Kolejne chińskie SUV-y w drodze
OMODA & JAECOO nie próżnuje – od debiutu na hiszpańskim rynku w lutym 2024 roku marka zdążyła zadebiutować już na siedmiu europejskich rynkach, w tym w Polsce. Teraz przyszedł czas na poszerzenie oferty o modele zelektryfikowane, które mają odpowiadać na rosnące zapotrzebowanie na pojazdy hybrydowe i elektryczne.
OMODA 7 Super Hybrid to designerski SUV coupe o długości 4,6 metra, który ma oferować podobną technologię co już dostępny JAECOO 7. Pod maską znajdzie się silnik 1.5 T-GDI o mocy 143 KM, wspomagany przez silnik elektryczny, co da łączną moc systemową 347 KM i moment obrotowy 525 Nm. Bateria o pojemności 18,3 kWh ma zapewnić zasięg elektryczny 91 km według WLTP, a łączny zasięg ma sięgać 1200 km. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h ma zająć 8,5 sekundy, a emisja CO2 wynosić zaledwie 23 g/km. Nieoficjalnie mówi się o cenie w okolicach 200-220 tys. zł.
Z kolei JAECOO 5 to SUV inspirowany stylistyką off-roadową, który ma przypominać o terenowych korzeniach marki. Model będzie dostępny w trzech wersjach napędowych: spalinowej, elektrycznej oraz hybrydowej. To dość rzadkie podejście, które może przyciągnąć różne grupy klientów. Szczegóły techniczne mniejszego JAECOO pozostają na razie tajemnicą.

Co w 2026 roku?
Ale to nie koniec planów marki. W drugiej połowie 2026 roku gama w Polsce ma się wzbogacić o kolejne dwa modele. Pierwszy to OMODA 5 Hybrid – SUV zaprojektowany z myślą o “dynamicznej mobilności miejskiej”. Brzmi to trochę jak marketingowy bełkot, ale poczekajmy na szczegóły techniczne.
Znacznie ciekawiej zapowiada się OMODA 3 – crossover debiutujący globalnie, który wprowadza nowy język stylistyczny marki o nazwie “O-Universe Lightning”. Producent poszalał z opisami: mowa o “immersyjnym doświadczeniu użytkownika”, matrycowych światłach LED inspirowanych błyskawicą, kosmicznym kokpicie z dotykowymi panelami i przyciskiem “Starship Commander”. Brzmi jak sci-fi.
OMODA 3 będzie dostępna z trzema napędami: benzynowym, hybrydowym plug-in oraz w pełni elektrycznym. To sensowne podejście, które pozwoli każdemu wybrać coś dla siebie.
A co już teraz można kupić?
Jeśli ktoś nie chce czekać, może sięgnąć po dwa modele już dostępne w Polsce. JAECOO 7 Super Hybrid za 159 900 zł oferuje dokładnie taką samą technologię, jaką ma dostać OMODA 7 – napęd o łącznej mocy 347 KM (143 KM silnik spalinowy + 204 KM elektryczny), zasięg do 1200 km oraz możliwość przejechania 91 km w trybie elektrycznym. Do tego 14,8-calowy ekran, system kamer 540°, ładowarka 50W i zużycie paliwa 6 l/100 km w trybie hybrydowym. Bateria 18,3 kWh ładuje się prądem stałym 40 kW (30-80% w 20 minut) lub prądem zmiennym 6,6 kW.
Na drugim końcu cenowym znajduje się OMODA 9 Super Hybrid za 219 900 zł – flagowy SUV wyposażony w silnik 1.5 T-GDI wspomagany przez aż trzy silniki elektryczne. Łączna moc to 537 KM i 650 Nm, co przekłada się na przyspieszenie do setki w 4,9 sekundy. Bateria 34,46 kWh zapewnia zasięg elektryczny 145 km, a łączny wynosi 1100 km. W środku znajdziemy system AR HUD 50″, ponad 20 systemów ADAS, zagłówki z głośnikami, masaż fotela pasażera i funkcję V2L o mocy 6,6 kW. Bateria ładuje się prądem stałym 70 kW (30-80% w 25 minut).
Czy to ma sens?
OMODA & JAECOO należy do Grupy CHERY – jednego z wiodących chińskich producentów samochodów. W 2024 roku Grupa sprzedała ponad 2,6 mln aut (wzrost o 38,4% rok do roku) i wyeksportowała ponad 1,14 mln pojazdów. To pokazuje, że mamy do czynienia z poważnym graczem, a nie kolejną chińską marką bez zaplecza. Obecnie sieć sprzedaży OMODA & JAECOO w Polsce obejmuje ponad 30 punktów, a do końca 2025 roku ma się rozszerzyć do 50 lokalizacji.
Na oba dostępne modele hybrydowe producent udziela 7-letniej gwarancji lub 150 000 km, a na komponenty wysokiego napięcia nawet 8 lat lub 160 000 km. To znacznie więcej niż oferuje większość konkurencji.
Czytaj też: Chery Tiggo 8 PHEV wjeżdża na polski rynek. Hybryda z zasięgiem 1100 km i miejscem dla 7 osób
Czy nowe modele OMODA & JAECOO mają szansę na sukces w Polsce? Wiele zależy od cen, jakości wykonania i sieci serwisowej. Chińscy producenci coraz częściej udowadniają, że potrafią robić dobre samochody – pytanie tylko, czy polscy klienci są gotowi dać im szansę. Patrząc na parametry i ceny dostępnych już modeli, propozycja wygląda całkiem kusząco.