Microsoft funduje nam powrót do przyszłości Copilot dostaje swojego Clippy’ego

Pamiętacie Clippy’ego – tę irytującą, ale jednocześnie uroczą spinaczową ikonę, która próbowała pomagać w pakiecie Microsoft Office? Choć oficjalnie przeszedł na emeryturę w 2007 roku, Microsoft najwyraźniej zatęsknił za elementem ludzkim w swoich narzędziach i właśnie ogłosił wprowadzenie do Copilota animowanej postaci, która ma uczynić chatbota bardziej osobistym i mniej robotycznym. Postać ta, nazwana Mico (gra słów od Microsoft Copilot), to „wyrazista, ciepła i konfigurowalna wirtualna obecność”. To jednak tylko wierzchołek góry lodowej. Firma stawia na personalizację i współpracę, rzucając tym samym wyzwanie zarówno ChatGPT, jak i tradycyjnym modelom interakcji z AI.
...

Jak Copilot ma stać się naszym przyjacielem?

Wprowadzenie Mico to wyraźna próba „uczłowieczenia” sztucznej inteligencji. W czasach, gdy niektórzy użytkownicy krytykują ChatGPT za to, że po ostatnich aktualizacjach stał się zbyt „sterylny” lub „formalny”, Microsoft stawia na emocje. Mico ma reagować na nasze komentarze wizualnie – za pomocą ekspresji i zmian kolorów. Choć postać jest opcjonalna, zapowiedź sugeruje, że ma ona sprawić, by korzystanie z Copilota było po prostu przyjemniejsze. Mico jest już lub wkrótce będzie dostępny, a użytkownicy Copilot Voice w aplikacji Copilot mogą go już widzieć.

Jednak prawdziwa personalizacja kryje się głębiej, bo gigant z Redmond znacząco zwiększa pamięć Copilota. Chodzi o to, by AI mogło zapamiętywać rzeczy dotyczące naszego życia, które są dla nas ważne. Chatbot ma więc w przyszłości przypominać sobie informacje, które mu „wytrenujemy” – na przykład o rocznicach, przebiegniętych maratonach, czy celach treningowych. Co więcej, ma on sam podejmować te tematy w przyszłych interakcjach, aby konwersacje były bardziej naturalne i kontekstowe.

Czytaj też: Paint wkroczył w erę AI. Koniec zwykłego edytowania, czas na “Restyle”

Oprócz zapamiętywania faktów, Copilot zyska także nowe style rozmowy. Wśród nich pojawi się opcja „real talk” – styl, który firma określa jako „model współpracy”, który ma „dopasować się do naszego nastroju” i „wspierać rozwój i połączenie”. Choć na razie nie wiemy, jak to dokładnie będzie wyglądało, idea jest jasna: AI ma być bardziej elastyczne emocjonalnie i mniej sztywne, wspierając dynamikę ludzkiej konwersacji.

Od indywidualności do współpracy — czat w zespole

Kolejnym potężnym krokiem jest zmiana Copilota z narzędzia osobistego w narzędzie do pracy zespołowej. Microsoft udostępnia opcję łączenia innych użytkowników z naszymi czatami z AI. Dzięki nowemu systemowi zaproszeń, będziemy mogli zaprosić kolegów, by dołączyli do dyskusji, pomagając pisać, kodować lub robić burzę mózgów na temat, nad którym właśnie pracujemy z AI. To przenosi interakcję z chatbotem na zupełnie nowy, kolaboracyjny poziom.

Czytaj też: Telewizory Samsunga zyskują „mózg” z aplikacją Perplexity AI

Nowe funkcje to także element strategii Microsoftu, która ma na celu umieszczenie Copilota w centrum doświadczenia PC – od systemu operacyjnego po narzędzia specjalistyczne. Ostatnią ważną nowością jest „Copilot for health” – „towarzysz AI” zaprojektowany do dostarczania wiarygodnych źródeł informacji zdrowotnych. System ten ma również łączyć Cię z właściwymi lekarzami (np. na podstawie naszej lokalizacji i języka). Wszystkie te funkcje (Mico, większa pamięć, styl „real talk”, czaty współpracujące) są również subtelnym, ale ważnym sygnałem dystansowania się od OpenAI. Copilot, dzięki głębokiej integracji z ekosystemem Microsoftu, oferuje funkcje, których rywal wciąż nie ma, umacniając swoją unikalną pozycję na rynku.