Na początek małe wyjaśnienie. Recenzja zamiast testu w tytule artykułu nie jest przypadkowa. Watch GT 6 jest ze mną niecałe dwa tygodnie ze względu na to, że dokładne przetestowanie przede wszystkim czasu pracy było w tym czasie praktycznie niemożliwe, trudno mówić o faktycznym teście. Choć pewnie w sieci jest ich już w tym momencie całkiem sporo, choć recenzenci wcale nie mieli zegarków dłużej ode mnie. Niemniej, obszerny test Watcha GT 6 Pro jeszcze się u nas w najbliższym czasie pojawi.
Huawei konsekwentnie zmienia wygląd serii GT. Watch GT 6 Pro kontynuuje zmiany poprzedników
Od serii Watch GT 4 Huawei zaczął zmieniać kształt koperty i Watch GT 6 Pro to kolejny krok tej ewolucji. Zmiany względem poprzednich wersji są zauważalne, ale na pierwszy rzut oka z generacji na generacje aż tak mocno tego nie widać, więc zacznijmy po kolei.
Seria Watch GT 3 była okrągła:

Watch GT 4 miał już nieco kanciastą kopertę, ale zachował okrągły bezel:

Watch GT 5 był już kanciasty na bezelu, ale był on trochę jak doklejony do koperty:

W serii Watch GT 6 kanciastość pozostała, ale bezel ma nachylone krawędzie, przez co zlewa się z kopertą. Dzięki czemu całość jest bardziej spójna i co by nie mówić, wygląda to naprawdę dobrze.
Początkowo byłem nastawiony, że na moją rękę trafi wariant Elite. Czyli niemal taki sam, poza wspomnianymi zmianami, jak widoczny wyżej srebrny wariant z bransoletą i niebiesko-czerwonym obramowaniem ekranu. Ale trafiła do mnie wersja Safari i… to była miłość od pierwszego wejrzenia.

Z jednej strony zegarek jest mega elegancki, co jest zasługą beżowo-piaskowo-brązowych akcentów wokół ekranu. Największą robotę robi tu jednak pasek. Od spodu mamy fluoelastomer, czyli ogólnie rzecz biorąc guma, ale nie do końca. Bo w przeciwieństwie do gumy jest to materiał hipoalergiczny, więc jak ktoś ma różnego rodzaju alergie skórne to może to być idealne rozwiązanie. Z drugiej strony mamy materiał. Trudno powiedzieć, czy to jest jakiś nylon, elastyczne włókna… Huawei nazywa to tkaniną kompozytową i może przy tym zostańmy. Pasek jest bardzo miękki, elastyczny i idealnie dopasowuje się do ręki już po wyjęciu z pudełka. Nie musi się w żaden sposób dopasowywać, wygrzewać i tak dalej.

Dodajmy jeszcze, z czego wykonany jest zegarek. Koperta to stop tytanu klasy lotniczej, od spodu mamy ceramikę, a ekran chroni szafirowe szkło. Konstrukcja jest szczelna i odporna, zgodnie z normą IP69, a z zegarkiem można nurkować na głębokość 40 metrów. Mając w pamięci wzorową odporność poprzednich modeli Huaweia, tutaj byłbym o nią spokojny.
Czytaj też: Test Microsoft Surface Laptop 7 15,6″. Pełzająca rewolucja ARM
Huawei Watch GT 6 Pro z większym i jaśniejszym ekranem. Tylko z tarczami jest… drogo

Ekran Huaweia Watch GT 6 Pro nieznacznie urósł i ma przekątna 1,47 cala. Od poprzednika jest większy o niewiele, bo 5,5%, ale zawsze to coś. Wynika to ze zmniejszenia ramek.
Wyświetlacz to niezmiennie czołówka rynku. Panel AMOLED o rozdzielczości 466 x 466 pikseli jest teraz jeszcze jaśniejszy i producent deklaruje jasność na poziomie 3000 nitów. Czy tyle jest? Nie wiem, ale widoczność obrazu w pełnym słońcu jest perfekcyjna. Do tego mamy wzorową czerń i piękne, mocno nasycone kolory.

Ogromną zaletą zegarków Huawei od dawna jest potężny wybór tarcz i coś się tu popsuło. Mianowicie dostęp do tarcz darmowych bardzo mocno zmalał. Jest ich sporo, ale zdecydowanie znacznie mniej, niż jeszcze kilka miesięcy temu. Wynika to z tego, że Huawei wprowadził abonamenty. Usługa VIP, bo tak została nazwana, kosztuje 17,99 zł miesięcznie, 2,99 zł za 10 dni lub 157,99 zł za cały rok. To daje nam nielimitowany dostęp do tarcz z oferty VIP i tych jest bardzo dużo, ale… jest też dużo tarcz, które jeszcze niedawno były darmowe, a teraz już takie nie są.
Do tej pory wszystkie tarcze przypisane do naszego konta były dostępne na wszystkich zegarkach, które z nim parowaliśmy. I tak od lat zbierałem sobie co ciekawsze tarcze, darmowe i płatne. Płatne nadal mam dostępne, natomiast niektóre darmowe mogę zainstalować już tylko po wykupieniu pakietu VIP. Uważam, że to bardzo słabe zagranie.
Czytaj też: Test Pixel 10 Pro XL – już to wszystko gdzieś widziałem
Huawei Watch GT 6 Pro jest jeszcze dokładniejszy. Pod wieloma względami

Niestety, dla mnie, główne nowości sportowe w Watchu GT 6 Pro dotyczą jazdy na rowerze. No to tu się nie polubimy… Jak się jednak okazało, zmiany są na tyle dobre, że byłem w stanie je sprawdzić bez roweru. Jak to możliwe?
Zegarki Huawei do tej pory bardzo dobrze rozpoznawały, kiedy idziemy lub biegniemy i były w stanie automatycznie rozpocząć trening. Teraz robią dokładnie to samo w przypadku jazdy na rowerze, tylko zegarek nie wie, czym aktualnie jedziemy. Tak oto w prosty sposób oszukałem Watcha GT 6 Pro za pomocą hulajnogi i to pozwoliło mi zobaczyć, że wprowadzone usprawnienia są naprawdę dobre.

Zegarek idealnie wręcz rozpoznaje jazdę. Wystarczy, że zatrzymamy się np. na czerwonym i tak, drodzy rowerzyści, to czerwone światełko oznacza, że trzeba się zatrzymać, a Watch GT 6 Pro od razu wstrzymuje trening i wznawia go w momencie ruszenia. Opóźnienie to nie więcej niż 1-2 sekundy.
Do tego mamy wręcz szalenie dokładny GPS. Do tego stopnia, że na zarejestrowanej trasie mogę rozpoznać miejsca, w których zjeżdżałem ze ścieżki rowerowej na chodnik, bo jej fragment był w remoncie i to lekkie przesunięcie o dosłownie 1,5 metra jest widoczne w formie przesunięcia ścieżki narysowanej na mapie. Te zmiany się zdecydowanie udały.

Dla rowerzystów przewidziano też sporo dodatków. Jak współpraca z urządzeniami pomiarowymi i sensorami, które możemy sparować z zegarkiem, przeróżne pomiary wydajności, możemy też zamienić ekran smartfonu w monitor parametrów jazdy, jest rozpoznawanie upadków i ciekawa funkcja dla osób jeżdżących w grupie. Co prawda mamy to już tylko na ekranie smartfonu, ale widzimy na niej, gdzie znajdują się inni członkowie naszej grupy. Jeśli ktoś się odłączy, bo wpadł w dziurę i spadł z drogi, zostaniemy od tym poinformowani.

Jeśli chodzi o pozostałe pomiary to tu poza tym, że np. sen jest mierzony nieco dokładniej niż w serii GT 5, niewiele się zmieniło. Mamy pomiar natleniania krwi, pulsu, stresu, cykli menstruacyjnych, sztywności tętnic, EKG… dosłownie wszystko to, co do tej pory mieliśmy w zegarkach Huawei i działa to niezmiennie bardzo dobrze.
To, co niezmiennie nie działa, to pomiary na całkowicie wytatuowanej ręce. Czyli w sytuacji, kiedy tusz idealnie pokrywa całą skórę i nie ma w nim prześwitujących miejsc.
Czytaj też: Recenzja Huawei MatePad 11.5 2025. Najbardziej opłacalny tablet na rynku stał się jeszcze lepszy!
Z tym czasem pracy to kto to widział… Huawei Watch GT 6 Pro jest jeszcze lepszy!

Zegarki Huawei od lat deklasują konkurencję Samsunga i Apple pod względem czasu pracy i w serii Watch GT 6 Pro robią to jeszcze mocniej. Deklarowany czas pracy w modelu Pro to do 21 dni i 12 dni typowego użytkowania.

W praktyce… no może tyle to nie, ale pierwszy raz po ładowarkę musiałem sięgnąć dziewiątego dnia użytkowania, co jest świetnym wynikiem. Minusem jest niestety fakt, że Huawei nadal nie zdecydował się na ładowarkę z USB-C, więc mamy tylko USB-C i Watch GT 6 Pro, podobnie jak miał Watch GT 5, nie jest kompatybilny z ładowarkami z poprzednich generacji zegarków.
Czytaj też: Test Huawei Watch 5 – innowacja, której się nie spodziewaliśmy
Huawei umie w zegarki i Watch GT 6 Pro tylko to potwierdza

Jest cała masa funkcji Watcha GT 6 Pro, które pominąłem, ale jeśli śledzicie rozwój zegarków Huaweia, to pewnie wiecie, o czym mówię. Rzeczy takie jak bardzo dobra synchronizacja i sygnalizacja powiadomień, możliwość prowadzenia rozmów przez mikrofon i głośnik zegarka, pomiar temperatury skóry, płatności NFC, odpisywanie na wiadomości z klawiatury ekranu zegarka (tylko w Androidzie)… Tak, to wszystko tutaj jest i działa bez zarzutów.
Pominąłem też jedną funkcję, którą sprawdzę w kolejnym materiale o zegarku, jaką jest współpraca z kamerami DJI i Insta360. Z poziomu aplikacji na zegarku ma być możliwe sterowanie kamerą i jako że na co dzień korzystamy z kamer DJI to bardzo mnie interesuje, jak to wypadnie w praktyce.

Czym Watch GT 6 różni się od Watcha 5, który jest flagową serią zegarków? Nie ma dokładniej działającego czujnika X-Tap na boku obudowy, co akurat wydaje mi się, że pozytywnie wpływa na jego wygląd, nie ma też obsługi e-SIM. Nie udało mi się uzyskać informacji o tym, czy barometr w obu modelach jest ten sam. Ten z Watcha 5 jest bardzo dokładny, a nie miałem okazji na większej wysokości sprawdzić go w GT 6 Pro.

Ceny są… różne, bo najtańszy wariant GT 6 Pro z paskiem z fluoelastomeru kosztuje 1 599 zł. Tyle samo kosztuje wersja Safari, którą widzicie na zdjęciach w tekście, a wariant Elite z bransoletą kosztuje 1 999 zł. To dobre ceny i przyznam, że spodziewałem się znacznie wyższych. Na start sprzedaży mamy oczywiście promocję i od 19 września do 26 października cena jest obniżona o 200 zł.
Czy warto? Zdecydowanie tak. Huawei Watch GT 6 Pro to kolejny, bardzo udany zegarek w ofercie producenta.