Samsung w końcu wchodzi w erę szybkiego ładowania? Seria Galaxy S26 zyska wyczekiwane zmiany

Seria Samsung Galaxy S od lat stanowi synonim flagowego smartfona z Androidem. Choć Samsung konsekwentnie dostarcza innowacje w zakresie ekranów, procesorów i oprogramowania, jedna rzecz irytowała fanów od niemal sześciu lat: wolne ładowanie bezprzewodowe. Od czasu premiery Galaxy S20, standardem było skromne 15 W. Wygląda jednak na to, że wreszcie nadszedł czas na długo oczekiwane zmiany. Najnowsze przecieki dotyczące nadchodzącej serii Galaxy S26 sugerują, że Samsung zamierza zafundować swojej technologii ładowania bezprzewodowego solidny zastrzyk mocy. Choć w porównaniu do chińskiej konkurencji, która oferuje 50 W i więcej, nadal nie jest to powód do dumy, to jednak skok z 15 W do nawet 25 W ma być odczuwalny i znacznie poprawić codzienną użyteczność.
...

Koniec ślimaczego ładowania? Seria Samsung Galaxy S26 wreszcie zyska przyspieszenie ładowania bezprzewodowego

Według raportu opublikowanego przez ET News, a udostępnionego przez leakera Jukanlosreve, Samsung planuje zróżnicować prędkości ładowania bezprzewodowego w zależności od modelu w serii Galaxy S26.

W planach jest stopniowe zwiększenie mocy:

  • Galaxy S26 i Galaxy S26 Plus — te dwa modele mają otrzymać 20 W ładowania bezprzewodowego.
  • Galaxy S26 Ultra — topowy flagowiec ma podnieść stawkę do 25 W.

Choć te liczby mogą wydawać się niewysokie w porównaniu do rynkowych rekordzistów, jest to znaczący krok naprzód. Samsung przez lata trzymał się konserwatywnej polityki ładowania, priorytetyzując bezpieczeństwo baterii i jej żywotność nad zawrotną prędkością.

To, co jest kluczowe dla użytkowników, to realna oszczędność czasu. Szacuje się, że przejście z 15 W na wyższe prędkości może skrócić czas ładowania bezprzewodowego nawet o około 40%. Dzięki temu codzienne uzupełnianie energii w nocy lub szybkie doładowanie w ciągu dnia za pomocą podkładki indukcyjnej stanie się o wiele bardziej praktyczne i mniej uciążliwe.

Czytaj też: Przez niemal rok flagowce Samsunga były podatne na ataki szpiegowskie

Spekuluje się również, że w przeciwieństwie do innych aspektów (na przykład aparatu, który podobno nie doczeka się tak znaczącej rewolucji), to właśnie ładowanie bezprzewodowe może być jednym z najważniejszych usprawnień, które Samsung wreszcie zrealizuje w 2026 roku.

Czytaj też: Pomarańczowy zamiast czarnego? Galaxy S26+ pojawia się na renderach

I brzmi to naprawdę świetnie. Szybsze ładowanie zawsze jest na plus, jednak przydałoby się, by południowokoreański gigant zrobił coś w końcu z ładowaniem przewodowym. Model podstawowy wciąż trwa przy żałosnej prędkości 25 W i chociaż Plus i Ultra już jakiś czas temu przeszły na 45 W, wypada to bardzo kiepsko w porównaniu z konkurencją. Chińscy producenci oferują w swoich ultraflagowcach ładowanie na poziomie przynajmniej 80-100 W, nie wspominając już o rosnących bateriach, które dawno przekroczyły pojemność 6000 mAh. Z jakiegoś powodu Samsung nie chce iść w te innowacje, a szkoda.

Miejmy jednak nadzieję, że przyspieszenie ładowania bezprzewodowego pociągnie za sobą również szybsze ładowanie przewodowe.

Oprócz zmian w ładowaniu, przecieki dostarczają szczegółów na temat samej konstrukcji nadchodzących flagowców

Choć raport Jukanlosreve skupiał się na ładowaniu, znany leaker Ice Universe uzupełnił informacje o rozmiary i przekątne ekranów, które mają być już sfinalizowane.

  • Galaxy S26 z ekranem 6,3” będzie miał wymiary 149,4 x 71,5 x 6,9 mm
  • Galaxy S26+ zaoferuje 6,7-calowy panel, a konstrukcja ma mieć wymiary 158,4 x 75,8 x 7,3 mm
  • Galaxy S26 Ultra z ekranem 6,9” ma mieć wymiary 163,6 x 78,1 x 7,8 mm

Standardowy S26 ma być nieco większy niż jego poprzednicy, oferując 6,3 cala. S26 Plus utrzyma sprawdzoną przekątną 6,7 cala. Natomiast topowy S26 Ultra zaoferuje potężny panel o przekątnej 6,9 cala. Wygląda na to, że Samsung celuje w optymalizację obudowy przy jednoczesnym delikatnym powiększeniu ekranów.

Czytaj też: Motorola też szykuje swojego ultraflagowca. Już wiemy, co zaoferuje

Warto również wspomnieć, że Galaxy S26 Ultra ma być napędzany wyłącznie najnowszym układem Snapdragon 8 Elite Gen 5 firmy Qualcomm. To sugeruje, że Samsung może powrócić do strategii oferowania najmocniejszego i najbardziej stabilnego procesora w swoim ultraflagowcu, podczas gdy pozostałe modele mogą być dostępne w wariantach z procesorami Exynos na niektórych rynkach.

Premiera serii Galaxy S26 ma odbyć się podobno dopiero w lutym, co stanowi lekkie opóźnienie w stosunku do harmonogramu z ostatnich lat. Można się spodziewać, że kolejne tygodnie przyniosą nam więcej szczegółów na temat planowanych ulepszeń (lub ich braku).