Nie lubisz reklam? Zdaniem Microsoftu Edge zablokuje je lepiej niż Chrome

Niedawno Google opublikował raport wydajności dla swojej przeglądarki internetowej Chrome, wyjaśniając, w jaki sposób zmiany wprowadzone w mechanizmach zarządzania pamięcią i buforowania sprawiły, że stała się ona najszybsza w historii. Ale Microsoft również się chwali. Zarówno wydajnością, jak i lepszym blokowaniem reklam.
Edge
Edge

Microsoft zatytułował ostatni z wpisów na firmowym blogu wiele mówiącym określeniem: “Przeglądarka Microsoft Edge: szybka, inteligentna alternatywa dla Chrome”. Oczywiście przedstawił również argumenty, dlaczego to właśnie jego propozycja jest lepsza od tej, jaką oferuje Google.

Edge vs Chrome – wojna na argumenty

Wydajność to coś, czym wszystkie produkujące przeglądarki firmy często próbują się chwalić. I trzeba przyznać, że to rozsądne, gdyż każdy użytkownik zwraca uwagę przede wszystkim na szybkość działania takiej aplikacji. Tłumaczy to poniekąd, dlaczego Firefox zajmuje miejsce poza podium – w testach wydajności nie może konkurować z Chrome ani Edge.

A dlaczego Microsoft twierdzi, że Edge jest lepsza dla komputerów z systemem Windows niż Google Chrome? Główny powód jest banalny – ponieważ jest to produkt Microsoftu, dzięki czemu “ściśle integruje się z systemem Windows”. To z kolei ma przełożyć się na osiągnięcie maksymalnej wydajności. Poza tym firma z Redmond wskazuje również na inne funkcje prędkości i wydajności Edge, takie jak uśpione karty, które pomogły zaoszczędzić “ponad 7 bilionów megabajtów pamięci” w 2024 r. Podaje także, że Edge pomaga w płynnej pracy, dzięki czemu dodatki takie, jak Microsoft Translator, blokery reklam i menedżery haseł działają wydajnie – oczywiście w porównaniu do Chrome.

Edge vs Chrome
fot.: Microsoft

Czytaj też: Edge 137 w kanale stabilnym. Zgodnie z zapowiedzią, wylatuje z niej mnóstwo funkcji

Microsoft zauważa, że zoptymalizowana architektura Edge pomaga w obniżeniu obciążenia procesora i ogólnego zużycia zasobów, zapewniając płynne działanie – szczególnie na urządzeniach o niskiej specyfikacji – a także, że efektywna alokacja zasobów pomaga zminimalizować spowolnienia.

Oprócz wydajności, produktywność to kolejny obszar, w którym Microsoft twierdzi, że Edge góruje. To z kolei dzięki integracji z Microsoft 365 i innym narzędziom AI. Na końcu wpisu na blogu Microsoft sugeruje, że to właściwy moment, aby przejść z Google Chrome na Edge. Cóż, ja póki co postoję, ale jeśli ktoś nie ma pewności, zalecam spróbowanie jednego i drugiego, aby samodzielnie określić, co jest dla Ciebie lepsze.