Dzięki nowym urządzeniom pasażerowie prawdopodobnie będą mogli zabierać na pokład płyny w pojemnikach powyżej 100 ml, co oznacza koniec z przekładaniem kosmetyków do malutkich pojemniczków. Warto zauważyć, że podobne rozwiązania funkcjonują już na wielu europejskich lotniskach, więc to krok w dobrym kierunku, choć z pewnym opóźnieniem. Obecnie trwa przetarg na zakup sprzętu dla 15 linii kontroli bezpieczeństwa, w którym rywalizują dwa konsorcja. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, instalacja rozpocznie się jesienią 2025 roku.
Nowe skanery na Okęciu usprawnią kontrolę bezpieczeństwa
Nowe skanery spełnią rygorystyczne wymagania standardu C3, wykorzystując technologię tomografii komputerowej. Dzięki trójwymiarowym obrazom zawartości bagażu zwiększą się możliwości wykrywania niebezpiecznych przedmiotów, a cały proces powinien stać się szybszy i mniej uciążliwy. To dobra wiadomość, choć czas pokaże, czy rzeczywiście kolejki się skrócą. Co ciekawe, Komisja Europejska niedawno zatwierdziła zniesienie ograniczeń dotyczących płynów na lotniskach wyposażonych w takie urządzenia. W całej Unii działa już około 700 tego typu skanerów, co przywraca zaufanie do technologii po chwilowych problemach technicznych z ubiegłego roku.
Starsze skanery zgodne ze standardem C2 wykorzystują klasyczne, dwuwymiarowe prześwietlenia rentgenowskie, wymagające interpretacji obrazu przez człowieka, bez możliwości dokładnego rozróżnienia warstw ani automatycznej identyfikacji materiałów, przez co kontrola jest mniej wygodna i potencjalnie mniej skuteczna.
Tymczasem skanery C3 skanują bagaż pod różnymi kątami dzięki wirującemu układowi detektorów, co pozwala na szczegółową analizę zawartości – układu i materiału poszczególnych przedmiotów. Powstały obraz 3D umożliwia operatorom “obejrzenie” bagażu z dowolnej strony i automatyczną identyfikację substancji zabronionych oraz niebezpiecznych, takich jak materiały wybuchowe czy narkotyki. Oprogramowanie skanera rozpoznaje i kolorystycznie oznacza różne typy materiałów, a zaawansowane algorytmy pomagają natychmiast wykryć zagrożenia z niezwykle dużą skutecznością – nawet wtedy, gdy przedmioty są schowane czy przyłożone jedne do drugich.
W Polsce pionierem w tej dziedzinie był Port Lotniczy Lublin, który uruchomił dwie takie linie już w lutym 2025 roku. Kilka miesięcy później dołączyło do niego lotnisko w Poznaniu-Ławicy. Nie zapominajmy też o innych polskich portach. Na przełomie 2025 i 2026 roku nowe skanery powinny pojawić się w Rzeszowie-Jasionce, gdzie również trwa postępowanie zakupowe. Kraków Airport ma już podobny sprzęt, ale czeka na niezbędną certyfikację. Plany modernizacji obejmują także lotniska w Radomiu i Zielonej Górze, co pokazuje, że to część szerszej strategii unowocześniania infrastruktury.
Czytaj też: Polskie lotnisko będzie produkować paliwo wodorowe. Czy sprytny pomysł zrobi furorę?
Dla osób często podróżujących, zwłaszcza służbowo z laptopami czy fotografów z drogim sprzętem, zmiany jakie zaserwuje warszawskie lotnisko Chopina mogą być szczególnie odczuwalne. Mniej manipulacji przy bagażu i mniej stresu przed kontrolą zawsze są na plus. Oby tylko wdrożenie poszło sprawnie, a nowe skanery spełniły pokładane w nich nadzieje. Osobiście nie mogę się już doczekać, bo jak się pewnie domyślacie, wszelkie wyprawy technologiczne charakteryzują się dużą ilością sprzętu, który przy takich kontrolach trzeba wyciągać z plecaka. Tymczasem tomografia komputerowa powoduje, że cała elektronika może spokojnie pozostać na swoim miejscu aż do czasu wypakowania na miejscu docelowym.