To nowe narzędzie ma pozwolić na inwestowanie do 100 tysięcy złotych bez podatku Belki, jednak jednocześnie minister oficjalnie wycofał się z planów ograniczenia samego podatku od zysków kapitałowych. Decyzja ta kończy spekulacje trwające od ponad roku i oznacza, że podatek pozostanie na niezmienionym poziomie 19 procent. Dla części obserwatorów jest to niespełniona zapowiedź wyborcza Platformy Obywatelskiej, która wcześniej deklarowała zmniejszenie tego obciążenia. Inspiracją dla polskiego rozwiązania stał się szwedzki system ISK, z którego od 2012 roku korzysta już 40 procent dorosłych mieszkańców tego kraju.
Czym jest Osobiste Konto Inwestycyjne?
Polski wariant ma jednak swoje specyficzne zasady. Jak zauważa Anna Cieślak-Wróblewska z Rzeczpospolitej: “Dzięki wprowadzeniu Osobistego Konta Inwestycyjnego OKI Polacy będą mogli inwestować do 100 tys. zł bez tzw. podatku Belki. Ale będą pewne ograniczenia“. Co istotne, konto będzie funkcjonować w podwójnym reżimie – dla rynkowych instrumentów, takich jak akcje czy ETF-y, przewidziano wyższy próg wolny od podatku, wynoszący 100 tysięcy złotych, podczas gdy dla bezpieczniejszych lokat bankowych czy obligacji skarbowych limit ten spada do 25 tysięcy. Sporym utrudnieniem jest wymóg, aby zwolnienie dotyczyło wyłącznie nowych środków. Oznacza to, że osoby posiadające już inwestycje musiałyby je zlikwidować i dopiero przeznaczyć uzyskaną gotówkę na zasilenie OKI.
Dla kwot przekraczających podstawowy limit planowane jest nowe obciążenie – podatek od wartości aktywów na poziomie 0,8-0,9 procent rocznie. Będzie on liczony od średniorocznego stanu konta, co stanowi istotną różnicę w porównaniu z obecnymi zasadami. Minister Domański ilustruje potencjalne korzyści: “W przypadku inwestycji sięgającej 50 tys. zł i przy stopie zwrotu na poziomie 5 proc. obecnie podatek od zysków kapitałowych wyniósłby 475 zł. W przypadku skorzystania z konta OKI ten podatek wyniesie zero“. Przy wyższej stopie zwrotu różnica staje się jeszcze wyraźniejsza.
Przechodząc do praktycznych aspektów, konto będzie dostępne dla osób fizycznych, z możliwością posiadania więcej niż jednego OKI, choć zwolnienie podatkowe przysługuje tylko do określonego łącznego limitu. Dopuszczalnymi instrumentami będą depozyty bankowe, obligacje, jednostki funduszy inwestycyjnych, akcje oraz ETF-y notowane na rynku regulowanym, z wyraźnym wyłączeniem instrumentów pochodnych, kontraktów CFD czy kryptowalut. W przeciwieństwie do IKE, rozwiązanie nie wiąże się z blokadą środków do wieku emerytalnego, co stanowi jego niewątpliwą zaletę.
Kolejnym aspektem wartym uwagi jest harmonogram wdrożenia. Resort finansów szacuje, że prace przygotowawcze mogą potrwać do połowy 2026 roku, co oznacza, że pierwsze korzyści podatkowe pojawią się najwcześniej w 2027 roku. Jak komentuje Marcin Materna, analityk Banku Millennium: “Ogólnie jednak zapowiedź, że prace nad ostatecznym kształtem OKI to połowa 2026 roku, sprawia, że temat nie został potraktowany priorytetowo”. Rząd zakłada, że w ciągu trzech lat na te konta trafi około 100 miliardów złotych, a wpływ na budżet w pierwszym roku ma wynieść 250-300 milionów złotych utraconych przychodów.
OKI zamiast obniżki podatku – inwestorzy dadzą ‘okejkę’?
Warto przypomnieć, że podatek Belki funkcjonuje od 2002 roku, nieprzerwanie ze stawką 19 procent. Dla części inwestorów decyzja o wprowadzeniu OKI zamiast obniżki podatku jest rozczarowaniem, szczególnie że w innych krajach europejskich podobne rozwiązania często idą w parze z ogólną redukcją obciążeń. Nie da się jednak odmówić nowej koncepcji pewnych plusów – przede wszystkim prostoty i braku ograniczeń czasowych.
Czytaj też: Łatwiej opłacisz podatki w serwisie e-Urząd Skarbowy oraz usłudze Twój e-PIT
Minister Domański podkreśla, że celem jest budowanie kultury inwestycyjnej wśród Polaków. Czy Osobiste Konto Inwestycyjne rzeczywiście zachęci nowych uczestników na rynek kapitałowy? Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero za kilka lat, a wcześniej warto śledzić dalszy rozwój projektu z umiarkowanym optymizmem.