Orange oficjalnie ogłosiło start usługi „Message Satellite”, stając się tym samym pierwszym europejskim operatorem, który zaoferuje swoim klientom komercyjną łączność satelitarną wykorzystującą technologię „Direct to Device”. To rozwiązanie sprawia, że Twój zwykły smartfon zamienia się w komunikator satelitarny, gdy tylko stracisz zasięg sieci komórkowej lub Wi-Fi.

Jak działa technologia „Direct to Device” w Orange?
Kluczem do tej innowacji jest technologia, która nie wymaga noszenia ze sobą dodatkowych anten czy “talerzy”. Usługa opiera się na rozwiązaniu „Direct to Device”, które umożliwia smartfonowi bezpośrednią komunikację z satelitą krążącym na orbicie. Cały proces, choć technologicznie skomplikowany, dla użytkownika ma być banalnie prosty.
Czytaj też: Wolność słowa pod kontrolą? Sprawdź, co zmienia Akt o usługach cyfrowych
Gdy znajdziesz się poza zasięgiem tradycyjnych masztów GSM, telefon połączy się z satelitą za pośrednictwem dedykowanego interfejsu SMS. Pozwoli to na napisanie i wysłanie wiadomości tekstowej oraz udostępnienie swojej dokładnej geolokalizacji. Następnie satelita przejmuje sygnał i przekazuje wiadomość do naziemnej sieci komórkowej Orange, skąd trafia ona do adresata. Za zaplecze technologiczne odpowiada partnerstwo z firmą Skylo, operatorem sieci pozaziemskich (NTN – Non-Terrestrial Network), który dostarcza infrastrukturę niezbędną do tego typu połączeń.
Dostępność i wymagania sprzętowe
Choć brzmi to jak technologia jutra, usługa startuje już 11 grudnia 2025 roku dla klientów indywidualnych we Francji (klienci biznesowi dołączą w 2026 roku). Jednak, aby skorzystać z kosmicznych SMS-ów, trzeba spełnić kilka warunków.
Początkowo oferta będzie skierowana ekskluzywnie do posiadaczy najnowszych smartfonów od Google – konkretnie modeli Pixel 9 oraz Pixel 10. To właśnie te urządzenia posiadają odpowiednie podzespoły radiowe, by obsłużyć łączność ze Skylo. Dodatkowo, użytkownik musi posiadać abonament 5G lub 5G+ w sieci Orange. Operator zapowiada jednak, że to dopiero początek. Z czasem lista kompatybilnych urządzeń ma się wydłużać, a sama usługa zostanie wzbogacona o nowe funkcjonalności, wykraczające poza proste wiadomości tekstowe.
Czytaj też: Płacisz za chmurę Google? Szykuj się na nowe opłaty za sztuczną inteligencję
Orange zdecydowało się na ciekawy model finansowania tej nowości. Przez pierwsze 6 miesięcy usługa „Message Satellite” będzie dostępna jako darmowa opcja do przetestowania. Po tym okresie, użytkownicy, którzy chcą zachować łączność w najdzikszych zakątkach świata, będą musieli liczyć się z opłatą w wysokości 5 euro miesięcznie.
Dla kogo jest to rozwiązanie? Przede wszystkim dla:
- Poszukiwaczy przygód — osób uprawiających trekking, biegi górskie czy żeglarstwo, które chcą pozostać w kontakcie z bliskimi.
- Mieszkańców białych plam — osób żyjących lub podróżujących w rejonach, gdzie zasięg naziemny jest niemożliwy do uzyskania.
- Służb i logistyki — zespołów pracujących w izolowanych obszarach lub w sytuacjach klęsk żywiołowych, gdy tradycyjna infrastruktura zawodzi.
Jak podkreśla Jérôme Hénique, CEO Orange France, usługa ta odpowiada na fundamentalną potrzebę pozostawania w kontakcie z bliskimi, niezależnie od miejsca pobytu, zapewniając ciągłość usług.
Czytaj też: Koniec z wróżeniem z fusów. mObywatel pokaże Ci prognozę emerytury
Wejście Orange w sektor łączności satelitarnej „Direct to Device” to kamień milowy dla europejskiego rynku telekomunikacyjnego. Choć usługa startuje we Francji kontynentalnej, jej zasięg obejmuje aż 36 krajów, w tym Polskę, USA, Kanadę czy Australię. To jasny sygnał, że przyszłość telekomunikacji leży w hybrydowych rozwiązaniach łączących sieci naziemne z kosmicznymi, zapewniając nam bezpieczeństwo i kontakt w każdych warunkach.