Disney i Universal pozywają Midjourney. Koniec beztroskiego generowania grafik?

Jest kilka firm na świecie, z którymi według internetowych legend nie zadziera się w sądzie. Z pewnością ze swojej wytrwałości są znani prawnicy Nintendo, ale tak naprawdę każda większa firma może pochwalić się dojściami do potężnych kancelarii prawniczych. Midjourney czeka ogromna batalia z Disneyem oraz Universalem. Jej stawką jest nie tylko roszczenie praw autorskich do wygenerowanych obrazków, ale i przyszłość podobnych narzędzi.
Disney i Universal pozywają Midjourney. Koniec beztroskiego generowania grafik?

To dość zrozumiałe, że obiekcje wobec sztucznej inteligencji wnoszą artyści, których prace często są obiektem wyraźnego plagiatu. Jednocześnie modele generujące grafiki stają się coraz popularniejsze i dziś już niemal każdy konwersacyjny asystent może też w wolnej chwili stworzyć dla nas obrazek. W marcu ChatGPT dostał gorączki Ghibli, której objawy do dziś widzimy na mediach społecznościowych. Nawet jeżeli Hayao Miyazaki, reżyser i założyciel studia Ghibli, określa AI jako “zniewagę wobec życia”, to ludzie chętnie zmieniają swoje twarze tak, by wyglądały jak rysowane w stylu mangi.

Więksi gracze mają zespoły odpowiedzialne za dostosowanie swoich rozwiązań do obowiązujących praw. A co w przypadku mniejszych? Ci mogą czerpać korzyści z modeli, których nie obowiązują ograniczenia. Przynajmniej do czasu, gdy sprawą nie zainteresuje się odpowiednio wiele osób lub jedne z największych przedsiębiorstw produkujących rozrywkę. A Midjourney właśnie wylądowało na celowniku gigantów.

Disney i Universal pozywają Midjourney

Za pozew odpowiadają dokładnie The Walt Disney Company oraz NBCUniversal, które skierowały się z nim do sądu rejonowego w centralnej Kalifornii.  Myślę, że nikomu nie trzeba przedstawiać twórczości Disneya, który od ponad 100 lat gości w domach dzięki animacjom, filmom, komiksom, grom i związanym z nimi zabawkami. Obecność Disneya w kulturze jest niezaprzeczalna i łatwo natknąć się na nią w internecie. Universal także jest w naszych domach od wielu lat, choć najmłodsi odbiorcy pewnie kojarzą go teraz przede wszystkim z “Minionkami”. 

midjourney
Midjourney może znaleźć się w tarapatach

Pozew skierowany do sądu rejonowego w centralnej Kalifornii kieruje wobec Midjourney zarzuty bezpośredniego i pośredniego naruszenia praw autorskich z zakresu własności intelektualnej. W pozwie oskarżono o trenowanie modeli poprzez bezpośrednią ekspozycję na treści tych studiów oraz generowanie obrazów przedstawiających postaci objęte prawem autorskim. Wśród przykładów podano zarówno postaci łudząco przypominające Minionki, jak i te znane z “Króla Lwa” czy “Alladyna”. Nie znamy szczegółów finansowych oraz konsekwencji, jakie czekają na Midjouney, jeśli faktycznie zostanie przypisana im wina.

Pycha kroczy przed upadkiem… Midjourney?

Pozew Disneya i Universal jest wydarzeniem wyjątkowym, choć nie musi oznaczać końca branży generowania grafik. Już wcześniej przedstawiciele obydwu firm kontaktowali się z Midjourney, jak i z innymi producentami narzędzi do generowania grafik. Według zeznań oskarżycieli Midjourney, w przeciwieństwie do innych firm, nie podeszło do sprawy poważnie. W ubiegłym roku Midjourney zarobiło 300 milionów dolarów, a już wkrótce planuje wprowadzić narzędzie do generowania wideo na bazie tekstu.

Ktoś mógłby powiedzieć, że pycha kroczy przed upadkiem, w końcu w wywiadzie dla Forbesa CEO Midjourney, David Holz, przyznał wprost, że Midjourney korzysta ze wszelkich dostępnych zasobów bez oglądania się na ich legalność. Jednocześnie firma nie była w takim działaniu odosobniona. Stability AI odpowiedzialne za Stable Diffusion swego czasu zostało pozwane przez Getty Images za korzystanie z ich zdjęć bez odpowiedniej opłaty. Wykorzystywanie ich było na tyle nachalne, że w części wygenerowanych obrazów w mniej lub bardziej zdeformowanej formie pojawiał się znak wodny.

Modele AI mogą zmienić swoje oblicze

Dotychczas głównym zmartwieniem szeroko pojętego Hollywood było wytwarzanie i wykorzystywanie podobieństwa aktorów bądź ich głosów do celów zarobkowych. W krótkiej historii sztucznej inteligencji mieliśmy przypadek wykorzystania sztucznie wygenerowanego wizerunku Bruce’a Willisa przy rosyjskiej reklamie sieci komórkowej Megafon. Rosyjska firma Deepcake nie przejęła przy tym całego dobytku aktora, a jedynie wykorzystała go raz celem reklamy.

Przy prezentacji ChatGPT w wersji 4.0 asystent głosowy Sky otrzymał głos przypominający Scarlett Johansson. Na fali skojarzeń, które z pewnością spotęgowała jej rola w filmie “Her” OpenAI zostało zmuszone do wypuszczenia oświadczenia, w którym zaprzeczyło celowemu kopiowaniu głosu aktorki i potwierdziło, że zatrudniło lektorkę bez intencji podszywania się pod popularną aktorkę.

Tym razem skala procederu działa na niekorzyść Midjourney, które wyszkoliło swój model do bardzo wysokiego poziomu. Jeżeli Disney i Universal ugrają sporo na pozwie, to może oznaczać koniec dla mniejszych i niepowiązanych z największymi asystentami AI rozwiązań. Może to też być początek wojny Hollwood z narzędziami sztucznej inteligencji.