Disney+ walczy o widzów. Czy wielkie zmiany zatrzymają masowe rezygnacje z subskrypcji?

Na rynku serwisów streamingowych trwa zażarta walka o klientów. Choć wydawało się, że wielkie platformy mogą sobie bezkarnie szaleć, bo subskrypcje i tak będą się zgadzać, to przykład Disney+ pokazuje, że jednak są granice. Kontrowersyjne decyzje serwisu wywołały niezadowolenie użytkowników, którzy nie wahali się tego pokazać.
...

Kryzys subskrypcyjny na Disney+

W ciągu zaledwie siedmiu dni między 17 a 23 września 2025 roku Disney odnotował bezprecedensowy odpływ abonentów. Firma straciła ponad 1,7 miliona subskrybentów na wszystkich swoich platform – Disney+, Hulu i ESPN. Skala rezygnacji wzrosła o 436% w porównaniu ze standardowym poziomem, co pokazuje, jak gwałtownie może zmienić się sytuacja na rynku streamingowym.

Główną przyczyną tego kryzysu okazał się program Jimmy Kimmel Live emitowany na należącej do Disneya stacji ABC. Po jego zawieszeniu w wyniku oskarżeń ze strony administracji Donalda Trumpa, fala krytyki przerodziła się w masowy bojkot platformy. Użytkownicy niemal natychmiast zaczęli anulować subskrypcje w geście protestu. Sytuację dodatkowo pogorszyły podwyżki cen, które weszły w życie niemal w tym samym czasie, a także trwająca walka ze współdzieleniem kont. To połączenie kontrowersji politycznych z rosnącymi kosztami okazało się zabójcze dla lojalności klientów.

W odpowiedzi na kryzys Disney+ wprowadza zmiany w interfejsie swoich platform, ale nie tylko

Nie można zapominać, że Disney ma w ręku potężne karty. Po przejęciu pełnej kontroli nad Hulu w czerwcu tego roku, gigant rozpoczyna ofensywę mającą na celu ujednolicenie swojej oferty i wyjście z marką Hulu poza granice Stanów Zjednoczonych. W ten sposób platforma chce wreszcie pozbyć się wizerunku miejsca przeznaczonego tylko dla dzieci i rodzin.

Czytaj też: Kontrowersyjna przeglądarka Comet AI od Perplexity jest już dostępna za darmo

Zapowiedziana zmiana jest dwutorowa: po pierwsze, to globalny rebranding, a po drugie – gruntowny redesign aplikacji z nowymi funkcjami. Już 8 października Disney+ zacznie zastępować markę Star (która dotychczas była globalnym domem dla treści przeznaczonych dla dorosłych widzów, takich jak ABC czy FX) marką Hulu na wszystkich rynkach poza USA. To wyraźny sygnał, że amerykański koncern zamierza wykorzystać siłę rozpoznawalności marki Hulu na całym świecie, zwłaszcza przed planowanym całkowitym połączeniem obu aplikacji w jedną, ujednoliconą usługę w 2026 roku.

Czytaj też: Wielkie zmiany w Xbox Game Pass. Będzie drożej, ale czy lepiej? Microsoft wprowadza trzy nowe plany subskrypcyjne

Zmiana marki ze Star na Hulu to tylko wierzchołek góry lodowej. Disney intensywnie pracuje nad nowymi funkcjami i nowym wyglądem aplikacji, aby przygotować użytkowników na przyszłą, zintegrowaną usługę. Najbardziej widoczną nowością jest pasek nawigacyjny umieszczony u góry ekranu, który ma ułatwić nawigację. Zakładka „Dla Ciebie” stała się domyślną stroną główną, wyświetlając rekomendacje oparte na historii oglądania.

Czytaj też: Dwa darmowe gadżety na start roku akademickiego. Promocja Back to University kusi nie tylko studentów

Firma deklaruje usprawnienie algorytmów dopasowujących treści do preferencji użytkowników. W menu pojawiły się dedykowane sekcje dla poszczególnych platform, a pionowy pasek boczny zyskał hub na treści na żywo, gdzie znajdą się wiadomości, transmisje sportowe i całodobowe kanały. Planowane jest także wprowadzenie widżetów dla iOS.

Czy to pomoże?

Cóż, na pewno te zmiany mogą pozytywnie wpłynąć na liczbę subskrybentów, bo poszerzenie biblioteki o cały ogrom dodatkowych treści przyciągnie wiele osób. Zwłaszcza tych, którzy do tej pory postrzegali Disney+ tylko jako platformę dla dzieci. Niestety rosnące koszty i inne kontrowersyjne decyzje to mocne minusy, działające na niekorzyść serwisu. Nie ma co się łudzić, w tej branży raczej nie ma czegoś takiego jak lojalność, a każda kontrowersyjna decyzja może kosztować miliony. Najbliższe miesiące pokażą, czy gigant rozrywki potrafi wyciągnąć wnioski z obecnego kryzysu i przekonać użytkowników do powrotu na swoje platformy.