Od dłuższego czasu firma Microsoft chciała gruntownie przebudować jeden z najbardziej rozpoznawalnych elementów systemu, choć jak zwykle w przypadku giganta z Redmond, nie wszystko wygląda idealnie. Dzisiejszym tematem jest nowy interfejs startowy w wersjach 24H2 i 25H2, który stanowi znaczący krok naprzód w porównaniu z dotychczasowymi rozwiązaniami. Scalenie wszystkich dotychczas rozdzielonych sekcji w jeden spójny widok eliminuje konieczność ciągłego przełączania się między zakładkami. To dobra wiadomość dla osób, które irytowały się dotychczasowym rozbiciem funkcjonalności.
Jednolity widok zamiast trzech sekcji, a także więcej swobody w personalizacji
Najważniejszą zmianą jest połączenie obszarów Przypięte, Polecane i Wszystkie aplikacje w jeden ciągły widok. Nowy układ sprawia, że nawigacja staje się bardziej intuicyjna, choć wymaga nieco więcej przewijania. Interfejs został powiększony i lepiej wykorzystuje dostępną przestrzeń ekranu, co powinno docenić szczególnie użytkownicy większych monitorów.
Czytaj też: Exceleram 42 DDR4 i DDR5. Pamięci RAM z dożywotnią gwarancją i kultowym nawiązaniem
Sekcja Wszystkie aplikacje zyskała trzy różne tryby prezentacji. Do wyboru mamy klasyczną listę alfabetyczną, widok siatki z kafelkami oraz automatyczną kategoryzację. Ten ostatni tryb samodzielnie sortuje programy w grupy tematyczne takie jak Produktywność, Gry czy Narzędzia systemowe. Niestety, system nie pozwala na ręczne dostosowywanie tych kategorii ani tworzenie własnych grup, co może frustrować użytkowników przyzwyczajonych do pełnej kontroli nad organizacją aplikacji.

Microsoft w końcu wysłuchał głosów użytkowników domagających się większej kontroli nad rekomendacjami. Nowe Menu Start umożliwia selektywne wyłączanie różnych typów sugestii, w tym ostatnio dodanych aplikacji, polecanych plików czy stron internetowych z historii przeglądania. Dostępna jest również opcja stałego rozszerzenia obszaru przypiętych programów, co eliminuje potrzebę dodatkowych kliknięć.
Czytaj też: Klawiatury 75% przejmują rynek gamingowy. Kompromis, który okazał się idealnym rozwiązaniem
W ustawieniach można aktywować wyświetlanie najczęściej używanych aplikacji oraz szybki dostęp do kluczowych folderów systemowych takich jak Ustawienia czy Eksplorator plików. Te zmiany pokazują, że Microsoft zaczyna rozumieć, iż użytkownicy chcą decydować o tym, co widzą w swoim interfejsie. Najciekawszą nowością jest również integracja z urządzeniami mobilnymi. Nowy pasek boczny wykorzystuje narzędzie Phone Link do połączenia z telefonami zarówno z Androidem, jak i iOS. Funkcja umożliwia zarządzanie wiadomościami, odbieranie połączeń oraz przeglądanie zdjęć i plików bezpośrednio z poziomu Menu Start.

Integracja działa dwukierunkowo, pozwalając na przesyłanie plików między komputerem a telefonem bez konieczności używania dodatkowych aplikacji. To wyraźny sygnał, że Microsoft poważnie traktuje ideę zintegrowanego ekosystemu urządzeń, choć wciąż pozostaje w tyle za rozwiązaniami oferowanymi przez Apple.
Czytaj też: Windows 11 25H2 gotowy do dystrybucji. Finalna wersja trafiła na serwery Microsoftu
Nowy interfejs nie jest pozbawiony wad, co Microsoft otwarcie przyznaje. Firma potwierdziła kilka znanych problemów, nad którymi pracują jej deweloperzy. Najpoważniejsze dotyczą niezawodnego zapisywania wybranych układów oraz nieprawidłowego generowania kategorii aplikacji. Ograniczona obsługa dotykowa może również frustrować użytkowników tabletów.

Wdrażanie nowego Menu Start odbywa się stopniowo poprzez testy A/B, co oznacza, że część użytkowników nadal widzi stary interfejs podczas gdy inni otrzymują już nową wersję. Dla bardziej zaawansowanych użytkowników dostępne są narzędzia takie jak ViveTool, pozwalające na ręczną aktywację funkcji.
Opinie społeczności są podzielone, co nie powinno dziwić przy tak fundamentalnej zmianie. Wielu użytkowników docenia lepszą organizację i większy przegląd, podczas gdy inni krytykują rozszerzenie układu i konieczność większego przewijania. Microsoft będzie musiał znaleźć równowagę między funkcjonalnością a kompaktowością interfejsu, co nigdy nie jest łatwym zadaniem. Zmiany wprowadzają więcej spójności i kontroli, jednak ograniczenia w organizacji aplikacji oraz problemy techniczne pokazują, że Microsoft ma jeszcze sporo pracy przed sobą. Dla zwykłych użytkowników może to być jednak na tyle istotna poprawa, że warto dać nowemu interfejsowi szansę.