
Aplikacja otrzymała właśnie dużą aktualizację, która radykalnie zmienia sposób prezentowania wyników związanych z lokalizacją. Zamiast nudnej, tekstowej listy, wyszukiwania lokalne będą teraz zaczynać się od elementów wizualnych i kontekstu. Google stawia na intuicję, wychodząc z założenia, że użytkownicy chcą najpierw zobaczyć, gdzie coś się znajduje, zanim zagłębią się w szczegóły. To sprawia, że Gemini przestaje być tylko inteligentnym chatem, a staje się prawdziwym, przydatnym narzędziem do odkrywania świata.
Wzrokowa rewolucja w wyszukiwaniu miejsc w Gemini
Zmiana w podejściu do prezentowania wyników wyszukiwania miejsc w Gemini jest naprawdę duża. Przed aktualizacją zapytanie o lokalne miejsca generowało głównie tekst, a mapa pojawiała się dopiero na samym dole. Teraz wszystko jest inaczej. Gdy zapytasz o lokalizację, pierwszą rzeczą, którą zobaczysz, będzie duża mapa. Na niej natomiast, zamiast standardowych, nudnych czerwonych kropek, pojawiają się teraz piny w stylu emoji. Dzięki temu od razu wiesz, czy patrzysz na park, restaurację, czy kawiarnię. Poniżej AI wyświetli nam szczegółowe karty dla każdego z miejsc, zawierające informacje, takie jak zdjęcia, oceny w gwiazdkach oraz najważniejsze fragmenty i podsumowania z recenzji.
Czytaj też: Koniec z topornym przekładem. Gemini wkracza do Tłumacza Google i zmienia zasady gry
Te wizualne ulepszenia mają na celu przyspieszenie procesu podejmowania decyzji. Zyskasz na tym niezależnie od tego, czy planujesz zagraniczną podróż, czy po prostu szukasz miejsca na szybką kawę.

Choć integracja Map Google z Gemini nie jest zupełnie nowa, to właśnie ta aktualizacja sprawia, że ta funkcja przestaje sprawiać wrażenie “niedopracowanej”. Poprzednie iteracje wymagały od użytkownika przewijania i manualnego otwierania aplikacji Mapy, co burzyło płynność interakcji z AI. Teraz Gemini działa jak prawdziwe narzędzie do odkrywania nowych miejsc, oferując pełny kontekst – wizualny i tekstowy – w jednym miejscu.
Czytaj też: Po 16 latach znika z polskiego internetu. Polski serwis VOD kończy działalność w sylwestra
Ta aktualizacja wpisuje się w szerszy, obserwowalny trend przekształcania asystentów AI. Powoli odchodzą one od roli czysto tekstowych chatbotów w stronę narzędzi wielomodalnych, które swobodnie operują różnymi formatami: tekstem, obrazem, dźwiękiem i właśnie przestrzennymi danymi. Prezentowanie wyników wyszukiwania miejsc na mapie jest z tej perspektywy oczywiste i niemal spóźnione.
Czytaj też: Alarm w przypomnieniach i totalny porządek na iPadzie. Co nowego w iOS 26.2 i iPadOS 26.2?
Ciekawe jednak, czy gigant zamierza podobnie traktować inne kategorie zapytań, gdzie wizualizacja danych mogłaby zastąpić długie listy lub opisy. Jest wiele innych scenariuszy, w których takie wizualne prezentowanie wyników by się przydało. Na razie niestety nie ma informacji o ewentualnym rozszerzeniu. Być może Google chce poczekać na reakcje na obecną nowość, zanim zacznie wdrażać tę opcję dalej.