Diesel w odstawkę. Naukowcy wskazują, jak produkować idealne paliwo

Wyobraź sobie świat, w którym promienie słoneczne nie tylko zapewniają nam “czysty prąd” z fotowoltaiki, ale na dodatek stają się podstawą produkcji czystego, skalowalnego paliwa. W laboratoriach Uniwersytetu w Linköping w Szwecji naukowcy zbliżają się właśnie do tej rzeczywistości.
Diesel w odstawkę. Naukowcy wskazują, jak produkować idealne paliwo

Tani wodór wreszcie realny? Ten materiał ma dać kres paliwom kopalnym

Od samochodów osobowych po ciężarówki i samoloty – każde z tych środków transportu ma inne wymagania energetyczne. Akumulatory świetnie sprawdzają się w autach, ale nie poradzą sobie z ładunkami dalekobieżnymi czy lotnictwem. Ten nowy materiał odpowiada właśnie na tę lukę, a to poprzez zmienianie światła słonecznego w wodór. Jednak za tym przełomem stoi bardziej złożona historia. Co sprawia, że ta struktura warstwowa działa? I dlaczego cel 10% wydajności ma aż takie znaczenie?

Czytaj też: Niestabilność prawna dręczy branżę wiatrową. Eurowind Energy przygotowuje się na kolejne zmiany

Najnowsze osiągnięcie naukowców sprowadza się do trójwarstwowego materiału fotokatalicznego, który względem poprzedników zwiększa wydajność produkcji wodoru ze światła słonecznego nie o kilka procent, a aż o 800%. Tak ogromny wzrost to nie tylko zapowiedź przyszłości, ale przede wszystkim to początek ważnych pytań, bo czy to realne, że ta technologia może zrewolucjonizować cały transport? I jakie przeszkody trzeba jeszcze pokonać, by zamienić potencjał w globalny wpływ?

Wyjątkowość nowego materiału do produkcji wodoru “ze Słońca”

Zacznijmy od tego, że innowacja uchwycona na zdjęciach przez Olova Planthabera opiera się na trzech specjalnie zaprojektowanych warstwach, bo węgliku krzemu (3C‑SiC), tlenku kobaltu (Co₃O₄) oraz katalizatorze z wodorotlenku niklu (Ni(OH)₂). Każda pełni ściśle określoną funkcję:

  • 3C‑SiC pochłania światło i generuje ładunki elektryczne potrzebne do reakcji chemicznych
  • Co₃O₄ tworzy wewnętrzne pola elektryczne, które rozdzielają dodatnie i ujemne ładunki, minimalizując ich rekombinację
  • Ni(OH)₂ przyspiesza reakcję rozkładu wody, obniżając jej próg energetyczny

Tak zwana podwójna granica faz, która występuje między 3C‑SiC a Co₃O₄ oraz między Co₃O₄ a Ni(OH)₂ powoduje separację ładunków na poziomie atomowym. Efekt? Osiem razy więcej wodoru w porównaniu do czystego 3C‑SiC. Warto tutaj podkreślić, że obecne materiały do rozkładu wody przy użyciu światła osiągają zaledwie 1–3% efektywności konwersji energii słonecznej na wodór. Żeby rozwiązanie miało sens przemysłowy, musi osiągnąć co najmniej 10% i nie jest to wcale byle arbitralna granica, a swoisty próg opłacalności względem klasycznej elektrolizy zasilanej OZE. Według kierownika projektu, czyli prof. Jianwu Suna, osiągnięcie tego progu może potrwać jeszcze od 5 do 10 lat.

Czytaj też: Rewolucyjne panele słoneczne. Wygenerują darmowy prąd nawet bez Słońca

Na świecie rocznie produkuje się około 50 mln ton wodoru i to w przeważającej większości z paliw kopalnych, co przekłada się na emisję 10 ton CO₂ na każdą tonę wodoru. Niezbyt dobrze, jak na “paliwo przyszłości”. Jednak zielony wodór, a zwłaszcza ten wytwarzany przez rozkład wody z pomocą Słońca, a nie z udziałem prądu ze źródeł odnawialnych, mógłby tę emisję całkowicie wyeliminować. To kluczowe, bo sektor transportu ciężkiego, a w tym statki, samoloty i ciężarówki nadal nie ma realnej alternatywy dla paliw kopalnych. Pamiętajmy też, że dodatkowo Unia Europejska planuje zakaz sprzedaży nowych aut benzynowych i dieslowskich do 2035 roku.

Choć wzrost wydajności o 800% robi wrażenie, to przed komercjalizacją takiego materiału naukowcy muszą pokonać kilka barier, a w tym m.in.:

  • Nakładanie warstw w nanoskali jest dziś możliwe tylko w małych partiach. Stworzenie paneli o powierzchni porównywalnej z bakiem ciężarówki to ogromne wyzwanie inżynieryjne.
  • Materiały muszą przetrwać wieloletnie cykle pogodowe, zmiany temperatur i promieniowanie UV bez utraty wydajności.
  • Nawet jeśli panele osiągną 10%, potrzebna będzie cała infrastruktura: zbiorniki, kontrola bezpieczeństwa, logistyka dostaw.
  • Sama wydajność nie wystarczy. Liczą się koszty produkcji, grunty, porównanie do innych OZE.

    Czytaj też: Przełom nadszedł! Naukowcy zrzucili właśnie energetyczną bombę na akumulator

    Chociaż więc trójwarstwowy materiał fotokatalityczny to duży krok w stronę zielonego wodoru i wielki potencjał do zastąpienia diesla w ciężkim transporcie, to nadal naukowcy i inżynierowie muszą wykonać sporo pracy. Produkt nadal nie jest gotowy do sprzedaży, ale sam w sobie stanowi ważny kamień milowy na drodze do zeroemisyjnego przemysłu. Jeśli tempo się utrzyma, już za kilka lat promienie słoneczne mogą napędzać statki, ciężarówki i samoloty, zamieniając tym samym Słońce w nowy “silnik” lepszej przyszłości.