Rynek puchnie od łańcuchów, U-locków i sprytnych lokalizatorów, ale w praktyce złodzieje polują tam, gdzie elektronika daje się łatwo odpiąć, a zabezpieczenia działają tylko dopóty, dopóki o nich pamiętasz. Najnowsza współpraca firmy Bafang z estońską firmą Comodule ma jednak przynieść rozwiązanie w zakresie ochrony e-bike, które wielu użytkowników oczekuje od lat. W grę wchodzi wbudowany system antykradzieżowy zintegrowany bezpośrednio z silnikiem.
Rowerowe zabezpieczenie bezpośrednio w silniku, bo czemu by nie?
Bafang postanowił uderzyć w samo serce problemu – zamiast doklejać kolejne akcesoria, wkłada mechanizmy obronne w miejsce, którego nikt nie wyciągnie bez rozbebeszenia roweru, bo do samego napędu. W połączeniu z oprogramowaniem rozwijanym przez Comodule powstaje coś, co nie tylko krzyczy, kiedy trzeba, ale przede wszystkim odbiera złodziejowi to, na czym mu najbardziej zależy – sprawny silnik. Takie podejście różni się zasadniczo od dotychczasowych rozwiązań, bo tego typu system ochrony pozostanie aktywny nawet po usunięciu zewnętrznych komponentów. Comodule odpowiada za rozwój oprogramowania i aktualizacje over-the-air, co pozwoli na ewolucję rowerów już po ich zakupie bez konieczności wizyt w serwisie.
Czytaj też: Budują elektryczne supersamochody, a teraz stworzyli swój wyjątkowy rower elektryczny

Nowy system oferuje różne metody ochrony w zależności od modelu napędu. Może całkowicie wyłączyć silnik lub zablokować tylne koło. Najciekawszy jest jednak mechanizm automatycznej aktywacji, bo system włącza się samoczynnie, gdy właściciel oddali się na określoną odległość od roweru. Co ważne, zabezpieczenie pozostaje sprawne nawet po fizycznym usunięciu modułu łączącego, a gdyby tego było mało, w przypadku próby kradzieży uruchamiana jest wielopoziomowa obrona. Obejmuje ona głośny alarm, włączenie wszystkich świateł oraz natychmiastowe powiadomienie na smartfonie właściciela. To połączenie różnych metod ma zniechęcić potencjalnych złodziei.
Odkryj, jak jeździsz i daj sobie zbadać rower
Nowe silniki oferują również zaawansowany monitoring parametrów jazdy. System zbiera kompleksowe dane telemetryczne obejmujące aktualną prędkość, kadencję pedałowania, poziom wspomagania silnika, temperaturę napędu i stan akumulatora. Dane mają również praktyczne zastosowanie w planowaniu serwisu, bo taki system może przewidzieć potrzebę wymiany części lub przeglądu z wyprzedzeniem, co potencjalnie zmniejsza koszty eksploatacji i zwiększa niezawodność. Comodule zapewnia ciągły rozwój platformy poprzez aktualizacje bezprzewodowe, umożliwiając tym samym dodawanie nowych funkcji przez cały okres użytkowania roweru.

Czytaj też: Tanie koła rowerowe z włókna węglowego. Mavic psuje rynek czy ratuje portfele?
Pierwsze silniki z nowymi funkcjonalnościami mają pojawić się na rynku w 2026 roku, więc jest to stosunkowo szybki harmonogram, świadczący o determinacji Bafang w walce o pozycję technologicznego lidera. Nowa strategia wpisuje się w szerszy trend inteligentnych rowerów elektrycznych. Konkurenci tacy jak Bosch, Mahle czy Giant również pracują nad podobnymi rozwiązaniami, ale to integracja zabezpieczeń bezpośrednio w silniku może dać chińskiej firmie istotną przewagę. Jeśli system spełni pokładane w nim nadzieje, może rzeczywiście zmienić sposób myślenia o zabezpieczeniach rowerowych. Na razie pozostaje czekać na pierwsze testy w realnych warunkach.