjalnie wprowadził sklep z rozszerzeniami dla Androida już w marcu 2025 roku. Jak donoszą serwisy How-To Geek i Android Authority, Edge oferuje ponad 22 rozszerzenia w stabilnej wersji v134.0.3124.57, co oznacza, że użytkownicy mogą już dziś korzystać z funkcji takich jak blokowanie reklam, menedżery haseł czy tryb ciemny na swoich telefonach z Androidem.

Lista dostępnych rozszerzeń w Edge obejmuje popularne dodatki, takie jak: Bitwarden Password Manager, NordVPN, Dark Reader czy Tampermonkey.

Microsoft rozpoczął testy tej funkcji już w styczniu 2024 roku, ale teraz jest ona oficjalnie dostępna dla wszystkich użytkowników stabilnej wersji przeglądarki.

Jak działa to w praktyce?

Aby przetestować rozszerzenia w Chrome na Androida, deweloperzy muszą pobrać Chrome Beta lub Chrome Canary z Google Play Store, a następnie włączyć flagę “Extensions on Android” w ustawieniach eksperymentalnych. Lista dostępnych rozszerzeń jest na razie mocno ograniczona i koncentruje się na podstawowych funkcjach, takich jak blokowanie reklam, zarządzanie hasłami czy narzędzia produktywności.

W przypadku Edge proces jest znacznie prostszy – wystarczy pobrać najnowszą wersję przeglądarki, przejść do menu i wybrać “Rozszerzenia”. instalacja rozszerzeń wymaga zaledwie jednego kliknięcia przycisku “Get”.

Firefox wciąż na prowadzeniu w tej kategorii

Warto pamiętać, że Firefox na Androida od lat oferuje obsługę rozszerzeń, co było jedną z jego głównych przewag nad Chrome’em. Mozilla wprowadziła ponad 450 rozszerzeń dla Firefoksa na Androida już w grudniu 2023 roku, co czyni ją pionierem w tej dziedzinie.

Firefox umożliwia także instalację nieoficjalnie wspieranych rozszerzeń poprzez własne kolekcje dodatków, co daje użytkownikom znacznie większą swobodę niż ograniczone listy Chrome’a czy Edge’a.

Polscy użytkownicy muszą uzbroić się w cierpliwość

Google nie ujawniło szczegółów dotyczących harmonogramu pełnego wdrożenia funkcji w stabilnej wersji Chrome. Prawdopodobnie rozszerzenia trafią najpierw do stabilnej wersji przeglądarki jako opcja dla zaawansowanych użytkowników, a następnie staną się powszechnie dostępne.

Dla polskich użytkowników oznacza to konieczność wyboru: czekać na ruch Google czy już teraz przejść na alternatywną przeglądarkę. Edge z oficjalnym wsparciem rozszerzeń może być atrakcyjną opcją, szczególnie dla osób korzystających z ekosystemu Microsoft. Firefox pozostaje sprawdzonym wyborem dla tych, którzy cenią sobie szeroki wybór dodatków i otwartość platformy.

Walka o przyszłość mobilnych przeglądarek

Jak zauważa Android Authority, brak oficjalnego wsparcia rozszerzeń w Chrome na Androida był od lat jednym z głównych ograniczeń najpopularniejszej przeglądarki mobilnej. Wprowadzenie tej funkcji przez Microsoft może skłonić więcej użytkowników do przejścia na Edge, zwłaszcza że oferuje on bezpieczne rozszerzenia, testowane i zatwierdzone przez Microsoft.

Czytaj też: Genspark – nowa przeglądarka AI z “Super Agentem”. Czy to koniec dominacji Chrome’a?

Google musi przyspieszyć prace nad wdrożeniem rozszerzeń, jeśli nie chce stracić pozycji lidera na rynku. W przeciwnym razie gigant z Mountain View ryzykuje, że użytkownicy zaczną przechodzić na konkurencyjne rozwiązania, które już dziś oferują większą funkcjonalność.