W świecie sztucznej inteligencji co chwilę pojawiają się nowe obietnice. Kolejna firma ogłasza przełom, który ma zrewolucjonizować rynek. Tym razem Anthropic przedstawia swój najnowszy model. Claude Haiku 4.5 ma według producenta łączyć w sobie trzy kluczowe cechy — szybkość, przystępną cenę i bezpieczeństwo. Brzmi niemal zbyt pięknie, by było prawdziwe. Warto jednak przyjrzeć się temu, co faktycznie oferuje nowa propozycja.
Claude Haiku 4.5 od Anthropic — najszybszy i najtańszy model sztucznej inteligencji
W świecie AI wydajność i koszty idą w parze z funkcjonalnością. Jeśli model jest drogi, nie nadaje się do zastosowań, które wymagają ciągłego i szybkiego przetwarzania danych. Haiku 4.5 celuje właśnie w tę lukę rynkową.
Według zapewnień Anthropic, cechują go naprawdę imponujące wskaźniki, bo koszt modelu to zaledwie 1 dolar za milion tokenów wejściowych i 5 dolarów za milion tokenów wyjściowych. To stawia go w czołówce najbardziej przystępnych modeli premium. Firma twierdzi również, że Haiku 4.5 działa z dwukrotnie większą prędkością niż jego bezpośredni konkurent z tej samej rodziny, Sonnet 4.5, co robi wrażenie.
Choć Haiku jest modelem mniejszym, jego zdolności do kodowania i rozumowania są na poziomie bliskim większemu Sonnet 4.5. W teście SWE-bench Verified (standardowy benchmark dla inżynierii oprogramowania) Haiku 4.5 osiągnął wynik 73,3%, podczas gdy Sonnet 4.5 uzyskał 77,2%. Różnica jest na tyle mała, że dla wielu zastosowań nie będzie miała znaczenia.

Te parametry sprawiają, że Haiku 4.5 staje się idealnym narzędziem do zadań wymagających reakcji w czasie rzeczywistym i minimalnych opóźnień (niska latencja). Mówimy tu o takich zastosowaniach jak: asystenci czatu, zaawansowane boty obsługi klienta czy narzędzia do programowania w parach (pair-programming), gdzie szybkość reakcji jest równie ważna, jak poprawność.
Małe modele robią wielkie projekty
Jednym z najbardziej ekscytujących aspektów nowości od Anthropic jest rola Haiku 4.5 w orkiestracji subagentów. Chodzi o tworzenie dużych, złożonych projektów, w których różne modele współpracują ze sobą, dzieląc się zadaniami.
Czytaj też: Google wrzuca piąty bieg. Gemini przejmuje Gmaila, Chrome i Mapy
Wyobraźcie sobie, że większy i droższy model Sonnet 4.5 pełni rolę kierownika projektu – planuje skomplikowany proces i ustala ogólną strategię. Następnie deleguje on poszczególne, szybkie obliczenia lub podzadania do wielu, tańszych i szybszych agentów Haiku 4.5. Dzięki temu, cały system działa szybciej i taniej, wykorzystując moc obu modeli w najbardziej efektywny sposób. Ta elastyczność w delegowaniu zadań i skalowalność są prawdziwą przyszłością korporacyjnej AI.
Co z bezpieczeństwem korzystania z nowego modelu?
Anthropic od zawsze kładł duży nacisk na bezpieczeństwo, a Haiku 4.5 to ich dotychczasowy mistrz w tej dziedzinie. Firma twierdzi, że model ten wykazał mniej niepożądanych zachowań niż jego poprzednicy i inne modele z rodziny Claude 4. Natomiast w wewnętrznych ocenach bezpieczeństwa, przeszedł pomyślnie testy i został sklasyfikowany według AI Safety Level 2 (ASL-2). To kontrastuje z bardziej restrykcyjnym oznaczeniem ASL-3 stosowanym dla większych modeli, takich jak Sonnet 4.5 czy Opus 4.1.
Czytaj też: Microsoft gra na własnym podwórku. MAI-Image-1 rzuca wyzwanie gigantom generowania obrazów
Ten wynik oznacza, że Haiku 4.5 jest najbezpieczniejszym modelem Anthropic do tej pory, szczególnie w kontekście ryzyka niewłaściwego użycia związanego z wrażliwymi tematami, jak generowanie danych chemicznych, biologicznych, radiologicznych czy nuklearnych. Wyższa wbudowana ochrona oznacza również, że firmy mogą wdrażać Haiku 4.5 z większym spokojem.
Czytaj też: Zamiast szukać filmu, będziemy go generować. Gemini z funkcją „Sparkify” pojawi się w Google TV
Claude Haiku 4.5 reprezentuje ciekawe podejście do demokratyzacji dostępu do zaawansowanej sztucznej inteligencji. Połączenie niskich kosztów z wysoką wydajnością może sprawić, że więcej firm zdecyduje się na wdrożenie rozwiązań AI w swoich procesach. Jednak jak zwykle warto podchodzić do takich rzeczy z dystansem, bo prawdziwym testem będzie to, jak model sprawdzi się w codziennym użytku, a nie w laboratoryjnych warunkach.