Hobbysta zbudował działający Motion Tracker popularny w filmach z serii Alien

Czasem realizacja marzenia wymaga więcej niż zapału, czasem trzeba również dodać wytrwałości mierzonej w latach. Tak było w przypadku Roba Smitha, który poświęcił całą dekadę na stworzenie czegoś wyjątkowego: w pełni funkcjonalnej repliki kultowego M314 Motion Trackera z serii „Obcy”. Jego kanał RobSmithDev na YouTube stał się kroniką tej niezwykłej technologicznej podróży. Premiera serialu „Alien: Earth” na FX/Hulu okazała się ostatnią iskrą, która zmobilizowała Smitha do finiszowania projektu. Postawił sobie ambitny cel, jakim jest udowodnienie, że replika filmowego gadżetu może być czymś więcej niż statycznym eksponatem kolekcjonerskim. Chciał, by jego urządzenie naprawdę wykrywało ruch i jemu to się udało. 
Hobbysta zbudował działający Motion Tracker popularny w filmach z serii Alien

Dziesięć lat testów i poszukiwań 

Sercem tego niezwykłego urządzenia jest Raspberry Pi połączone z modułem radarowym DreamHAT+ Radar. Tracker identyfikuje ruch w promieniu około 15 metrów, wykorzystując technologię radarową 60 GHz, co pozwala mu „widzieć” nawet przez niektóre przegrody. To znaczący krok naprzód w porównaniu do wcześniejszych, głównie dekoracyjnych replik. 

Czytaj też: AI może nie chcieć z Tobą dłużej rozmawiać, jeśli przekroczysz pewne granice 

Smith zadbał o każdy szczegół, by oddać klimat filmowego oryginału. Urządzenie emituje charakterystyczne, syntetyzowane dźwięki, a jego wyświetlacz z łukowatymi liniami siatki wiernie imituje obraz z klasycznego monitora CRT. Całość sprawia wrażenie, jakby prosto ze sceny „Obcego” trafiła w ręce entuzjastów. 

Największą przeszkodą okazał się dobór odpowiedniego czujnika radarowego. Przed ostatecznym wyborem DreamHAT+ Radar, Smith przetestował kolejno moduły RCWL-0516, HFS-DC06H, HLK-LD2410 i HLK-LD2420. Każdy z nich miał istotne ograniczenia – zbyt mały zasięg, niedostateczną dokładność lub problemy z integracją z resztą systemu. 

Czytaj też: Steam ulepsza narzędzia diagnostyczne. Nowa nakładka wydajności ma być dokładniejsza niż rozwiązania systemowe 

Nawet docelowy, stosunkowo drogi moduł DreamHAT+ nie był pozbawiony wad. W praktyce jego zasięg sięgał jedynie około połowy deklarowanych 15 metrów. Co więcej, urządzenie potrafi śledzić tylko jeden poruszający się obiekt jednocześnie, co może być sporym ograniczeniem w sytuacjach z wieloma źródłami ruchu.Do budowy wykorzystano także akcelerometr MPU6050 GY-521 odpowiedzialny za rozpoznawanie orientacji trackera w przestrzeni. Cały system zasila dedykowany zasilacz przystosowany do Raspberry Pi 5, gwarantujący stabilną pracę wszystkich podzespołów. 

Czytaj też: To odkrycie zmieni świat. Czarny metal uczyni generowanie prądu jeszcze powszechniejszym 

Smith szczegółowo dokumentuje swój projekt w dwuczęściowej serii filmów na YouTube. W drugim odcinku zapowiada udostępnienie kompletnej listy komponentów, kodu źródłowego oraz szczegółowego przewodnika montażowego.To podejście zasługuje na uznanie, ponieważ dzielenie się wiedzą i rozwiązaniami jest fundamentem społeczności hobbystów. Dzięki tej otwartości inni entuzjaści będą mogli nie tylko odtworzyć projekt, ale też wprowadzić własne ulepszenia i modyfikacje, potencjalnie eliminując niektóre z obecnych ograniczeń.