Perplexity AI proponuje 34,5 mld dolarów za Chrome. Czy to realne?

W świecie technologii czasem pojawiają się ruchy, które przyprawiają o zawrót głowy. Niewątpliwie do takich należy propozycja Perplexity AI złożyło nieoczekiwaną ofertę zakupu przeglądarki Chrome za 34,5 miliarda dolarów. Kwota robi wrażenie, szczególnie gdy uświadomimy sobie, że niemal dwukrotnie przekracza obecną wycenę samego startupu. Taka propozycja w stronę giganta z Mountain View wymaga niemałego tupetu i odwagi.
Perplexity AI proponuje 34,5 mld dolarów za Chrome. Czy to realne?

Kim jest śmiałek?

Perplexity AI to stosunkowo nowy podmiot na rynku, działający od 2022 roku. Przy zaledwie około 50 pracownikach firma specjalizująca się w wyszukiwarkach opartych na sztucznej inteligencji osiągnęła wycenę między 14 a 18 miliardów dolarów. Skąd środki na taką transakcję? Finansowanie ma pochodzić od funduszy venture capital i prywatnych inwestorów.

Chrome

To nie pierwsza próba przejęcia strategicznych aktywów przez ten startup – wcześniej Perplexity próbował kupić TikToka, gdy wisiała nad nim groźba zakazu w Stanach Zjednoczonych. Cała sytuacja nabiera szczególnego znaczenia w świetle niedawnych wydarzeń – Alphabet ma bowiem na karku urząd antymonopolowy, a na stole jest zarówno propozycja podziału Google’a, jak i przymuszenie firmy do sprzedaży Chrome’a.

Departament Sprawiedliwości naciska na taki krok, wierząc, że przywróci to konkurencyjność rynku. Ostateczna decyzja w sprawie sankcji spodziewana jest jeszcze w tym miesiącu. Google jednak nie ma najmniejszej ochoty pozbywać się przeglądarki i nie składa broni, nazywając propozycje rządu „radykalną interwencjonistyczną agendą” i szykując się do długiej batalii odwoławczej.

Co naprawdę kryje się za ofertą?

Dla Perplexity kluczowy nie jest sam Chrome, lecz dostęp do danych generowanych przez ponad 3 miliardy użytkowników. Przeglądarka obsługuje miliardy wyszukiwań dziennie i jest bezcennym źródłem darmowych informacji o ich zachowaniu w sieci. To znakomite paliwo dla rozwoju modeli sztucznej inteligencji.

Startup deklaruje, że w przypadku przejęcia zainwestuje dodatkowe 3 miliardy dolarów w rozwój Chromium w ciągu dwóch lat. Obiecuje też utrzymać Google jako domyślną wyszukiwarkę i zachować otwartość kodu.

Wycena pod znakiem zapytania

Eksperci mają wątpliwości co do realności proponowanej kwoty. Gabriel Weinberg z DuckDuckGo szacuje wartość Chrome na około 50 miliardów dolarów. Inne analizy, nieco bardziej fantastyczne, wskazują nawet na setki miliardów. Mark Gurman słusznie zauważa, że sama przeglądarka traci wartość bez swojej ogromnej bazy użytkowników. Czy Perplexity zdołałoby jej nie zrazić?

Perplexity zresztą nie jest jedyną firmą AI patrzącą łakomie na przeglądarki. OpenAI również rozwija własne rozwiązania i podobno także miało apetyt na Chrome, obiecując przekształcenie go w doświadczenie AI-first. Sam Perplexity uruchomił już przeglądarkę agentową Comet, co pokazuje strategiczne znaczenie tego frontu w wojnach AI.

Zaufanie użytkowników

Tu pojawia się największa niewiadoma. Większość internautów wciąż podchodzi sceptycznie do nachalnej integracji sztucznej inteligencji, gdzie tylko się da. Eksperci obawiają się, że przeglądarka kontrolowana przez startup AI może szybko stracić popularność. Google, choć krytykowane za gromadzenie danych i usilnie pchające do Chrome swoje Gemini, pozostaje „znanym diabłem”. Czy użytkownicy zaufaliby nowej firmie z tak wrażliwymi informacjami?

Patrząc realistycznie, mimo całej odwagi pomysłu, droga do przejęcia Chrome wydaje się wyboista. Pomiędzy planami odwoławczymi Google a nieufnością użytkowników, Perplexity czeka prawdziwy maraton zamiast sprintu. Ciekawe, czy startup zdaje sobie sprawę, że zakup to dopiero pierwszy krok – utrzymanie takiego kolosa to zupełnie inna liga.