Musimy pamiętać, że za każdą głośną deklaracją kryje się pytanie – czy dopiero co zapowiedziane technologiczne cacko faktycznie daje wymierną przewagę, czy może to tylko kolejny drogi gadżet dla fanów szosy, na którym producent zbije spory zysk niskim kosztem? Sprawdźmy więc, co tak naprawdę ma do zaoferowania firma Specialized, która tak dumnie zapowiedziała swoje (ponoć rewolucyjne) siodełka S-Works Power EVO Mirror zbudowane na bazie sukcesu starszych siodełek S-Works Power Mirror.
Siodełko za 2200 zł, które może zmienić twój styl jazdy. Jednak czy naprawdę warto?
Specialized S-Works Power EVO Mirror to nie byle pianka obita tworzywem sztucznym. Nowy model wykorzystuje strukturę plastra miodu, która to jest drukowana w 3D z ciekłego polimeru w 40% pochodzenia bio. W efekcie łącznie aż 47000 “strun” i 21000 węzłów tworzy zróżnicowaną gęstość podparcia na całej powierzchni siedziska o materiałowej fakturze, a to akurat coś, czemu pianka nie jest i nigdy nie będzie w stanie dorównać. Efekt jest nie tylko teoretyczny, bo badania firmy wykazały znaczące zmniejszenie nacisku o nawet 34,1% na samym przodzie siodełka, a testy “w ciemno” miały potwierdzić, że to najbardziej wygodne siodełko w swojej klasie.
Czytaj też: Elektryczny rower gravelowy, o jakim marzyłeś. Nie wierzysz? No to patrz




Mimo że długość ulepszonego modelu S-Works Power Mirror wynosi wciąż 24 cm, to siodełko zyskało szerszy przód (+1 cm) i wydłużone o 2 cm szyny z włókna węglowego (teraz 70 mm), co nie jest przypadkiem, a ma pozwalać na bardziej agresywną pozycję i przesuwanie się do przodu podczas jazdy. Idąc dalej, niewidoczny wycięty kanał wzdłuż osi siodełka ma poprawiać rozkład nacisku bez ostrych krawędzi, podczas gdy delikatnie rozszerzone skrzydła poprawiają pracę ud, eliminując ucisk na ścięgna.

Czytaj też: Od 15 do 40 tysięcy. Ten rower rozbija bank, ale co jest w nim tak wyjątkowego?
Zastosowany polimer ma być z kolei trwalszy i na dodatek odporny na pot, kremy i warunki pogodowe, podczas gdy elastyczna skorupa z włókna węglowego ma tłumić wszelkie drgania, a lekkie szyny 7×9 mm z tego samego materiału dbać o sztywność bez dodawania zbędnej masy. Naturalnie producent sprzedaje swoje siodełka w różnych szerokościach (130, 143, 155 i 168 mm), aby dopasować się do różnych budów miednicy. W zależności od wersji waga tych siodełek wynosi od 212 do 243 g, czyli o kilkadziesiąt gramów więcej niż starsze modele. Cena za taką przyjemność jest jednak spora, bo wynosi około 2200 złotych.


Czytaj też: Silnik dla elektrycznego roweru niczym szwajcarski zegarek, czyli cicha rewolucja na dwóch kołach
Rowerowe siodełka takie jak Specialized S-Works Power EVO Mirror nie są oczywiście dla wszystkich. Naturalnie powinny znaleźć się wyłącznie na rowerach szosowych, a nie tych przeznaczonych do podbijania trudnego terenu, ale realny zysk odczuje z nich wąska grupa nabywców. Tyczy się to głównie rowerzystów, którzy często zmieniają pozycję na siodełku i chcą mieć jednocześnie swobodę i podparcie, dręczy ich problem z uciskiem albo po prostu chcą mieć osprzęt z najwyższej półki.