Taniec ze Słońcem. Bliskie spotkanie, które mogło zniszczyć kometę
8 października 2025 roku wspomniany obiekt zbliżył się na odległość zaledwie 50 milionów kilometrów od Słońca, czyli około jednej trzeciej dystansu dzielącego Ziemię od naszej gwiazdy. W takich warunkach większość komet ulega zniszczeniu pod wpływem grawitacji i temperatury. Eksperci przewidywali, że C/2025 K1 podzieli ten los, jednak trzy tygodnie później astrofotograf Dan Bartlett z June Lake w Kalifornii udokumentował coś zupełnie innego.
Ta kometa nie miała przetrwać swojego peryhelium 8 października. Ale przetrwała i teraz prezentuje rzadko spotykany w kometach czerwono-brązowo-złoty kolor – stwierdził
Czytaj też: Kwas octowy w kosmicznym lodzie. To pierwszy taki przypadek w historii astronomii
Na wykonanym przez niego zdjęciu widać kometę o nietypowym złotym odcieniu z wyraźnym ogonem, który wyglądał jak poruszany przez wiatr słoneczny. To rzadki widok nawet dla doświadczonych obserwatorów nieba. Typowe komety przybierają białą barwę, ponieważ odbijają pełne spektrum światła słonecznego. Zielone zabarwienie, które obserwowaliśmy w przypadku innych obiektów jak Nishimura czy kometa 12P/Pons-Brooks, wynika z obecności związków węgla. Niebieskie odcienie pojawiają się przy wysokiej koncentracji tlenku węgla lub amoniaku. Złoty kolor C/2025 K1 stanowi jednak zupełnie inną kategorię.
David Schleicher z Obserwatorium Lowella w Arizonie prowadzi badania, które ujawniły zaskakujący fakt: kometa ma wyjątkowo niski poziom cząsteczek zawierających węgiel. Tylko dwie inne znane komety wykazywały podobne charakterystyki. To właśnie brak typowych związków węglowych prawdopodobnie odpowiada za nietypowe zabarwienie, choć mechanizm tego zjawiska wciąż nie jest w pełni wyjaśniony. Niektórzy naukowcy sugerują, iż ekstremalne temperatury podczas przelotu w pobliżu Słońca mogły zmienić skład chemiczny powierzchni komety, uwalniając nietypowe związki.
Jak obserwować złotą kometę? Praktyczne wskazówki
Aktualna jasność komety wynosi 9 magnitudo, co oznacza, że do jej dostrzeżenia potrzebny będzie przynajmniej dobry teleskop lub solidna lornetka astronomiczna. Dla przeciętnego obserwatora pozostaje ona niestety niewidoczna gołym okiem. Najlepsza okazja do obserwacji nadarzy się 25 listopada, gdy kometa znajdzie się najbliżej Ziemi. Będzie wtedy widoczna na wschodnim niebie, pomiędzy gwiazdozbiorami Panny i Lwa. Optymalny czas to wczesny poranek, kiedy niebo jest już dostatecznie ciemne, ale obiekt wciąż znajduje się wystarczająco wysoko nad horyzontem.
Czytaj też: 3I/ATLAS dwukrotnie zmienia kolor. Naukowcy odnotowali niegrawitacyjne przyspieszenie
Szacuje się, że C/2025 K1 pozostanie widoczna przez teleskopy do początku grudnia, dając miłośnikom astronomii kilkutygodniowe okno obserwacyjne. System ATLAS, który odpowiada za odkrycie obiektu, wykorzystuje sieć teleskopów rozmieszczonych na różnych kontynentach do monitorowania ruchomych ciał niebieskich. Złota kometa i jej przetrwanie bliskiego spotkania ze Słońcem oraz nietypowy skład chemiczny dostarczają cennych danych o obiektach pochodzących z Obłoku Oorta. Każda taka obserwacja daje astronomom dodatkowe możliwości z zakresu zrozumienia historii naszego układu planetarnego.