Jeśli myślisz że e‑rowery są ciężkie i toporne, przemyśl to jeszcze raz. Shuttle AM Gen2 łączy muskularną moc z wagą zaledwie 23 kg

Amerykańska marka Pivot przedstawiła właśnie odświeżoną wersję swojego elektrycznego roweru górskiego, który na pierwszy rzut oka wygląda niemal identycznie jak poprzednik. To jednak tylko pozory, bo pod pozornie niezmienioną stylistyką kryje się seria subtelnych, ale znaczących ulepszeń, które mogą przekonać nawet najbardziej wymagających miłośników dwóch kółek.
...

Elektryczny potwór z 800-Wh akumulatorem. Pivot pokazuje, jak robi się premium e-MTB

Nowa generacja Shuttle AM nadal kierowana jest do entuzjastów jazdy trailowej i all-mountain, zachowując sprawdzoną filozofię konstrukcyjną. Zamiast rewolucyjnych zmian, inżynierowie postawili na ewolucyjne dopracowanie już i tak imponującego projektu. Najnowsza generacja Shuttle AM otrzymała między innymi zwiększony skok tylnego zawieszenia DW-Link z 148 do 150 milimetrów, przy jednoczesnym zastosowaniu widelca o skoku 160 mm. System zawieszenia zapewnia teraz optymalną ilość anti-squat (równoważenie efektywności pedałowania z pracą amortyzatora), co przekłada się na lepsze wykorzystanie mocy napędu elektrycznego przy zachowaniu znakomitej przyczepności.

Czytaj też: Test elektrycznego roweru miejskiego Engwe Mapfour N1 Air

Geometria roweru pozostaje praktycznie niezmieniona w porównaniu z modelem z 2024 roku, co świadczy o dojrzałości całej koncepcji. Kąt główki ramy wynosi 64,5 stopnia (64,1 stopnia w niskim ustawieniu), a kąt rury podsiodłowej to 76,9 stopnia (76,5 stopnia w niskim ustawieniu). Te wartości doskonale wpisują się w obecne standardy jazdy trailowej. Długość tylnego trójkąta pozostaje stała na poziomie 444 mm we wszystkich wariantach, a wysokość suportu wynosi 350 mm (345 mm w niskim ustawieniu). Zachowano również flip chip umożliwiający regulację geometrii o 0,4 stopnia.

Konstrukcja ramy różni się w zależności od wybranej wersji. Modele Team i Pro dysponują ramami z włókna węglowego, podczas gdy bardziej przystępna cenowo wersja Ride łączy jedynie karbonowy trójkąt przedni z aluminiowym tyłem. Paleta kolorystyczna ogranicza się z kolei tylko do dwóch odcieni, bo Badland Brown i Blue Dark Sky, ale na szczęście rama jest już produkowana w czterech rozmiarach, dopasowanych do osób o wzroście od 160 do 200 centymetrów.

Różnice między poszczególnymi wersjami wyposażenia są najbardziej widoczne w zastosowanych systemach napędowych. Topowe wersje Team i Pro otrzymały najnowsze silniki Bosch Performance Line CX-R Gen 5 wraz z wyświetlaczem Kiox 400C. Podstawowa wersja Ride musiała z kolei zadowolić się sprawdzonym silnikiem Bosch Performance Line CX i prostszym System Controller. Wszystkie jednostki generują do 100 Nm momentu obrotowego i do 750 watów mocy szczytowej.

Czytaj też: Te rowery zachwycają. Są niczym rzemieślnicze arcydzieła, a nie byle nowe jednoślady

Wśród licznych ulepszeń warto zwrócić uwagę na przeprojektowane porty ładowania, które mają być bardziej eleganckie, trwałe i lepiej chronione. Zaktualizowane porty kablowe zwiększają wszechstronność konfiguracji, a w tym możliwość prowadzenia kabli w stylu motocyklowym. Dostępna jest również dedykowana aplikacja Bosch x Pivot Cycles Flow, pozwalająca na dostosowywanie trybów jazdy, precyzyjne strojenie poziomów wsparcia, śledzenie informacji serwisowych i lokalizowanie najbliższych dealerów.

Prawdziwą gwiazdą nowej generacji jest jednak akumulator o pojemności 800 Wh, który mimo większej pojemności względem poprzedniej wersji (750 Wh), jest lżejszy o całe 408 gramów. To niewątpliwy postęp technologiczny, który powinien przełożyć się na większy zasięg bez dodatkowego obciążenia. Dla miłośników ekstremalnie długich wypraw wszystkie modele są kompatybilne z rozszerzeniem zasięgu Bosch PowerMore 250 Wh, a dodatkowy akumulator waży 1,5 kg i kosztuje około 2024 zł, co daje łączną pojemność przekraczającą 1000 Wh.

Czytaj też: Rama rowerowa prosto z frezarki CNC. Amerykanie z Portland rzucają wyzwanie całej branży

Nowy Shuttle AM dostępny jest w trzech wersjach wyposażenia o znacząco różniących się cenach. Najtańsza wersja Ride kosztuje 8499 dolarów (około 31270 zł), podczas gdy topowa Team wyceniona została na 14499 dolarów (około 58300 zł). Pomiędzy nimi znajduje się wersja Pro. Waga startowa dla najlżejszego wariantu Team wynosi 21,5 kg, co jak na standardy e-MTB jest wynikiem całkiem przyzwoitym. Dla polskich nabywców zakup może wiązać się z dodatkowymi kosztami importu, co finalnie jeszcze bardziej podniesie już i tak niebotyczną cenę. Mimo wszystko, Shuttle AM utrzymuje swoją pozycję jako jedna z bardziej zaawansowanych propozycji w segmencie premium elektrycznych rowerów górskich. To propozycja dla tych, którzy szukają dopracowanego technologicznie sprzętu i nie patrzą na wydatki.