Ten samolot wyprzedzi wrogów o dekadę. Marynarka USA i nowa era stealth nad oceanem

Amerykańska marynarka wojenna znalazła się w przełomowym momencie. Po latach niepewności i opóźnień wreszcie zapadła decyzja, która może zdefiniować przyszłość amerykańskiego lotnictwa na dziesięciolecia do przodu. W tle tej historycznej rozgrywki kryje się nie tylko prestiż, ale także strategiczna rywalizacja o dominację na Pacyfiku.
...

Zatwierdzenie programu F/A-XX nastąpiło w piątek, choć szczegóły techniczne wciąż pozostają ściśle strzeżone. Wiemy jednak, że Lockheed Martin, producent słynnych F-35, został wykluczony z konkursu już na wcześniejszym etapie. Pozostali gracze, a więc firma Boeing i Northrop Grumman, mają zupełnie różne doświadczenia w budowie myśliwców, co zapowiada ciekawą rozgrywkę. Zwłaszcza że wybór, który ma zapaść w przyszłości, dotyczy nie tylko samego samolotu, ale całej koncepcji prowadzenia przyszłych konfliktów powietrznych.

F/A-XX już na ostatniej prostej. Nowy myśliwiec ma latać o 25% dalej niż F-35C

To nie jest tylko przetarg na kolejny samolot, ale decyzja o tym, jak będzie wyglądać całe skrzydło amerykańskich lotniskowców w latach 30. i 40. Myśliwiec F/A-XX ma wypełnić lukę zasięgu i uderzenia, które od lat doskwierają lotnictwu pokładowemu na obszarze Indo-Pacyfiku. Marynarka potwierdza, że nowa maszyna ma dolecieć o ok. 25% dalej, zanim poprosi o tankowanie. Dla porównania F-35C osiąga zasięg około 2200 kilometrów, co sugeruje, że nowa maszyna mogłaby operować na dystansie przekraczającym 2700 kilometrów. Takie coś wpisuje się w praktyce w scenariusze działania poza zasięgiem chińskich systemów antydostępowych, a to zwłaszcza w połączeniu z tankowcami pokroju drona MQ-25. Nie będzie to jednak ot byle myśliwiec z dużym zbiornikiem paliwa i/lub efektywniejszym systemem napędowym.

Czytaj też: Chiny odkryły karty. 6-tonowy statek-matka uzupełniający myśliwiec to już rzeczywistość

Koncept F/A-XX Boeinga

F/A-XX ma stanowić część programu Next Generation Air Dominance i odznaczać się znacząco rozszerzonymi możliwościami w porównaniu z obecnie eksploatowanymi maszynami. Obiecuje się technologię stealth nowej generacji, zwiększony zasięg oraz lepszą wytrzymałość, choć konkretne parametry wciąż owiane są tajemnicą. Kluczową cechą nowej konstrukcji ma być zdolność do współpracy z bezzałogowymi systemami bojowymi. Oznacza to tyle, że myśliwiec będzie mógł koordynować działania całych grup dronów, tworząc sieć połączonych platform. Ta zdolność do integracji z systemami bazującymi na lotniskowcach może zdefiniować przyszłość amerykańskiego lotnictwa pokładowego.

Finansowanie i harmonogram wdrożenia

Program związany z myśliwcem F/A-XX przechodził burzliwe okresy związane z finansowaniem, ale sytuacja poprawiła się latem 2025 roku, a więc wtedy, gdy Kongres przyznał dodatkowe 750 milionów dolarów (około 2746,4 mln zł) na przyspieszenie rozwoju. W budżecie na rok fiskalny 2026 zostało zabezpieczone kolejne 1,4 miliarda dolarów (około 51,3 mld zł). Pierwsze egzemplarze seryjne mają trafić do służby w latach 30. obecnego wieku, stopniowo zastępując flotę Super Hornetów, które pozostaną operacyjne do lat 40. Ten rozłożony w czasie harmonogram wynika ze skali przedsięwzięcia, bo tak się składa, że marynarka eksploatuje setki myśliwców pokładowych, a ich wymiana wymaga lat przygotowań i modyfikacji infrastruktury.

F/A-18-Super-Hornet podczas startu z lotniskowca

Czytaj też: Po co komu śmigłowce i samoloty na wojnie? MATRIX wywraca wojskowy stolik

Decyzja między Boeingiem a Northrop Grumman określi nie tylko przyszłość amerykańskiego lotnictwa morskiego, ale także kierunek rozwoju technologii wojskowych na kolejne dekady. Wybór ten będzie miał konsekwencje wykraczające daleko poza granice Stanów Zjednoczonych, a to szczególnie w kontekście strategicznej rywalizacji z Chinami o wpływy w regionie Azji i Pacyfiku. Finalnie sukces F/A-XX będzie zależał nie tylko od samej konstrukcji, ale także od zdolności amerykańskiego przemysłu do terminowej realizacji tak złożonego przedsięwzięcia.