Co wiemy o nowej karcie
Aktualizacja GPU-Z 2.67.0 udostępniona przez znany portal technologiczny TechPowerUp dodała obsługę karty RTX 3050 “A” bazującej na architekturze Ada. Pierwotna wersja GeForce RTX 3050 pojawiła się w 2021 roku w laptopach, a rok później w komputerach stacjonarnych, wykorzystując wtedy układy Ampere – GA106 w desktopach i GA107 w notebookach.
Czytaj też: Według Microsoftu Windows 11 24H2 jest niezawodny, ale użytkownicy mają inne zdanie
Wersję na laptopy oznaczoną RTX 3050 “A” Nvidia potwierdziła już w zeszłym roku. Omawiany model zaoferuje 1792 rdzeni CUDA co jest zdecydowanie mniejszą ilością niż 2048 rdzeni w laptopowym wariancie RTX 3050 opartym na Ampere. Takie cięcia mają na celu zbliżenie wydajności do starszego modelu.
Konfiguracja pamięci pozostaje identyczna:
- 8 GB pamięci GDDR6
- 128-bitowa szyna danych
- Pobór mocy od 100 do 150 W w wersji desktopowej

Jak donosi portal WCCFtech, celem jest dopasowania wydajności do wersji z Ampere, ewentualnie z minimalną przewagą. Eksperci jednak studzą oczekiwania:
Karta GPU z segmentu podstawowego może zyskać nowe życie dzięki nowemu układowi GPU, ale nie należy spodziewać się dużego wpływu na wydajność ze względu na obcięty układ — Sarfraz Khan, WCCFtech
Domyślamy sie, że producenci rozwiążą kwestię identyfikacji wprowadzając konwencję nazewnictwa RTX 3050 “A”. Dzięki temu użytkownicy bez problemu odróżnią karty z architekturą Ampere od tych z nowszym Ada Lovelace. W teorii takie posunięcie zapobiega nieporozumieniom przy zakupach i zwiększa przejrzystość rynku. Co ciekawe, z drugiej strony pokazuje jak grupa zielonych zarządza cyklami życia produktów, wprowadzając nowsze technologie do starszych serii.
Czytaj też: Microsoft przyznaje: jeśli Trump poprosi o dane Europejczyków, nie możemy odmówić
Taka strategia pozwala efektywnie wykorzystać zapasy układów Ada Lovelace w tańszych segmentach, oferując przy okazji lekkie odświeżenie technologii w przystępnej cenie ( o ile cena faktycznie będzie adekwatna patrząc po modelach GPU ze średniej i niższej półki). Pytanie tylko, czy taka aktualizacja ma sens – z obciętymi rdzeniami CUDA trudno liczyć na znaczący skok wydajności. Warto też obserwować, czy karta w ogóle trafi do sprzedaży i jak będzie wyceniona względem oryginalnego modelu.
Czytaj też: To narzędzie pozwala powrócić z Windows 11 na Windows 10 w pięciu kliknięciach i bez utraty danych
Sam pomysł odświeżenia starszej karty nowszą architekturą jest interesujący, szczególnie dla osób szukających niedrogiego sprzętu. Trzeba jednak zachować umiar w oczekiwaniach, ponieważ mniejsza liczba rdzeni CUDA sugeruje, że różnice w praktyce mogą być ledwo zauważalne. Jeśli jednak firma jak często zwracamy uwagę, utrzyma atrakcyjną cenę, może to być rozsądny wybór do podstawowych zadań. Ale w świetle dostępnych informacji trudno mówić o przełomie.