Walki robotów to nie bajki. W San Francisco ścierają się one w podziemnym kręgu

Wraz z rozwojem humanoidalnych robotów należy spodziewać się, że te będą coraz lepiej radziły sobie w codziennych oraz niecodziennych dla ludzi sytuacjach. O ile popisy akrobatyczne Boston Dynamics to chlubny rozdział rozwoju robotyki, tak najnowsze wydarzenia z San Francisco rzucają światło na to, do czego wykorzystane w przyszłości mogą być roboty. Nie są to cele koniecznie naukowe, choć tak naprawdę to nie pierwszy taki przypadek.
...

Kojarzycie wideo, w których humanoidalne oraz czterokończynowe roboty testuje się pod kątem odporności na warunki otoczenia? Jednym z tych testów jest kopanie ich przez ludzi celem przewrócenia konstrukcji. Okazuje się, że rozwój humanoidalnej robotyki przybliża nas do scenariusza, w którym takie roboty będą mogły nam “oddać”.

Między 1998 a 2004 rokiem oraz od 2016 do 2018 roku produkowano serię Robot Wars, w której na arenie zmagań mierzyły się samobieżne roboty z całego świata. Wtedy mieliśmy do czynienia z zaplanowanym wydarzeniem i rozwiązaniami w kontrolowanych warunkach wynikających ze standardów telewizji. Najnowszy przykład z San Francisco przypomina sceny rodem z Wielkiej Szóstki (z zachowaniem proporcji) lub Gigantów ze Stali.

W podziemiach San Francisco dwunożne roboty walczą ku uciesze ich projektantów

W stalowej klatce, w oprawie godnej gali mieszanych sztuk walki, starły się ze sobą dwa roboty. Według informacji dostarczonych przez Kron 4, nie było to pierwsze takie wydarzenie w dzielnicy SoMa. W “krzemowym koloseum” roboty mierzyły się po raz drugi, a kosztujące 30$ bilety wyprzedały się bez większych problemów. Do walki stanęła konstrukcja K-Bot stworzona przez K-Scale Labs, a co więcej, kierował nią szef start-upu, Benajmin Bolte. Po drugiej stronie stanął Booster T1 – robot znany dotychczas chociażby z prezentacji na boisku piłkarskim.

robot booster t1
Booster T1 na boisku piłkarskim

Przebieg walki pokazał, że umiejętności z piłkarskiego boiska da się z sukcesem przenieść do oktagonu. Jak widać po wpisie na platformie X użytkownika Tenobrus walka była dość jednostronna, co potwierdzają także raporty z późniejszego przebiegu. Robot Booster T1 jest jednak o wiele mobilniejszym rozwiązaniem, co pokazał chociażby poprzez marsz wewnątrz oktagonu oraz poprzez szybkie podniesienie się z maty. W walkach z Boosterem T1 uczestniczył też robot z czterema kończynami.

Czytaj też: Wścibskie oko AI. Dlaczego OpenAI monitoruje Twoje czaty, nawet jeśli wyłączyłeś trening modelu?

Czy takie wydarzenie miało jakikolwiek większy sens? Z pewnością dla organizatorów, ale i samego K-Scale Labs, które mogło przetestować w bojowych warunkach system kontrolowania robota przez headset VR w czasie rzeczywistym. Firma ma na tym polu konkurencję, która także działa w San Francisco. Kilka tygodni temu podobne narzędzie z wykorzystaniem gogli Meta Quest 3 oraz kontrolerów zaprezentowała firma REK, która na ringu postawiła dwa humanoidalne roboty własnej produkcji. Być może spór o dominację w dolinie krzemowej da się rozwiązać bijatyką za garażami.

Humanoidalne roboty potrafią coraz więcej

Zapotrzebowanie na rozrywkę, także z udziałem robotów, wydaje się rosnąć. Oprócz wydarzenia z 8 października z robotem K-Scale Labs i Boosterem T1 powstała liga walk robotów Ultimate Fighting Bots, która zorganizowała już trzecią tego typu galę 3 października, także w San Francisco. W tym przypadku robotami walczą użytkownicy korzystający z kontrolera, ale ich ruchy zapewne mogą posłużyć w przyszłości do stworzenia lepszych konstrukcji, nie tylko gotowych do walki, ale i sprawniejszego poruszania się.

W Chinach rozwój robotyki także poświęca część badań rozwojowi możliwości sportowych. W tamtejszym World Humanoid Robot Sports Games kilkanaście maszyn rywalizowało w 11 konkurencjach, jak te z zakresu lekkiej atletyki, gimnastyki, piłki nożnej, a także zestawie określonych czynności. Oprócz tego w Chinach odbył się półmaraton robotów, który miał pokazać, że te są w stanie przekroczyć limity czasu pracy na jednym akumulatorze.

I choć droga do humanoidalnych robotów na naszych ulicach jest jeszcze długa, tak nowoczesne rozwiązania z tej dziedziny mogą już wkrótce pomagać nam w różnych sytuacjach. Chiński Fourier GR-3 może nawet nas przytulić.