mBank szykuje niemiłą niespodziankę dla posiadaczy telefonów Huawei

W środowisku mobilnej bankowości szykuje się istotna zmiana, która dotknie posiadaczy smartfonów pewnej znanej chińskiej marki. mBank podejmuje decyzję, która dla części klientów oznacza koniec pewnej ery, choć jeszcze niedawno ten sam bank był pionierem we wsparciu dla tych urządzeń. Odczują to użytkownicy już za dwa miesiące.
mBank szykuje niemiłą niespodziankę dla posiadaczy telefonów Huawei

Okazuje się, że od 1 października 2025 roku aplikacja mBanku przestanie działać na smartfonach Huawei korzystających z oprogramowania Huawei Mobile Services. Oznacza to, że klienci nie zalogują się do konta ani nie skorzystają z mobilnej autoryzacji operacji w serwisie transakcyjnym. To spore utrudnienie dla wiernych użytkowników tej marki. Bank sugeruje alternatywę dla tych, którzy nie zamierzają szybko zmieniać telefonu. Przed październikiem powinni odłączyć aplikację od konta i przejść na autoryzację za pomocą haseł SMS, ponieważ tylko ta metoda pozostanie dla nich dostępna. Nie jest to może najwygodniejsze rozwiązanie, ale przynajmniej pozwoli zachować dostęp do konta. W innym wypadku pozostaje przesiadka na telefon z Androidem lub iOS.

Dlaczego mBank rezygnuje ze wsparcia HMS?

Instytucja tłumaczy to znikomym wykorzystaniem urządzeń tego chińskiego producenta wśród swoich klientów. To dość radykalna zmiana w porównaniu z sytuacją sprzed zaledwie pięciu lat, gdy mBank jako pierwszy wprowadził swoją aplikację do sklepu AppGallery, a z urządzeń Huawei korzystało wtedy około 20% jego klientów. Obecnie ten odsetek jest już marginalny. Przyczyny tego odwrotu sięgają 2019 roku, kiedy amerykański rząd wpisał Huawei na czarną listę. Skutki okazały się druzgocące – smartfony marki straciły oficjalny dostęp do usług Google, w tym do sklepu Play i pełnej wersji Androida.

Firma próbowała zastąpić tę lukę własnymi rozwiązaniami: Huawei Mobile Services i sklepem AppGallery. Mimo ogromnych inwestycji w te technologie użytkownicy masowo odchodzili na platformy z pełnym dostępem do ekosystemu Google. Spadek popularności Huawei w Polsce odzwierciedla zresztą globalne trendy – marka, która niedawno walczyła o prowadzenie w sprzedaży, dziś zajmuje dalekie miejsce w rankingach.

Warto spojrzeć na tę decyzję w szerszym kontekście. mBank pozostaje jednym z czołowych graczy na rynku bankowości mobilnej w Polsce. Z jego aplikacji korzysta prawie 3,3 miliona klientów, co daje mu trzecie miejsce w kraju, tuż za PKO BP i Pekao. Taka silna pozycja pozwala instytucji na podejmowanie decyzji opartych na twardych danych o preferencjach użytkowników. Rezygnacja z obsługi niszowej platformy wydaje się logicznym krokiem w tej sytuacji, choć na pewno nie ucieszy wszystkich.

Czytaj też: Huawei Pura 80 Ultra to kolejna rewolucja w mobilnej fotografii. Jedna matryca i dwa obiektywy

Ta strategia może stać się sygnałem dla innych banków. W czasach, gdy optymalizacja kosztów rozwoju technologicznego jest kluczowa, instytucje finansowe coraz częściej koncentrują się na platformach o najszerszym zasięgu, rezygnując z rozwiązań o marginalnym znaczeniu rynkowym. Decyzja mBanku pokazuje, że nawet w bankowości, gdzie wygoda klienta jest priorytetem, biznesowa kalkulacja czasem przeważa nad uniwersalnością dostępu.

Tymczasem Huawei nie składa broni, a ich najnowsze telefony dowodzą tego, że firma nie boi się narzuconych ograniczeń. Wystarczy spojrzeć chociażby na model Pura 80 Ultra, zachwycający swoimi możliwościami fotograficznymi. Wśród moich znajomych dominuje uczucie żalu, że chiński producent został odcięty od usług Google (oczywiście, istnieje na to okrężna metoda, ale to już nie jest to samo), szczególnie w kontekście wysokiej jakości, jaką Huawei osiągnął w dziedzinie produkcji smartfonów. Nic dziwnego, że w Polsce przez jakiś czas był na topie.