Dangerholm zrywa z rowerową nudą. Ten nowy gravel wygląda, jak UFO

Coraz szersze opony spotykają się z wąskimi obręczami, tworząc kombinację, która wielu specjalistom spędza sen z powiek. Gustav Gullholm, znany w środowisku jako Dangerholm, postanowił rzucić wyzwanie tym ograniczeniom.
...

Gravel od kilku lat próbuje być wszystkim naraz: szybką szosówką na asfalcie, stabilnym MTB na szutrze i sprzętem do codziennej jazdy po mieście. Przy tej żonglerce jedna rzecz zawsze zgrzytała – aerodynamika szerokich opon na wąskich obręczach. Na zjazdach i długich dojazdach to właśnie powietrze stopniowo odbierało korzyści, które szeroka guma dawała na kamieniach i piachu. Prototyp Gustava Gullholma odwraca tę logikę i stawia na dopasowanie geometrii opony do przekroju koła, a dopiero potem dobudowuje sferę aero. Efekt nie jest subtelny, ale ma robić ogromną różnicę podczas jazdy.

Krótka historia końca wąskich kół w gravelu

Obecne rowery gravelowe mierzą się z wyraźną dysproporcją. Zawodnicy coraz chętniej sięgają po opony o szerokości 50-57 mm, podczas gdy producenci obręczy wciąż tkwią przy 32-35 mm. Ta rozbieżność negatywnie odbija się zarówno na aerodynamice, jak i stabilności prowadzenia. Dlatego też Dangerholm we współpracy z FactionBike Studio stworzył prototypowe koła szutrowe, które mogą znacząco wpłynąć na rozwój całego sektora rowerów gravelowych. Proponowane eksperymentalne koła dla tych jednośladów charakteryzują się 45 mm szerokością wewnętrzną i 52 mm zewnętrzną, przy głębokości wahającej się od 52 do 70 mm. Tego typu wartości znacząco odbiegają od obecnych standardów branżowych.

Czytaj też: Elektryczny rower czy motocykl? Yamaha nie pyta, Yamaha rewolucjonizuje

Rozwiązanie zaproponowane przez Dangerholma nie jest ot byle obręczą rowerową, a złożonym technicznie dziełem. Jego dwuczęściowa konstrukcja łączy standardową niskoprofilową obręcz karbonową przeznaczoną dla rowerów górskich z customową aerodynamiczną osłoną z włókna węglowego. Wewnętrzny element definiuje bezhaczykową szerokość 45 mm dla opon bezdętkowych, a zewnętrzna osłona od LX Lab FactionBike Studio nadaje charakterystyczny falisty kształt poprawiający właściwości aerodynamiczne. Trzeba tutaj podkreślić, że “celem projektu jest raczej wzbudzenie zainteresowania szerszymi rozwiązaniami, niż stwierdzenie, że jest to ostateczne aerodynamiczne rozwiązanie konstrukcyjne”.

Dwa rowery, a wśród nich wyjątkowy frankenbike

Koła te zostały zaprojektowane z myślą o współpracy z szerokimi oponami XC MTB, takimi jak Maxxis Aspen ST i Schwalbe Thunder Burt o szerokości 57 mm. Takie połączenie tworzy harmonijne przejście między obręczą a oponą, co teoretycznie przekłada się na lepsze parametry aerodynamiczne. Warto jednak zaznaczyć, że projekt wciąż pozostaje w fazie koncepcyjnej i dlatego też istnieją tylko cztery fizyczne obręcze nadające się do jazdy, przy czym są one znacznie cięższe od potencjalnej wersji seryjnej, choć dokładnej liczby nie znamy.

Czytaj też: Zobaczą cię na szlaku i będą zazdrościć. Rower enduro bez łańcucha

Ważne jest to, że proponowane koła nie są oderwane od rzeczywistości, co potwierdza fakt, że podczas tegorocznych targów Bespoked w Dreźnie Gustav zaprezentował dwa wyposażone w nie rowery. Pierwszy to Scott Spark RC, a więc rower XC przystosowany do gravela z kierownicą typu dropbar, który zachował swoje 120 mm skoku zawieszenia, ale wzbogacono go o automatyczne zawieszenie SID Ultimate Flight Attendant z przodu i tyłu oraz napęd SRAM Force AXS Xplr. Tego typu połączenie komfortu pełnego zawieszenia z możliwościami gravelowymi stanowi interesujący trend, który może zyskać na popularności.

Czytaj też: Gravel z amortyzatorem i szalonymi kołami. Nowy rower Treka chce pogodzić dwa światy

Z kolei drugi z prezentowanych rowerów to prawdziwe majstersztyk inżynierski. Wizjoner wykorzystał w nim ramę Scott Scale, integrując z nią siodełko i sztycę aerodynamiczną z szosowego Scott Foil. Modyfikacja wymagała poważnych przeróbek ramy, ale efekt końcowy robi wrażenie. Najbardziej intrygującym elementem są ewidentnie nie piasty Extralite HyperSmart3, a tytanowe korby Wert StW-G ważące zaledwie 292 gramy bez zębatki. Jest to owoc ponad dziesięcioletniego projektu wykorzystującego różne materiały i technologie, a w tym druk 3D.

Czy więc szersze koła rzeczywiście staną się nowym standardem w gravelu? Tylko czas to zweryfikuje.