Obeszło się bez rachunków. Tauron zaskoczył Polaków wizją przyszłości w Jaworznie

Na Śląsku wciąż czuć zapach węgla, ale w Jaworznie już pachnie przyszłością. Nie będzie tam huku maszyn ani spektakularnych wybuchów. Będzie za to zielona energia, stal, woda i zaawansowana technologia, a na dodatek wizja lepszej przyszłości.
Tauron – elektrownia w Jaworznie

Tauron – elektrownia w Jaworznie

Jawrzono z szansą na stanie się centrum produkcji polskiego wodoru

Tauron, państwowy koncern energetyczny, pozyskał ponad 133 mln złotych dofinansowania na instalację w Elektrowni Jaworzno III elektrolizer o mocy 20 MW, który będzie rozdzielać wodę na wodór i tlen przy użyciu wyłącznie odnawialnej energii elektrycznej. Taka moc pozwoli na produkcję nawet 2800 ton zielonego wodoru rocznie, czyli ok. 2540 ton metrycznych. Prąd ma z kolei pochodzić z farm wiatrowych oraz farmy fotowoltaicznej Mysłowice-Dziećkowice o mocy 92 MW, a dzięki temu wodór wytwarzany w Jaworznie będzie nie tylko niskoemisyjny, bo nawet spełni normę RFNBO (Renewable Fuels of Non-Biological Origin). Oznacza to co najmniej 70-procentową redukcję emisji gazów cieplarnianych względem wodoru konwencjonalnego. Jak więc zostanie to osiągnięte?

Czytaj też: Świat nigdy wcześniej tego nie widział. Nowa bateria może działać przez całe dekady

Wodór wytwarzany z odnawialnych źródeł energii nie tylko przyczynia się do dekarbonizacji przemysłu i transportu, ale również wzmacnia bezpieczeństwo energetyczne kraju. Kluczem dla projektów wodorowych będzie połączenie długoterminowego odbioru z optymalnym bilansowaniem dostaw zielonej energii. Elektrolizer zlokalizowany na terenie istniejącej elektrowni, wspiera sprawiedliwą transformację obszaru energetyki konwencjonalnej  – mówi Michał Orłowski, Wiceprezes Zarządu ds. Zarządzania Majątkiem i Rozwoju.

Zgodnie z unijnym rozporządzeniem z czerwca 2023 roku, aby wodór mógł zostać zaklasyfikowany jako RFNBO, musi spełniać trzy rygorystyczne warunki. Po pierwsze, elektrolizer zasilany musi być przez nową, nieistniejącą wcześniej instalacją OZE, energia musi być pobierana w czasie rzeczywistej pracy OZE, a na dodatek dystans między źródłem energii a elektrolizerem ma być nieprzesadny. Ponadto emisja w całym cyklu życia musi być niższa niż 3 kg CO₂e na 1 kg H₂. Produkcja wodoru na poziomie eksportowym wymaga jednak oczywiście więcej niż tylko samego okiełznania elektrolizy, bo angażuje też do działania:

  • System oczyszczania wody zapewniający ultra-czyste medium reakcyjne
  • Sprężarki wysokociśnieniowe i magazyny umożliwiające transport do stacji tankowania
  • Wieże chłodnicze i systemy sprężonego powietrza niezbędne do stabilnej pracy
  • Sterownia i infrastruktura bezpieczeństwa do zarządzania ryzykiem eksploatacyjnym

Czytaj też: Wjechali na pokazową halę, jak do siebie. Teraz o ich dziele mówi cały świat

Te elementy stworzą nie byle instalację, a zaawansowany oraz zintegrowany mikroekosystem wodorowy w obrębie kompleksu energetycznego w Jaworznie. Co ciekawe, nie będzie to jedynie zaawansowany projekt technologiczny, bo ta inwestycja spełni też funkcję projektu społecznego. Tauron planuje bowiem przekwalifikowanie części kadry z sektora węglowego na obsługę instalacji wodorowych, co ma lokalne znaczenie dla rynku pracy. Z kolei na poziomie krajowym projekt wpisuje się w strategię wodorową Polski, odpowiadającą na długoterminowy plan UE osiągnięcia neutralności klimatycznej.

Czytaj też: Xiaomi zaskoczyło ekspertów. Firma opatentowała technologię, która może zmienić świat

Dla Polaków jest to też ważne z perspektywy samej ceny, bo podczas gdy w Europie koszt produkcji zielonego wodoru z OZE wynosi średnio 6,6 €/kg H₂, a więc taniej niż wodór z sieci (ok. 7,9 €/kg), to w Polsce koszt produkcji z sieci może sięgać nawet 12,35 €/kg. Inwestycje pokroju tej w Jaworznie mogą pomóc zmniejszyć tę różnicę, ale nadal logistyka transportu i magazynowania oraz budowanie popytu na wodór pozostają barierami.