Sam zdecyduj, co chcesz widzieć w wynikach wyszukiwania. Google daje wolną rękę

Google uruchomiło właśnie rozwiązanie, na które wielu z nas czekało od lat. W odpowiedzi na frustrację przypadkowymi wynikami wyszukiwania, gigant wprowadza funkcję Preferred Sources, pozwalającą wskazać ulubione portale informacyjne. Te wybrane witryny będą częściej pojawiać się w sekcji Najważniejsze wiadomości, co może znacząco zmienić sposób konsumpcji treści online.
Sam zdecyduj, co chcesz widzieć w wynikach wyszukiwania. Google daje wolną rękę

Po fazie testowej w ramach Search Labs, gdzie wymagano świadomej zgody uczestników, funkcja trafiła do regularnych użytkowników w USA i Indiach. To nieprzypadkowe rynki – charakteryzują się zarówno bogactwem źródeł informacji, jak i wysokim poziomem świadomości cyfrowej odbiorców.

Mechanizm działa prosto: obok sekcji Top Stories pojawia się ikona gwiazdki. Jej kliknięcie otwiera interfejs do dodawania wybranych serwisów informacyjnych. Po zapisaniu preferencji wystarczy odświeżyć wyniki, by zobaczyć więcej treści z ulubionych portali. Dla części zapytań Google tworzy nawet osobną sekcję From your sources pod głównymi newsami. Co ważne, użytkownicy w każdej chwili mogą zmodyfikować ustawienia lub całkowicie wyłączyć personalizację, co firma szczególnie podkreśla.

Warto zauważyć, że Preferred Sources wpisuje się w szerszy trend personalizacji usług Google. Funkcja Discover pozwala już śledzić ulubione drużyny sportowe z automatycznymi aktualizacjami, a Google Shopping tworzy spersonalizowane kanały produktowe na podstawie historii zakupów. Nowa opcja w wyszukiwarce to logiczne rozwinięcie tej strategii.

Podczas fazy eksperymentalnej nie narzucano limitu liczby źródeł i można było wybrać zarówno międzynarodowe wydawnictwa, lokalne gazety, jak i niszowe blogi tematyczne. Google podkreśla, że najczęściej dodawane były następujące grupy serwisów:

  • Ogólnokrajowe portale informacyjne z USA i Indii (np. The New York Times, CNN, BBC)
  • Lokalne gazety oraz portale regionalne
  • Popularne blogi branżowe i tematyczne (np. z obszaru technologii, sportu, finansów)
  • Serwisy zajmujące się newsami “na gorąco” (breaking news).

Testy pokazały, że ponad połowa uczestników wskazywała przynajmniej cztery źródła, co sugeruje spore zainteresowanie taką kontrolą. Zaletą rozwiązania jest automatyczne aktualizowanie treści w Top Stories przy dynamicznie rozwijających się tematach oraz promocja często odwiedzanych serwisów. Jednak nie brakuje głosów ostrzegających przed potencjalnymi pułapkami.

Obawy dotyczące “baniek informacyjnych”

Nowa funkcja wzbudza uzasadnione obawy wśród ekspertów. Umożliwia użytkownikom otrzymywanie informacji ze źródeł, które lubią, ale prawdopodobnie również uwięzi ich w ideologicznej bańce, nie wystawiając ich na różne punkty widzenia na określony temat.

To daje użytkownikom kontrolę nad spersonalizowaną konsumpcją wiadomości, ale niesie ryzyko powstawania baniek informacyjnych i dezinformacji. Problemem może być również to, że funkcja może faworyzować głównych wydawców kosztem niezależnych mediów.

Obawy te nie są bezpodstawne. Badania naukowe już od lat analizują wpływ personalizacji na różnorodność informacji. Koncept “baniek filtrujących” (filter bubbles) został szeroko omówiony w literaturze akademickiej, gdzie systemy rekomendacji oferujące spersonalizowane treści dostosowane do indywidualnych zainteresowań użytkowników mają rzekomo zmniejszać różnorodność wiadomości, prowadząc tym samym do częściowej ślepoty informacyjne.

Czytaj też: Czy Reddit odbierze Google koronę króla wyszukiwarek. Nowe funkcje mogą całkowicie zmienić sposób, w jaki szukamy informacji

Pozostaje pytanie, czy jako użytkownicy wykorzystamy tę kontrolę mądrze. Z jednej strony naturalne jest kierowanie się do sprawdzonych źródeł, ale z drugiej – całkowite odcięcie od innych perspektyw może prowadzić do intelektualnego skostnienia. Moim zdaniem kluczem będzie znalezienie równowagi między komfortem a otwartością na różnorodność. Funkcja sama w sobie jest wartościowa, ale jej wpływ zależy od tego, jak świadomie będziemy z niej korzystać.