W ostatnich latach Samsung nieco) eksperymentował z konstrukcją ultraflagowca. Kiedy firma wycofała z rynku serię Note, to właśnie S Ultra przejął jego rolę, stawiając na kanciasty projekt, będący dla wielu mało wygodnym w codziennym użytkowaniu. To się jednak zaczęło zmieniać w poprzednich generacjach, ale prawdziwy przełom przyniesie dopiero nadchodzący Galaxy S26 Ultra. Pierwsze, choć nieoficjalne, sygnały dotyczące nadchodzącego Galaxy S26 Ultra pokazują wyraźny trend: powrót do bardziej zaokrąglonych, łagodniejszych narożników. Czas ostrych kątów wreszcie się kończy i dla wielu to jest dobra wiadomość.
Kwestia kanciastych rogów w serii Ultra jest ściśle związana z historią serii Note. Kiedy Samsung zdecydował się na wycofanie linii Galaxy Note i przeniósł wsparcie dla rysika S Pen do topowego modelu serii S (począwszy od S22 Ultra), design musiał podążyć za tą decyzją. Ostre rogi były znakiem rozpoznawczym Note’a, zapewniając maksymalną powierzchnię roboczą na ekranie. W rezultacie, przez trzy generacje (od S22 Ultra do S24 Ultra), model Ultra miał wyraźnie kanciaste kształty. Choć to rozwiązanie miało swoich zwolenników, dla wielu było po prostu niewygodne i odbierało flagowcowi Samsunga jego pierwotny, bardziej ergonomiczny urok.

Zmianę kursu mogliśmy zaobserwować już w tegorocznym Galaxy S25 Ultra, który delikatnie zaokrąglił narożniki, zrywając z najbardziej ostrym designem z poprzednich lat. Jednak to Galaxy S26 Ultra ma pójść o krok dalej.
Galaxy S26 Ultra — płaski ekran i okrągłe rogi
Zdjęcie, które wyciekło do sieci, choć pochodzi najprawdopodobniej od producenta akcesoriów (folii ochronnych), daje nam niemal pewność co do ostatecznego kształtu telefonu. Narożniki S26 Ultra wydają się mieć promień zaokrąglenia zbliżony do Galaxy S21 Ultra. Jednak jest tu jedna fundamentalna różnica, która jest kluczowa dla komfortu i precyzji. W przeciwieństwie do starego telefonu z 2021 roku, który miał zakrzywione krawędzie ekranu, Galaxy S26 Ultra ma mieć całkowicie płaski wyświetlacz.

Ta decyzja to swoisty win-win. Płaski ekran jest idealny dla użytkowników S Pena, ponieważ zapewnia lepszą precyzję i trwałość. Jednocześnie zaokrąglone narożniki znacznie poprawiają chwyt i ergonomię, czyniąc duży telefon wygodniejszym w kieszeni i w dłoni. Samsung próbuje w ten sposób połączyć najlepsze cechy obu światów.
Czytaj też: Koniec ery stabilnych cen flagowców Samsunga. Galaxy S26 uderzy nas po kieszeni mocniej niż poprzednicy
Na tym nie kończą się zmiany w projekcie. Już wcześniejsze doniesienia zdradziły nam, że południowokoreański gigant zamierza wrócić do wyspy aparatów. W ostatnich generacjach firma dążyła do ujednolicenia tego elementu, pozbywając się po prostu modułu na rzecz „gołych” sensorów. Warto jednak pamiętać, że Samsung już trochę eksperymentował z nowym projektem w tańszych urządzeniach, a Galaxy Z Fold nigdy wyspa nie zniknęła. Nie będą to więc żadne szaleństwa projektowe, tylko przejście na inne, ale wciąż sprawdzone, rozwiązanie.
Czytaj też: Apple rozszerza program samodzielnych napraw o najnowsze modele
Spekuluje się też, że model S26 Ultra będzie nieco cieńszy (7,9 mm w porównaniu do 8,2 mm w S25 Ultra), ale za to grubsza ma być wyspa aparatu. Oprócz tego, aby dopasować S Pena do nowej, bardziej zaokrąglonej ramki, pojawiły się spekulacje, że nawet przycisk kliknięcia rysika S Pen może być lekko zakrzywiony.
Czytaj też: Apple przywraca kultową funkcję w iOS 26.1. Twój budzik nigdy nie był tak skuteczny
Choć niektórzy mogą twierdzić, że odejście od kwadratowego designu oznacza utratę tożsamości Ultra, jest wręcz przeciwnie. Galaxy S26 Ultra, przyjmując bardziej obłe rogi przy zachowaniu płaskiego ekranu, faktycznie powraca do swoich korzeni. To sygnał, że Samsung świadomie redefiniuje swojego flagowca, stawiając na ergonomię i komfort, jednocześnie zachowując funkcjonalność S Pena. Jeśli te przecieki się potwierdzą, S26 Ultra może stać się najbardziej wyważonym i wygodnym ultraflagowcem od lat.