Co ciekawe, udział aut w pełni elektrycznych potroił się do 7,6% w porównaniu z lipcem poprzedniego roku. To nie jest zwykła korekta trendu, ale wyraźny sygnał zmiany preferencji. Konkretne liczby mówią same za siebie: w minionym miesiącu zarejestrowano 3815 nowych samochodów elektrycznych, co oznacza imponujący wzrost o 233% względem analogicznego okresu. Dla kontrastu, diesli przybyło 3758, co daje symboliczną różnicę zaledwie 57 aut na korzyść elektryków. Warto też zauważyć, że hybrydy plug-in zanotowały 2707 rejestracji, odnotowując wzrost o 148% rok do roku. Łącznie oznacza to, że prąd z gniazdka zasila już więcej niż co ósme nowe auto w naszym kraju.
Patrząc na cały 2025 rok, obraz zmiany staje się jeszcze wyraźniejszy. Od stycznia do lipca na polskie drogi wyjechało ponad 18 tysięcy w pełni elektrycznych pojazdów oraz 16 tysięcy hybryd typu plug-in. Te liczby przekładają się na 10,2% udziału w całym rynku. Prawdziwie spektakularny jest jednak fakt, że wszystkie alternatywne napędy – łącznie z klasycznymi hybrydami i mikro-hybrydami – odpowiadają już za ponad 61% wszystkich nowych rejestracji. To niemal dwukrotność udziału tradycyjnych napędów.
Piekło zamarzło. Benzyna i diesel odchodzą do lamusa w Polsce?
Ta rewolucja ma swoją drugą stronę medalu. Silniki benzynowe systematycznie tracą na popularności – w pierwszych siedmiu miesiącach 2025 roku przybyło ich 105,2 tysiąca, co oznacza spadek o 8,8% względem poprzedniego roku. Ich udział w rynku skurczył się do 31,4%, tracąc 4,7 punktu procentowego. Jeszcze bardziej wymowny jest los diesli, które przeżywają głęboki kryzys. Ich lipcowe symboliczne przegranie z elektrykami to tylko wierzchołek góry lodowej w procesie odchodzenia od technologii, która jeszcze niedawno królowała w firmowych flotach.
Ciekawe zmiany widać także wśród marek. Kia Sportage, z 820 rejestracjami w lipcu i 4708 od początku roku, wysunęła się na prowadzenie wśród klientów indywidualnych. To zaskakujący zwrot po latach dominacji innych producentów. Rośnie też znaczenie azjatyckich, w tym chińskich, producentów aut elektrycznych, co zmusza europejskie koncerny do szybkiej reakcji. Lipiec okazał się zresztą historycznie najlepszym siódmym miesiącem pod względem sprzedaży – po raz pierwszy zarejestrowano wtedy ponad 50 tysięcy nowych aut osobowych. Również klienci indywidualni pobili rekord z wynikiem przekraczającym 15 tysięcy rejestracji.
Czytaj też: Koniec ery ręcznych skrzyni biegów w Europie. Hyundai ogłasza rewolucyjną zmianę w motoryzacji
Czy lipcowy moment przełomu oznacza trwałą zmianę? Trudno jeszcze wyrokować. Historyczne wyprzedzenie diesli przez elektryki może być zarówno początkiem nowej ery, jak i chwilową anomalią. Jeśli jednak obecne tempo się utrzyma, już niedługo samochody na prąd przestaną być ciekawostką, stając się naturalnym wyborem polskich kierowców. To jednak dopiero pierwszy etap transformacji, a prawdziwe wyzwania – jak rozwój infrastruktury ładowania – dopiero przed nami.