Polskie lotnisko będzie produkować paliwo wodorowe. Czy sprytny pomysł zrobi furorę?

Porty lotnicze zaczynają wkraczać na zieloną ścieżkę transformacji energetycznej. Ogromne połaci zielonego trawnika już dzisiaj są częściowo wykorzystywane jako miejsce dla farm fotowoltaicznych. Jedno z polskich lotnisk wpadło na pomysł, ale pójść o krok dalej i produkować paliwo wodorowe. Gdzie miałaby powstać taka instalacja?
Lotnisko Poznań-Ławica pochwaliła się ukończeniem budowy farmy fotowoltaicznej o mocy 4 MW / źródło: Lotnisko Poznań-Ławica, materiały prasowe

Lotnisko Poznań-Ławica pochwaliła się ukończeniem budowy farmy fotowoltaicznej o mocy 4 MW / źródło: Lotnisko Poznań-Ławica, materiały prasowe

Lotnisko Poznań-Ławica będzie produkować energię ze słońca dzięki niedawno oddanej do użytku farmie fotowoltaicznej o mocy 4 MW. Działania na rzecz zazieleniania sektora energetycznego podjęto w ramach projektu „Poprawa efektywności energetycznej Portu Lotniczego Poznań-Ławica w oparciu o własną zieloną energię”, który jest dofinansowany ze środków unijnych.

Czytaj też: Ręce same zbierają się do oklasków. Oto najlepsze paliwo wodorowe, na które czekał cały świat

Jak czytamy na stronie Urzędu Miasta Poznania, instalacja farmy fotowoltaicznej ma zmniejszyć uzależnienie lotniska od tradycyjnych źródeł energii. Panele słoneczne, zanim zaczęły działać z pełną parą, przeszły szereg rygorystycznych testów i kontroli ze strony Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz Państwowego Agencji Żeglugi Powietrznej. Mamy zatem pewność, że instalacja w żaden sposób nie będzie zakłócać pracy portu lotniczego, ani stwarzać żadnego zagrożenia.

Paliwo wodorowe produkowane na poznańskim lotnisku. Transformacja energetyczna postępuje

Farma fotowoltaiczna to nie wszystko. Władze lotniska przedstawiły również niedawno kolejne kroki rozwoju, o których dowiadujemy się z komunikatu prasowego portu lotniczego Poznań-Ławica. Zostało przygotowane opracowanie dotyczące systemu do produkcji zielonego wodoru z energii słonecznej, magazynowania paliwa wodorowego oraz jego wykorzystywania w miejscowej stacji tankowania.

Czytaj też: Gigant motoryzacyjny przechodzi na paliwo wodorowe. Pominął przy tym jeden ważny szczegół…

Jest to pomysł, który od początku do końca spotyka się z podstawowymi założeniami zielonej energetyki, tj. takiej, która nie korzysta z nieodnawialnych źródeł energii. Paliwo wodorowe byłoby produkowane w elektrolizerze zasilanym wyłącznie energią wyprodukowaną na farmie fotowoltaicznej. Strategia lotniska obejmuje budowę o wiele większego obiektu z panelami słonecznymi. Podano dwa warianty o mocy 12,5 MW i 50 MW. Elektrolizer rozszczepiający cząsteczki wody, którą zbierano by z opadów, działałby z mocą 6 lub 17 MW i produkowałby 200 lub 700 ton paliwa w zależności od przyjętego wariantu.

Czytaj też: Paliwo wodorowe możemy mieć na wyciągnięcie ręki. Ta metoda wykorzystuje związek o osobliwym zapachu

Powyższe opracowanie spełnia założenia Zarządu Województwa Wielkopolskiego dotyczące rozwoju Wielkopolski wodorowej do 2030 roku. Jak na razie nie zostało podane, kiedy ruszy rozbudowa farmy fotowoltaicznej i instalacja elektrolizera na poznańskim lotnisku, ale już teraz można gratulować ekologicznego podejścia pomysłodawcom zazieleniania źródeł energii.