FC100 to nie dron, a latający wół roboczy. Dzięki DJI Chiny mogą zrewolucjonizować swoje wojsko

DJI pokazało właśnie drona, z którego skorzystają zarówno firmy kurierskie, jak i placówki medyczne czy nawet wojsko. FlyCart 100 (FC100) to bowiem nie tylko kolejny zaawansowany latający bezzałogowiec. To sprzęt, który może raz na zawsze odmienić logistykę w powietrzu i… działania wojskowe.
FC100 to nie dron, a latający wół roboczy. Dzięki DJI Chiny mogą zrewolucjonizować swoje wojsko

Pod koniec czerwca 2025 roku firma DJI znana z konsumenckich dronów i od niedawna również silników elektrycznych do rowerów, zaprezentowała w Shenzhen swojego drona transportowego FlyCart 100 (FC100). Nowy produkt nie jest już byle zabawką. To poważny sprzęt przemysłowy, który dzięki solidnej konstrukcji współosiowej, czterech ramionom i aż ośmiu śmigłom z włókna węglowego o długości prawie 160 cm ma radzić sobie w ekstremalnych warunkach, bo zarówno w rejonach wysokogórskich, jak i przy ekstremalnej pogodzie.

Rewolucja w logistyce wysokogórskiej. Gigantyczny dron DJI FC100 może być ukrytym sprzętem wojskowym

W porównaniu do poprzednich modeli przemysłowych od DJI najnowszy FC100 to już najbardziej ambitna konstrukcja. Oferuje nie tylko o 60% większą ładowność niż FlyCart 30, ale również większą autonomię dzięki wsparciu PSDK DJI, co z kolei umożliwia dodawanie modułów rozszerzających oraz zasilanie ładunków o mocy do 3000 watów. FC100 wyróżniają nie tylko parametry techniczne, ale też realne zastosowania w terenie. Jeden naładowany w ledwie 9 minut akumulator typu hot-swap, który wytrzymuje do 1500 cykli pracy, pozwala mu unieść 80-kg ładunek i przelecieć 6 km. Zamontowanie dwóch akumulatorów ogranicza udźwig do 65 kg i rozszerza zasięg do 12 km.

Czytaj też: Europa buduje superczołg. Pancerny MARTE będzie godny nowej ery wojny

Podczas lotu dron ten może wznieść się nawet na 6000 metrów n.p.m. i transportować ciężkie ładunki nawet na 3000 metrów. Wszystko to z zachowaniem wysokiego poziomu bezpieczeństwa, które buduje zestaw czujników obejmuje LiDAR, radar fal milimetrowych i pięć kamer z obiektywami typu “rybie oko”, mających zapewniać pełną orientację przestrzenną. DJI zastosowało w FC100 również spadochron awaryjny, który aktywuje się w razie utraty kontroli z wysokości 80-100 metrów, ograniczając prędkość opadania do 6-7 metrów na sekundę.

Czytaj też: Za naszą granicą właśnie doszło do czegoś wielkiego. Niemcy zmieniają oblicze wojny

Co ciekawe, firma DJI promuje FC100 jako platformę cywilną, a więc do dostarczania leków, wsparcia straży pożarnej czy transportu części na niedostępne place budowy. Rzeczywiście nie jest to wyssane z palca, bo dron ten miał już przenosić izolatory, odgromniki i moduły konstrukcyjne w trudno dostępnych regionach górskich. Jednak granica między zastosowaniem cywilnym a wojskowym jest cienka. Udźwig, systemy orientacyjne, wytrzymałość i zasięg czynią z FC100 idealnego kandydata do misji zaopatrzenia, zrzutów medycznych czy rozlokowania sensorów w trudno dostępnym terenie. Ba, wiele krajów już wykorzystuje drony o ładowności 50-200 kg w celach militarnych.

Czytaj też: Bombowy blackout. Chiny mają grafitową broń, która uderza tam, gdzie boli najbardziej

Ten potencjał podwójnego zastosowania nie jest teorią, a faktem, bo np. siły ukraińskie od dawna używają dronów DJI do zwiadu i naprowadzania artylerii. Rosja również pozyskuje modele DJI nieoficjalnymi kanałami, a nawet posunęła się do wykorzystania systemu AeroScope do śledzenia ukraińskich operatorów, co ostatecznie doprowadziło producenta do zakończenia jego wspierania. Jaka więc przyszłość czeka DJI FlyCart 100? W praktyce to potężna, precyzyjna i elastyczna platforma lotnicza, która może zrewolucjonizować działania ratunkowe, budowlane i zaopatrzeniowe, a wreszcie nawet te militarne i to bez większych modyfikacji. Chociaż na razie ten dron jest dostępny tylko w Chinach za około 45000 zł, to DJI przygotowuje się do ekspansji na inne rynki.