Xiaomi pomija całą serię 16. Flagowce Xiaomi 17 mają przynieść kilka zaskakujących zmian
Lu Weibing, prezes Xiaomi, potwierdził na Weibo wrześniową premierę nowej serii. Mówi się o 26 września jako dacie debiutu w Chinach. Linia ma obejmować trzy modele: podstawowy Xiaomi 17, wersję Pro oraz topowy Pro Max. Mamy tutaj już dwie bardzo istotne zmiany. Po pierwsze – przeskoczenie do „siedemnastki”, a po drugie nazewnictwo, które również jest jak żywcem skopiowane od Apple’a. Czy to desperacka próba zwrócenia na siebie uwagi, czy może przemyślana strategia?

Czytaj też: Naprawa iPhone’a to luksus? Apple ujawnia koszty, od których boli głowa
Porzucając jednak kwestie „inspiracji” rywalem, przyjrzyjmy się temu, co modele Xiaomi nam zaoferują. Zgodnie z raportami, każdy z nich będzie napędzany nowym, flagowym procesorem Snapdragon 8 Elite Gen 5, co czyni Xiaomi pierwszym producentem, który użyje tego układu.
- Xiaomi 17 – podstawowy model nie ma być tylko odświeżeniem. Mimo braku podwyżki cen, ma oferować znaczące ulepszenia. Plotki sugerują, że może mieć 6,3-calowy ekran LTPO OLED z rozdzielczością 1.5K i odświeżaniem 120 Hz. Do tego, imponująca bateria o pojemności 7000 mAh i ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych pod ekranem.
- Xiaomi 17 Pro – ten model jest opisywany jako “najpotężniejszy kompaktowy flagowiec do zdjęć”. Oczekuje się, że będzie miał 6,3-calowy ekran AMOLED, odświeżanie 120 Hz, baterię 6300 mAh z szybkim ładowaniem 100W (przewodowym) i 50W (bezprzewodowym).
- Xiaomi 17 Pro Max – ten smartfon ma być “najpotężniejszym flagowcem w historii Xiaomi” i otrzyma największe ulepszenia. Mówi się o 6,8-calowym ekranie 2K, baterii o pojemności aż 7500 mAh i nowym układzie kamer.
Czytaj też: Samsung Galaxy S26 Ultra rozczaruje fanów fotografii. Oto co wiemy o aparatach flagowca
Najbardziej zaskakującą nowością w modelach 17 Pro i 17 Pro Max jest dodatkowy, drugi ekran umieszczony na tylnej obudowie. Ma on zastąpić dotychczasową wyspę na aparaty i służyć do wyświetlania powiadomień, czasu, a także do obsługi AI i wielozadaniowości. W połączeniu z ulepszonymi kamerami (główna 50 Mpix z sensorem SmartSens 590, ultraszerokokątna 50 Mpix i peryskopowy teleobiektyw 50 Mpix), ma to szansę całkowicie zmienić sposób, w jaki robimy zdjęcia. Wszystkie trzy modele mają mieć również przedni aparat do selfie o rozdzielczości 50 Mpix. Modele Pro zachowają oznaczenie Leica, co potwierdza kontynuację partnerskiej współpracy.
Czytaj też: Galaxy S26 Pro – nowa nazwa, ale projekt jakby znajomy
Jak widzicie na zrzutach ekranu z najnowszego teasera, wyspa aparatów w modelach Pro również mocno przypomina to, co zaoferował nam w tym roku Apple. Oczywiście różnice są, ale sam fakt, że Xiaomi nagle zdecydowało się na taki ruch w tym samym czasie, co rywal, mocno mówi o strategii.


Decyzja o pominięciu serii 16 i od razu skoku do 17 jest jasnym sygnałem, że Xiaomi nie boi się rzucać wyzwania największym graczom na rynku. Z imponującymi specyfikacjami, takimi jak ogromne baterie, potężne procesory i innowacyjny drugi ekran na plecach, firma ma szansę przyciągnąć uwagę konsumentów, którzy szukają alternatywy dla iPhone’ów. Nowa seria Xiaomi 17 to nie tylko sprzęt, to także deklaracja, że chiński gigant jest gotowy do walki o miano lidera w świecie smartfonów. Pytanie tylko, czy to na pewno dobry sposób? Zamiast kopiować rozwiązania konkurencji, może lepiej byłoby wytyczać własne ścieżki?