Samsung Galaxy Ring uwięził palec użytkownika. Spuchnięta bateria skończyła się wizytą w szpitalu
Problem puchnących baterii litowo-jonowych nie jest niczym nowym; to naturalny proces, który może nastąpić w wyniku przeładowania, przegrzania lub po prostu starzenia się ogniwa. Samsung ma z tym zresztą spore, i niestety niesławne, doświadczenie w przeszłości (wystarczy wspomnieć o Galaxy Note 7, który wciąż ma zakaz wstępu na pokłady samolotów). Jednak fakt, że bateria puchnie w urządzeniu, które dosłownie owinięte jest wokół palca, budzi prawdziwy niepokój.



Daniel, który używał swojego Galaxy Ring od stycznia 2025 roku, zauważył, że problem pojawił się w kluczowym momencie: tuż przed wejściem na pokład samolotu. Spuchnięty pierścień tak mocno zacisnął się na palcu, że tytanowa obudowa nie dała mu szans na zdjęcie.
- Czynnik ryzyka lotniczego — w związku z puchnącą baterią litowo-jonową, personel lotniska odmówił mu wejścia na pokład.
- Konieczność interwencji medycznej – historia zakończyła się dopiero w szpitalu, gdzie Galaxy Ring został bezpiecznie usunięty przez zespół medyczny.
YouTuber próbował wcześniej usunąć pierścień za pomocą wody i mydła, czego zdecydowanie nie powinno się robić w przypadku uszkodzonej baterii litowo-jonowej, ponieważ kontakt z wodą może zwiększyć ryzyko pożaru lub eksplozji. Zgodnie z jego relacją, próba ta „spowodowała jeszcze większe spuchnięcie baterii”.
Chciałoby się napisać, że jest to odosobniony przypadek, ale niestety nie
Już wcześniej pojawiały się doniesienia o puchnącej baterii Galaxy Ring, nawet w urządzeniach mających mniej niż miesiąc. Co gorsza, użytkownicy na platformach takich jak Reddit zgłaszają masowe problemy ze szybką degradacją żywotności baterii. Pierścienie, które początkowo wytrzymywały reklamowane ~7 dni, nagle zaczynają się rozładowywać w ciągu 1,5 dnia, a w skrajnych przypadkach – w ciągu kilku godzin. Daniel zauważył, że jego bateria spadła z 7 do 1,5 dnia tuż przed awarią, co skłoniło go do zaprzestania regularnego ładowania.
Czytaj też: Koniec problemów? Apple wypuszcza krytyczną poprawkę iOS 26.0.1
Samsung odpowiedział na ten ekstremalny incydent, zapewniając, że bezpieczeństwo klientów jest priorytetem i są w bezpośrednim kontakcie z użytkownikiem. Wskazali też na ogólne metody usuwania zaklinowanego pierścienia, takie jak użycie mydła i wody (z zastrzeżeniem, że w tym przypadku ryzyko było większe) lub zimnej wody.
Czytaj też: Pierścień zamiast karty płatniczej i monitora zdrowia. mBank zaskakuje innowacyjnym rozwiązaniem
Chociaż Samsung zapewnia, że tego typu przypadki są „niezwykle rzadkie”, powtarzające się doniesienia o nagłej degradacji baterii i o problemach bezpieczeństwa fizycznego, zmuszają do zastanowienia. W kontekście tak małego, wrażliwego urządzenia, które nosimy przez całą dobę i z którym śpimy, każda awaria baterii jest krytycznym zagrożeniem. O ile w przypadku telefonów puchnąca bateria może wypchnąć ekran, o tyle w przypadku pierścienia – może uwięzić palec. Historia Daniela to alarm dla całej branży wearables i przypomnienie, że technologia w kontakcie ze skórą musi być absolutnie niezawodna, zanim trafi na masowy rynek.
Jak skończyła się sprawa YouTubera?
W międzyczasie Daniel zaktualizował też relację ze swojej “przygody”, donosząc, że Samsung zwrócił mu koszt hotelu, w którym musiał zostać, gdy nie mógł dostać się na pokład samolotu. Oprócz tego firma zarezerwowała mu samochód na podróż do domu i zabrała pierścień do zbadania, co tak naprawdę poszło nie tak. Ciekawe tylko, czy tak samo Samsung zachowałby się, gdyby w grę wchodził jakiś “zwykły Kowalski”, a nie znany twórca internetowy.
Komentarz polskiego oddziału Samsunga
Polski oddział Samsunga przesłał nam krótki komentarz w tej sprawie:
Bezpieczeństwo klientów jest naszym najwyższym priorytetem. To niezwykle rzadki przypadek i jesteśmy w bezpośrednim kontakcie z panem Rotarem, aby odzyskać produkt i dowiedzieć się o przyczynach zdarzenia.