Takiej formy magnetyzmu jeszcze nie było. Fizycy mają plan na jej wykorzystanie

Odkrycia, które poza interesującym tłem zapewniają też szereg potencjalnych zastosowań, to najlepsze odkrycia. Takie zapisali właśnie na swoim koncie przedstawiciele MIT. Tamtejsi fizycy opisali nieznaną dotychczas formę magnetyzmu, którą będą chcieli wykorzystać w kontekście codziennego życia.
Takiej formy magnetyzmu jeszcze nie było. Fizycy mają plan na jej wykorzystanie

No, może nie na tyle codziennego, by można to było porównać do smartfonów czy laptopów, ale i tak da się mówić o rewolucji. Ta mogłaby dotyczyć układów pamięci z dziedziny spintroniki. W odróżnieniu od konwencjonalnej elektroniki, w której nośnikiem informacji są zmiany w przepływie prądu, spintronika wykorzystuje również spin elektronu. 

Czytaj też: Zasili elektronikę, a później naturę. Czy to bateria idealna?

Takie spintroniczne nośniki pamięci mogą być w kontekście ostatnich postępów szybsze, gęstsze i bardziej energooszczędne. Wszystko to dzięki stanowi magnetycznemu będącemu połączeniem cech ferromagnetyzmu i antyferromagnetyzmu. Ich powiązane właściwości dają początek czemuś, co autorzy publikacji zamieszczonej w Nature określają mianem magnetyzmu fali p

Kluczowym momentem w prowadzonych badaniach była identyfikacja wspólnej cechy magnetyków i antyferromagnetyków. W przypadku tych pierwszych elektrony mają tę samą orientację spinu. Jego wyrównanie wytwarza pole magnetyczne stojące za wrodzonym magnetyzmem ferromagnetyków. W antyferromagnetykach także występują wspomniane spiny, lecz tutaj są one naprzemienne. 

Magnetyzm w najnowszym wydaniu jest określany mianem magnetyzmu fali p. Jego praktyczne wykorzystanie obejmuje możliwość projektowania spintronicznych nośników danych, które byłyby mniejsze, szybsze i bardziej energooszczędne od konkurencji

W praktyce oznacza to, iż elektrony krążące wokół sąsiednich atomów ustawiają swoje spiny antyrównoległe do siebie. W konsekwencji znoszą się wzajemnie, przez co taki antyferromagnetyk nie generuje magnetyzmu. Kiedy członkowie zespołu badawczego prowadzili eksperymenty z jodkiem niklu w roli głównej, powstałym w laboratorium, zorientowali się, że wchodzące w jego skład spiny tworzą unikalny wzór. Powstałe konfiguracje okazały się swego rodzaju lustrzanymi odbiciami. 

Z czasem okazało się, że z wykorzystaniem pól elektrycznych naukowcy mogą wpływać na zachowanie spinów. I to właśnie z tego względu mówimy o potencjale odnoszącym się do spintroniki. Ta oferuje możliwość przechowywania większej ilości danych na mniejszej przestrzeni, co oznacza również redukcję kosztów. Kompaktowe i energooszczędne urządzenia służące do przechowywania danych mogą więc znajdować się tuż za rogiem.

Czytaj też: Naukowcy złamali prawa fizyki? Niezwykły eksperyment z kulką wprawił ich w osłupienie

Jodek niklu powstał w kontrolowanych warunkach, z wykorzystaniem wysokotemperaturowych pieców. Tworzone przez ten materiał płatki mają kilka milimetrów szerokości i kilka nanometrów (!) grubości. Ale na tym inżynierowie nie poprzestali: zrywali mniejsze warstwy, dzięki czemu uzyskali skrawki o grubości liczonej w nanometrach i szerokości wyrażanej w mikronach. Kolejnym krokiem będzie wykorzystanie tej koncepcji na potrzeby praktycznych zastosowań.